Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Admirator

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Admirator

  1. Ponury Jacek gdzieś z głębi kraju
    Rzadko żartował - czy z braku czasu
    Gdzieś w głębi kosza uśmiechy chował
    Żądłem morału kłując jak osa


    *
    Stefan co w lesie księżnej zamieszkał
    Pośród paproci wciąż szukał mieszka
    Jak mały chłopiec figlował psocił
    Niczym na balu u starej cioci


    *
    Raz pewien Marco jednak nie Polo
    Zżymał się bardzo czytając wiersze
    Najchętniej spuścił by komuś łomot
    Kiedy puszczały mu nerwy pierwsze


    *
    Czarna co z piekła nie była rodem
    Lubiła żarty tak mimochodem
    Rozbłysła gwiazdą raz w limerykach
    Każda riposta jej była bystra


    *
    Raz pewien Leszek ale nie czarny
    Lubił dosiadać podniebnych maszyn
    Sławił też piękno pól lasów i łąk
    W każdej kobiecie widział róży pąk

    /a-a/

  2. NOWOROCZNA SZOPKA ORGA

    Zaczyna się karnawał. Czas uciech i swawoli, kiedy uchodzą na sucho wszelkie ekscesy i bezeceństwa. Zapraszamy do zabawy w poetycką szopkę.

    Każdy może do niej dołączyć, dopisać swój obrazek - albo pod swoim nickiem, albo anonimowo, przysyłając na PW czy mailem tekst na konto: Admirator.


    Wszystkiego wesołego w Nowym Roku!

    Admiratorzy Poezji Org


    Aleja Gwiazd


    *
    Raz Daniel S. – poeta, co z Piasków,
    zabrał pannę na spacer do lasku.
    Recytował jej wiersze
    o miłości tej pierwszej.
    Ona mu nie szczędziła – oklasków!



    *
    Raz emeryt ze starości atrapą
    godzinami śledził org niczym Katon.
    Co dał koment – to bzdety,
    wierszyk – także niestety,
    lecz uznania oczekiwał on za to!



    *
    Raz Mała Dziewczyna z Pogórza
    od zaraz już chciała być Duża;
    usłyszała gdzieś, że
    wielkie są rzeczy złe;
    wielkie co? się z Anioła wynurza.



    *
    Był raz bard bardzo smutny z Przasnysza,
    płakał z nim, kto choć raz go usłyszał.
    Wierszy miał – jak cholera,
    chyba z pół kontenera;
    śpiewał wciąż, bo raniła go – cisza.



    *
    Union Antoni z Lednicy
    nie pisze nic po próżnicy.
    Zwięzły jest znakomicie,
    także gdy wielbi skrycie
    - rąbek mu starcza spódnicy.



    *
    Iza Net, co mieszkała w Kaliszu
    wiodąc życie w domowym zaciszu,
    gdy zepsuła Ją Muza -
    postępuje jak loozak:
    alter - nowe wiersze dziś słyszu.




    *
    Był raz Klaudiusz, bógwico, z Krakowa
    - niesłychanie rozpalona głowa.
    Każdy post to siekiera.
    Ostry był, jak cholera.
    Mod z miłości go za to banował.




    *
    Pan Mirosław z Krainy Ziemniaków
    pisał wiersze i to mimo braków
    czasu, nawet komentował
    - gdy familii ujrzał „towar”
    poszedł naprzód, za przykładem raków.



    *
    Wspomnienie owo wszystkich dziś rajcuyeye.
    On jeden widział, że się tu źle dzieyeye.
    W poezji ziemii
    bił dopełnienii-
    a, blask imienia jego ciągle dnieyeye!




    *
    Piękna Dziewczyna, cóż że z Finlandii,
    często w dyskusjach czyniła jak Ghandi.
    A ta wiara w bierny opór
    ludziom staje brzytwą w oku.
    Wszyscy mogą wyglądać najładnij!




    *
    Agata – Luthien z miasta nad Wisłą
    zawiodła raz: Ach, na cóż mi przyszło!
    Zamiast siedzieć nad Nilem
    RA-chując krokodyle,
    we Włocławka dymach muszę kisnąć?!




    *
    Nasz Stróż Anioł, co zerka tu z Lipna,
    miał przewidzenie, że poezja lipna
    opuściła orgu progi.
    Złapał więc Muzę za nogi
    chcąc folgować – wtem spadł mu liść z lip na...




    *
    Czy ktoś wie jak po kaszubsku brzmi: Natalia?
    Prościej w lesie znaleźć jej imię: konwalia.
    Zaczarowana polanka,
    na niej ta losu wybranka.
    Słońce się topi w morzu, brzmią glosolalia.




    *
    Był raz Miś, co miał duży apetyt
    na miodek, wiersze, kobiety.
    Próbował – to nie pech! -
    już sytuacji trzech
    i wciąż pisze kuplety:
    wino, kobiety, śpiew!




    *
    Był raz Marek, filozof i cynik,
    zasadniczo powinien żyć w skrzyni,
    a on mieszkał nad Brdą
    - tak ten strumyk tam zwą? -
    w lustrze wody szukając bogini.




    *
    Raz tajemniczy poeta van Thomas
    był po same uszy zapatrzony w czas,
    aż subtelna Reginka
    nosek miała na kwinta! -
    na niewinne jej: kontra! – on mówił wciąż: pas!




    *
    Asher z Londka mieszkał w squacie
    przy bardzo frywolnym kocie.
    Lecz to była Ona,
    choć nie jemu żona -
    zostawiła kilka pociech.




    *
    Ona Kot i Kota No z miasta O.
    pojechała aż do Torunia po
    tytuł naukowy
    by mieć studia z głowy.
    Bliżej Kotu do Sowy będzie, o!




    *
    Stefan Rewiński jest człowiek wesoły,
    chociaż do ruskiej był uczęszczał szkoły.
    Wybudował nam dróg tyle,
    ze objedziesz je w dwie chwile,
    no, powiedzmy: kwadrans z okładem na przeczytanie jego wiersza pt. „Anioły”!


    Anioły bywają różne,
    poprzeczne i podłużne,
    przydrożne i długonożne,
    nadrzeczne i niedorzeczne,
    śródleśne i obleśne,
    eurounisex i Radio Maryja.

    A najpiękniejszym aniołem
    jest Henrieta.

    -------------------------------
    Dzebe Państwu za powagę!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...