Biała zastygła brzoza
w cichym zbielała
oczekiwaniu ścięcia
Chwyta ostatni promień
zachodzącego słońca
świtu już nie doczeka
Ptaki niewdzięczne
Małe bestie
jak szczury
z tonącego statku
uciekają z jej ramion
zostawiają ją samą
w oddali już słychać
śpiew radosny
młodych pięknych katów
o stalowych dłoniach