Nieznośna ciemność, cisza,
Wciąż obezwładnia mnie.
W oddali zgraja psów
Skamle - jest im źle.
Na niebie pełnia blada,
Powoli skrada się.
Nadchodzą ciemne chmury,
Deszcz i śmierci śpiew.
Krzyki, jęki i piski,
Tuż za plecami nóż.
Ostatnie tchnienie me,
Posoka bryzga wszerz…
Białe światło i tunel
To nonsens, wieli skecz.
Chłodna noc przekłuła mnie,
Lecz mnie nie było w niej.
Chciałem uciec do Ciebie,
Pozostać w duszy Twej.
Zostawić cząstkę siebie,
Pokonać Panią Śmierć.
Ach, brakło mi odwagi,
Sen wieczny dopadł mnie.
Pamiętaj jednak o mnie,
O to proszę Cię….