Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marcin_Erlin

Użytkownicy
  • Postów

    973
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marcin_Erlin

  1. Ależ skąd!!! Faceci to przemiłe zwierzątka. Bardzo pożyteczne i czasem nawet niezwykle ludzkie. Trzeba tylko umieć czytać ( nie zawsze dołączone do nich) instrukcje obsługi. ;) O, kobieto,przesadziłaś. Przemiłe zwierzątka!? Niezwykle ludzkie czasem!? Mamamia!;)
  2. Mnie się podobało, Zuźka, małpy my czy świnie? Zdecyduj się!
  3. Utopią nazwę pańską wizję państwa i prawa. Nie złośliwie, innego słowa znaleźć po prostu nie sposób. Nie zgadzam się, nie popieram przestępstw, ale zdaję sobie sprawę, że były, są i będą, bo taka jest natura człowieka. Państwo i prawo ogranicza ich liczbę, nie wyeliminuje całkowicie, to niemożliwe. Zgadzam się, w tym konkretnym przypadku doszło do potężnej pomyłki, mówiąc delikatnie ze strony instytucji, które mają nas chronić, pomagać, strzec. Moim zdaniem, ciche dłubanie itd, jest inną czynnością, niż prowadzenie działalności gospodarczej. Upierać się będę, gdyby mechanik stosował procedury - protokół odbioru pojazdu, jasne sprecyzowanie zakresu prac na piśmie, ceny za usługę z podpisem klientki, miałby teraz łatwiejszą drogę do zwycięstwa. Nigdy nie zgodzę się na rzeczywistość, w której traktować będziemy bliźniego, jakby miałby mnie zabić, ale życie jakie jest każdy widzi. Przyznaję, uważam,że żyję w dżungli, a państwo i prawo łagodzą efekty zdziczenia, może kiedyś będzie lepiej, wszystko w naszych rękach.Jak na razie, człowiek, to wcale nie brzmi dumnie...
  4. Przebija!www.artstationsfoundation5050.com/pl/event/rybczynski
  5. Obrazy się maluje i wiesza na ścianie, a nie pisze i publikuje na forum,ło. www.artstationsfoundation5050.com/pl/event/rybczynski
  6. Zdania nie zmieniam.
  7. Dziwne pan wnioski przedstawił, utopijne jakieś. Proszę mi nie dodawać inteligencji, nigdzie nie powiedziałem,że sam sobie winien, mówiłem jedynie, że zabierając się za prowadzenie interesu, dobrze jest znać chociaż podstawy obowiązujących przepisów, mieć pojęcie o zagrożeniach i uprawnieniach.Nie uważam, żeby bohater reportażu był człowiekiem prostym, fachowiec, to wszystko. Jak pokazał reportaż, ten człowiek bardzo długo trwał w zupełnym bezruchu, jeśli chodzi o konflikt z klientką, która składała wizyty w urzędach i sądach. Pisze pan o cedowaniu pewnych praw, a prawo do myślenia? Może to obowiązek raczej, współczesnego człowieka? Jestem pewny, do Strasburga dotrze już skarga myślącego faceta, sąd zdecyduje o odszkodowaniu dla niego, naprawi błędy polskiego wymiaru sprawiedliwości, za które zapłacą wszyscy podatnicy. To nie są wnioski utopijne, lecz ZASADNICZE. Kiedyś padłem ofiarą rozboju - raczej nie przyszło mi do głowy myśleć o sobie, że nie pomyślałem, bo przecież mogłem obserwować uważniej ulicę i w odpowiednim momencie przejść na drugą stronę... nie myślałem tak, bo to paranoja. To raz. Taką paranoją byłoby przyjmowanie takiej optyki, w której patrzylibyśmy na każdego klienta podejrzliwie i zamiast robotą zajmowali się sprawdzaniem dziwnych kruczków prawnych w internecie. Pan chyba nigdy nie pracował, jeżeli z takiego założenia wychodzi. Fachowiec... wystarczy posłuchać tego fachowca. Nic nie ujmując jego godności, nie sprawia wrażenia człowieka o szerokich horyzontach. Nie zdaje Pan sobie sprawy chyba jak bardzo ludzie potrafią być bezradni wobec machiny urzędniczej. I to nie jest ich wina. Pana wypowiedzi to jakieś żarty... Żarty się skończyły, kiedy mechanik otrzymał wyrok. Z pewnością odwoła się do Strasburga i wszystko dobrze się skończy. Jestem pewien, że po tym będzie tak właśnie patrzył na każdego klienta i przepisów pozna kilka, dla własnego bezpieczeństwa. Żadna