uszyty ze skrawków
dobrych i skromnych
został sam
jego usta jak tęcza
kolorem błyszczały
nie myślał o prawdzie
choć raniła go co dzień
dostał karę za optymizm
w celi życia umieszczony
osaczony przez ludzi idealnych
otruty drwinami
gdy do Boga odszedł
każdy smutkiem się przykrył
idealni
zabili go wcześniej
niż morderca
którego nienawidzą