Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Admirator

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Admirator

  1. [jak w temacie] Pozdrawiam - A. PS. Czy ktoś ma lepszą propozycję?
  2. Ponury Jacek gdzieś z głębi kraju Rzadko żartował - czy z braku czasu Gdzieś w głębi kosza uśmiechy chował Żądłem morału kłując jak osa * Stefan co w lesie księżnej zamieszkał Pośród paproci wciąż szukał mieszka Jak mały chłopiec figlował psocił Niczym na balu u starej cioci * Raz pewien Marco jednak nie Polo Zżymał się bardzo czytając wiersze Najchętniej spuścił by komuś łomot Kiedy puszczały mu nerwy pierwsze * Czarna co z piekła nie była rodem Lubiła żarty tak mimochodem Rozbłysła gwiazdą raz w limerykach Każda riposta jej była bystra * Raz pewien Leszek ale nie czarny Lubił dosiadać podniebnych maszyn Sławił też piękno pól lasów i łąk W każdej kobiecie widział róży pąk /a-a/
  3. No właśnie! Milczenie czasami też jest w cenie.
  4. nie unikała rozmów odważnych niewinna dziewczynka z złej krainy sama sama słuchały mroczne doliny nie lubiła jak diabli gwiazd zarannych ino się bała ogrów z baśni sam i swoi
  5. Jacuś P. przez koty Paprocią nazywany ze swej mądrości powszechnie był znany. Kleci on wiersze bardzo uczuciowe Niejedna dlań panna upadła na głowę. /anonimowy kot/ do siego!
  6. NOWOROCZNA SZOPKA ORGA Zaczyna się karnawał. Czas uciech i swawoli, kiedy uchodzą na sucho wszelkie ekscesy i bezeceństwa. Zapraszamy do zabawy w poetycką szopkę. Każdy może do niej dołączyć, dopisać swój obrazek - albo pod swoim nickiem, albo anonimowo, przysyłając na PW czy mailem tekst na konto: Admirator. Wszystkiego wesołego w Nowym Roku! Admiratorzy Poezji Org Aleja Gwiazd * Raz Daniel S. – poeta, co z Piasków, zabrał pannę na spacer do lasku. Recytował jej wiersze o miłości tej pierwszej. Ona mu nie szczędziła – oklasków! * Raz emeryt ze starości atrapą godzinami śledził org niczym Katon. Co dał koment – to bzdety, wierszyk – także niestety, lecz uznania oczekiwał on za to! * Raz Mała Dziewczyna z Pogórza od zaraz już chciała być Duża; usłyszała gdzieś, że wielkie są rzeczy złe; wielkie co? się z Anioła wynurza. * Był raz bard bardzo smutny z Przasnysza, płakał z nim, kto choć raz go usłyszał. Wierszy miał – jak cholera, chyba z pół kontenera; śpiewał wciąż, bo raniła go – cisza. * Union Antoni z Lednicy nie pisze nic po próżnicy. Zwięzły jest znakomicie, także gdy wielbi skrycie - rąbek mu starcza spódnicy. * Iza Net, co mieszkała w Kaliszu wiodąc życie w domowym zaciszu, gdy zepsuła Ją Muza - postępuje jak loozak: alter - nowe wiersze dziś słyszu. * Był raz Klaudiusz, bógwico, z Krakowa - niesłychanie rozpalona głowa. Każdy post to siekiera. Ostry był, jak cholera. Mod z miłości go za to banował. * Pan Mirosław z Krainy Ziemniaków pisał wiersze i to mimo braków czasu, nawet komentował - gdy familii ujrzał „towar” poszedł naprzód, za przykładem raków. * Wspomnienie owo wszystkich dziś rajcuyeye. On jeden widział, że się tu źle dzieyeye. W poezji ziemii bił dopełnienii- a, blask imienia jego ciągle dnieyeye! * Piękna Dziewczyna, cóż że z Finlandii, często w dyskusjach czyniła jak Ghandi. A ta wiara w bierny opór ludziom staje brzytwą w oku. Wszyscy mogą wyglądać najładnij! * Agata – Luthien z miasta nad Wisłą zawiodła raz: Ach, na cóż mi przyszło! Zamiast siedzieć nad Nilem RA-chując krokodyle, we Włocławka dymach muszę kisnąć?! * Nasz Stróż Anioł, co zerka tu z Lipna, miał przewidzenie, że poezja lipna opuściła orgu progi. Złapał więc Muzę za nogi chcąc folgować – wtem spadł mu liść z lip na... * Czy ktoś wie jak po kaszubsku brzmi: Natalia? Prościej w lesie znaleźć jej imię: konwalia. Zaczarowana polanka, na niej ta losu wybranka. Słońce się topi w morzu, brzmią glosolalia. * Był raz Miś, co miał duży apetyt na miodek, wiersze, kobiety. Próbował – to nie pech! - już sytuacji trzech i wciąż pisze kuplety: wino, kobiety, śpiew! * Był raz Marek, filozof i cynik, zasadniczo powinien żyć w skrzyni, a on mieszkał nad Brdą - tak ten strumyk tam zwą? - w lustrze wody szukając bogini. * Raz tajemniczy poeta van Thomas był po same uszy zapatrzony w czas, aż subtelna Reginka nosek miała na kwinta! - na niewinne jej: kontra! – on mówił wciąż: pas! * Asher z Londka mieszkał w squacie przy bardzo frywolnym kocie. Lecz to była Ona, choć nie jemu żona - zostawiła kilka pociech. * Ona Kot i Kota No z miasta O. pojechała aż do Torunia po tytuł naukowy by mieć studia z głowy. Bliżej Kotu do Sowy będzie, o! * Stefan Rewiński jest człowiek wesoły, chociaż do ruskiej był uczęszczał szkoły. Wybudował nam dróg tyle, ze objedziesz je w dwie chwile, no, powiedzmy: kwadrans z okładem na przeczytanie jego wiersza pt. „Anioły”! Anioły bywają różne, poprzeczne i podłużne, przydrożne i długonożne, nadrzeczne i niedorzeczne, śródleśne i obleśne, eurounisex i Radio Maryja. A najpiękniejszym aniołem jest Henrieta. ------------------------------- Dzebe Państwu za powagę!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...