paranoja, życiowa ostrożność. Mechanik nie musi być filozofem, ma naprawiać pojazdy, mechanik będący równocześnie właścicielem warsztatu powinien mieć minimalną wiedzę na temat, przepisów, wypełniania pitów, swoich praw i obowiązków. Pan chyba nigdy nie oddawał auta do warsztatu, filozof go nie naprawi. Ludzie ogólnie są bezradni, nie tylko wobec machiny urzędniczej. Powiem, na koniec, jak wygląda przyjęcie auta do warsztatu - przyjeżdża klient, wychodzi pracownik, obchodzi samochód,ogląda, wpisuje wszelkie usterki, uszkodzenia karoserii, korozję itd, stan licznika, następnie ustala koszty, szacunkowe, wpisuje to wszystko do protokołu, który klient podpisuje. Jeśli koszty naprawy przewyższają ustaloną kwotę, dzwoni do klienta, rozmowa się nagrywa, ten się zgadza bądź nie. Dodatkowo, warsztat może być ubezpieczony. Kiedy mechanik nie ma pojęcia o takich procedurach, nie stać go na zakup formularzy, telefonu z nagrywarką, to nie powinien prowadzić działalności gospodarczej, bo jest to marsz ślepca pod prąd środkiem autostrady, w tym przypadku z rodziną trzymaną za rękę, ale znaleźć sobie etat zwykłego pracownika, odpowiedzialnego za własną pracę, zarabiającego może mniej, lecz bez obaw o konsekwencje prawne, wynikające z prowadzenia warsztatu.
  8. Brakuje paru ogonków, znowu tam byłem i bardzo mi się podobało.
  9. Autorze, czytając Twój tekst, byłem tam. Nie wiem jak, ale mnie przeniosłeś. Do tej pory spotykałem się z czymś takim, czytając książki tego świata, w wirtualnym, jesteś pierwszym. Dzięki Ci za to.
  10. Jak wyglądała? nijak. Z tego taki wniosek, że ludzie prości powinni być ubezwłasnowolnieni a większość wypracowanych przez siebie środków przeznaczać na armie prawników biegłych w unikaniu pułapek przepisów. Nie tędy droga, panie kolego, pan jesteś taki mądry, bo być może dostałeś trochę więcej inteligencji, co jednak nie jest żadną twoją zasługą. Ironią losu jest tutaj to, że tryb nakazowy miał służyć jako broń przeciwko nieuczciwym kontrahentom... Twój sposób myślenia jest bardzo symptomatyczny: sam sobie jest winien, bo nie umiał się obronić przed oszustwem i krętactwem... ale zaraz, w takim razie po cholerę w ogóle potrzebne jest coś takiego jak państwo, umowa społeczna, na podstawie której ceduje się pewne prawa na służby państwowe (m.in. służby przymusu), po co płacimy haracz na rzecz tych służb? czy u podstawy nie leży założenie, że TE SŁUŻBY OBRONIĄ NAS PRZED DZIAŁANIEM SZKODLIWYM DLA NAS LUB DLA CAŁEGO SPOŁECZEŃSTWA? Co ten biedny człowiek zrobił źle? Za co został ukarany? Za to, że obsłużył klienta i za to, że w odpowiednim momencie nie zareagował, co też być może nie zagwarantowałoby mu spokoju. RPO tu chyba nic nie pomoże. Nie jestem prawnikiem, ale wydaje mi się, że od wyroku wydanego w trybie nakazowym nie ma żadnego odwołania poza terminem, o którym mówiono w tym reportażu - stąd śmiech prokuratorów i rozkładanie rąk. Dziwne pan wnioski przedstawił, utopijne jakieś. Proszę mi nie dodawać inteligencji, nigdzie nie powiedziałem,że sam sobie winien, mówiłem jedynie, że zabierając się za prowadzenie interesu, dobrze jest znać chociaż podstawy obowiązujących przepisów, mieć pojęcie o zagrożeniach i uprawnieniach.Nie uważam, żeby bohater reportażu był człowiekiem prostym, fachowiec, to wszystko. Jak pokazał reportaż, ten człowiek bardzo długo trwał w zupełnym bezruchu, jeśli chodzi o konflikt z klientką, która składała wizyty w urzędach i sądach. Pisze pan o cedowaniu pewnych praw, a prawo do myślenia? Może to obowiązek raczej, współczesnego człowieka? Jestem pewny, do Strasburga dotrze już skarga myślącego faceta, sąd zdecyduje o odszkodowaniu dla niego, naprawi błędy polskiego wymiaru sprawiedliwości, za które zapłacą wszyscy podatnicy.
