O śmierci wszędzie w koło twa potęga i groza
Tyś największych tego świata powaliła
Wabisz glupców swe wojenne pustynie
Ile to istnień jużes poskromiła
Ty jedyna sprawiedliwa na tym świecie
Króla i żebraka na równi w ostatniej godzinie postawiła
Płacz i ropacz zostaje gdy zbierasz żniwo
Tyś siostrą bólu, kamratką cierpienia
U stóp twoich leżą najwieksze choroby
Matką jesteś biednym sierotą
córką matce która nigdy nie urodziła
Ty z nami w tej ostatniej godzinie