Julia była uparta
bezwstydna
Julia zapomniała że popełnianie uśmiechów
prowadzi do śmierci
Julia ściskała za mocno swoją jasną dłonią
mocną dłoń kochanka
splatając palce jak korzenie
jej zawstydzone policzki uwierały twarz
ale łagodziły obyczaje
cóż
zachowała się strasznie niedojrzale
zapomniała że popełnianie śmierci
prowadzi do uśmiechów
wszystkie koty
moich niespełnień
spadają
na
cztery łapy
wedle moich oczekiwań
idą kulawe
często bez oka
lub z źrenicami rozszerzonymi
jak kamienie
w wodę
ukrywają
bordo
czerwień
i srebro
w wąskich
niechybnie nazwanych
szczelinach
nie-chce i nie-mogę
ujadają pod oknem sąsiada
wpadają wściekle
na sień cudzego domu
proszą o zakucie w kajdany
ich futrzanych łapek
bo wolność
za wiele
zachodu
wnosi w ich kocie życie
Jeśli chodzi o ujadanie to rzeczywiście, chyba trochę bezmyślnie dałam się porwać tempu wiersza. Pomyśle nad tym [usychają??/ przesiadują??]. Natomiast wolność jest tu myślą przewodnią i na tej wolności właśnie opierają się obrażenia kotów. Tak myślę. Dzięki wielkie! Pozdrawiam.
wszystkie koty
moich niespełnień
spadają
na
cztery łapy
wedle moich oczekiwań
idą kulawe
często bez oka
lub z źrenicami rozszerzonymi
jak kamienie
w wodę
ukrywają
bordo
czerwień
i srebro
w wąskich
niechybnie nazwanych
szczelinach
nie-chce i nie-mogę
ujadają pod oknem sąsiada
wpadają wściekle
na sień cudzego domu
proszą o zakłucie w kajdany
ich futrzanych łapek
bo wolność
za wiele
zachodu
wnosi w ich kocie życie