  11. Rzeczywiście świetny tekst.
  12. Prawda, bardzo dobry wiersz.
  13. Stylowo Pan się podpisuję Panie moderatorze, ja bym nigdy na coś takiego nie wpadł. sądy kapturowe - to tylko w Polsce możliwe Jak sąd może wydać wyrok zaocznie bez zainteresowanego a jednak może to nie pierwszy przykład i nie ostatni - mnóstwo ludzi jest pokrzywdzonych przez sądy podobne absurdy są w prawie bankowym i podatkowym i tu wniosek dla orgowiczów czyj interes reprezentuje rząd posłowie prezydent, którzy tego prawa nie zmieniają a może ten stan rzeczy leży w czyimś interesie? pozdrawiam ps. jako były urzędnik państwowy stwierdzam, że w naszym kraju urzędnicy nie ponoszą żadnych sankcji finansowych za błędne wydane decyzje co najwyżej zwolnienie lub awans w zależności kto na tych decyzjach zyskał - koszty zawsze ponoszą podatnicy Zmieniają, zmieniają, jako były urzędnik państwowy miał pan chyba do czynienia z dziennikami ustaw, rozporządzeniami i innymi pisemkami, które należało czytać przynajmniej raz w miesiącu, żeby być na bieżąco. Tak na marginesie, były? Zwolnili, czy sił nie starczyło? Może zasłużona, ciepła emeryturka?
  14. Przecież ten człowiek był właścicielem warsztatu, małego, ale jednak. Jak wyglądała jego znajomość przepisów, prawa cywilnego, na przykład, jak zabezpieczał siebie, rodzinę przed cwaniakami, których w każdej dziedzinie życia pełno? Zgadzam się co do jednego, żyjemy w kraju nad Wisłą, gdzie ludzie po szkodzie dopiero, na oczy przeglądają.
  15. Ciekawe, dlaczego nikt nie komentuje, do mnie trafiło, szczególnie numery Dużego Lotka.
  16. Będę pierwszy, jak dla mnie, tekst na czasie.
  17. Ufo ma rację.
  18. Przeczytałem z zainteresowaniem.
  19. Przeczytałem z uwagą, trafiony - zatopiony, jedna mała uwaga, strażacy też handlują i to na potęgę, obie czynności nie wykluczają się widocznie.
  20. Podszedłem chwiejnym rokiem do kelnerki - krokiem? Prawda, rewelacja.
  21. Przeczytałem z przyjemnością do końca. Wróciłem, przeczytałem jeszcze raz. Gratuluję.
  22. Obie Panie rację mają. Rzeczywiście, dobre.
  23. Przeczytałem, podobało mi się. Czy słyszeliście Państwo o castingu na kota do Mistrza i Małgorzaty? Zgłosiło się mnóstwo, kotów i właścicieli. Organizatorzy mieli nawet zgłoszenie dotyczące kota, który gra w szachy i pije / nie mleko/. Inni deklarowali przemalowanie swoich pociech, na wymagany, czarny kolor. Wyłoniono zwycięzcę. Widzieliście może?
  24. Nie jestem poetą, krytykiem też nie, lubię czytać. W tym przypadku, powtarzam jest mi wszystko jedno. Nie rozumiem skąd tyle emocji? To normalne, większość chce zaistnieć, jest okazja więc wysławiają własne nazwiska. Tomik będzie, bez dwóch zdań, kto chce się założyć?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...