Rubinowe ciało mrówki
Niczym symbol pradawnego świata
Wspina się po spękanej korze
Uśpionego przez czas wiązu
Jedwabista struktura pajęczyny
Rozpostarta między światłem bytu
A ciemną plamą niebytu
Czeka na swego stwórcę
Liść dawno umarłej rośliny
Odżywa na nowo
Dotknięty złotym, życiodajnym
Promieniem słońca
Moja senna świadomość
Zawieszona w zielonej przestrzeni
Wchłania podmuchy wiatru
Niczym szepty tych, którzy nie mają już ciała
Moje śniące ciało
Siedząc pod drzewem wiedzy
Odkrywa na nowo więź
Łączącą je ze światem natury