Zgaduję, chodzi o okres?
Plusem jest całkiem niezły rytm tekstu i dobroci tyle.
W pierwszym akapicie czasownik być użyłaś siedem razy, potem wyobraźnią też nie błyszczysz. Nie mówię by szukać synonimu do każdego określenia, udziwnienia szkodzą, jednak trochę urozmaicić nie zaszkodzi. Nic z tekstu nie wynika, brak jakiejkolwiek puenty, a to w prozie nie dobrze. Nie po to czytam prawie sześćset słów by dowiedzieć się, że tekst jest o niczym. Gramatyka, interpunkcja są lipne, ale to szczegół tak naprawdę, może coś z ciebie będzie, ale pamiętaj dla tekstu dobrze robi leżakowanie, a potem korekta.