Kieri-Śmiałek

H.Lecter;człowieku za głupi jesteś, abyś mnie osądzał.

H.Lecter;spadaj Ty śmieciu do kosza z tymi gniotami. Kim jesteś? Abyś mi zaglądał w duszę. Piszę tak jak mi się podoba. Bynajmniej mam sylaby. A Ty co? Wymyśle, bezsensowne, nieskładne pierdoły. Właściwie o niczym. Taka jest prawda.

wyrwane kartki z kalendarza gdzie kurzem obrosła poezja w kronikach czasu zapisane gdy niebem na skrzydłach odleciał wierzba pochylona jak starzec nie dojedzona kromka chleba i łzy wylane jak atrament za niedokończony poemat pajęczyna wisząca ścianie zapomniany wieczny poeta ziemią milczy zmurszały kamień co jeszcze duchem błądzi z wieszcza? ten co się dla nas zwał Adamem mówią że na mnie pewnie czeka

wyrwane kartki z kalendarza gdzie kurzem obrosła poezja w kronikach czasu zapisane gdy niebem na skrzydłach odleciał wierzba pochylona jak starzec nie dojedzona kromka chleba i łzy wylane jak atrament za niedokończony poemat pajęczyna wisząca ścianie zapomniany wieczny poeta ziemią milczy zmurszały kamień co jeszcze duchem błądzi z wieszcza? ten co się dla nas zwał Adamem mówią że na mnie pewnie czeka

A doga jara diwa pogna, ta lupa to łzy tortu Jana warta Ala Homera czar Etna. Jan teraz Carem o hala. A traw, a na jutro ty złota pula tango pawi dar, a jagoda.

O gnat po kokos, a kasa pała, ta łapa, sak, a sok okop tango.

O gnat po kokos, a kasa pała, ta łapa, sak, a sok okop tango.

A tor gradu, kara, but, sala baty. Myta, balastu, barak, udar, grota.

Arom zima tor gaj. O nara! Paranoja? Grotami zmora.

Sok o kotara kale, u bat, góra rani wali, kino, ta bal o tron. On Iwan, a pan, a wino nor Tola batonik i law i nar, a róg tabu. Ela karat o kokos.

Ada rap, a wina kto? Kosa, lis i wabi. A drap, Egon, a rano geparda i bawi si: las o kotka niwa parada.

Za grot o mila wróg wór, a borem, a kto ikra park? Ot seta pana pat, e sto kra, parki, ot kamer o ba! Rów gór wali motor gaz.

A rwa gag ja, Ty tez? Agat soli wapno ton pawi los. Ta gazety, tajga gawra.

Aza raz to w kata tasak - o kasa tata kwota zaraza.

Sali wab, rut, paka kaw i bard, e taka derka, a kreda, katedra, biwak, a kaptur bawi las.

A dog, a Jan- Eli mat, a Nil, a mydło żytne mila Malina, ta Milena jagoda

Metro pak o ta zima o ta, lato, a mi zatoka portem.

A kto ikra park? Ot seta pas, atos, a pat, e sto kra, parki, o tka.

Iwa zły dolar, a bal o rak, a kra Ola bar, a lody łzawi.

I ino razu morela wokanda łani w wina ładna kowal. Ero, muz, aronii.

Wiersze mają być z klasą, a nie dla klasy. Ave! J.L.S

A na pani, wat on co? I na panu-runa pani - o cnota wina pana

Na wydra wanna i moc oceanu - łuna, e co, co mi Anna? War dywan

M.Ela kolej ow dąb os zima szare, to teraz sami z sobą dwoje lokalem.

M. Krzywak:tak proste"jak budowa cepa". Postaram się żyć w zgodzie. Wiem dobrze, że "nerwy są jak lejce, i że trzeba je umieć mocno trzymać w garści". Ave! J.L.S