
Janek Cieślar
Użytkownicy-
Postów
45 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Janek Cieślar
-
Nienawidzę siebie nienawidzę
Janek Cieślar odpowiedział(a) na divna malarka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Kochana :) Kokietujesz, ale siebie! Bawisz się z czytelnikiem - sobą! Ty, ty, ty! Skoro się nienawidzisz, to czemu bohaterem Twojego opowiadania jesteś właśnie Ty? Odpowiem - to taka gra :) Jeśli już Ty masz być najważniejsza, to bądź tą egocentryczką! Kochaj się! Pozdrawiam :) -
Instrukcja obsługi Istot Płci Żeńskiej wg. Kategorii
Janek Cieślar odpowiedział(a) na niemozesz wiedziec utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
To coś jak encyklopedia nomów z trylogii Pratchetta? -
Nienawidzę siebie nienawidzę
Janek Cieślar odpowiedział(a) na divna malarka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Za dużo w tym kokieterii. -
GWIAZDKA, historia w trzech aktach
Janek Cieślar odpowiedział(a) na Anna Słoneczko. utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
A kogo to obchodzi? Na forum było prezentowanych kilka innych utworów dramatycznych i nikt nie robił z tego afery. Pozatym jest to lepsze od większości prób prozatorskich w tym serwisie, więc przeboleję. -
GWIAZDKA, historia w trzech aktach
Janek Cieślar odpowiedział(a) na Anna Słoneczko. utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
To mogłyby być fajne miniaturki. Jako sztuka nie ma większego sensu. Już lepiej rozbić to na osobne historie. Trochę trzeba nad tym popracować, to z pewnością. W ogóle fajny pomysł z tymi gwiazdkami degeneratów. Co robią tacy ludzie w standardowych okolicznościach? Pozdrawiam. -
Królewna Śnieżka - część 3
Janek Cieślar odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Znowu strasznie głupie, ale tym razem słabe i raczej mało śmieszne. -
Lepsze od poprzednich.
-
Powieści część IV i V [Vimarda, Benedykt Nirma]
Janek Cieślar odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
"warto zrobić krótką przerwę w przepisywaniu ksiąg" na prowadzenie fabuły przerwy nie trzeba, ale na opis miejsca tak? "Choć liczy dokładnie dziesięć domostw, które mogłyby zmieścić się wzdłuż jednej drogi" Wokół jednej drogi może się zmieścić i sto, a pewnie i więcej. "umierają zwykle gwałtownie i niespodziewanie, na ogół przy pracy." Jak to wygląda? Ktoś czyszcząc latrynę wpada do dołu z odchodami? Obierając ziemniaki przecina sobie tętnice szyjną? Malując ściany wpada głową do wiadra z farbą? Obracając naleśnik na drugą stronę wylewa sobie rozgrzany olej na twarz? Porządkując domową bibliotekę nie zauważa spadającej mu na głowę 100 kilogramowego wydania Mahabharaty w twardej okładce? Poniosło mnie niewspółmiernie do małego błędu w tym zdaniu (a może w jakimś z kolejnych opowiadań wyjaśni się co to za niebezpieczna praca?) ale wymyślanie takich sytuacji daje trochę radości w tym niebezpiecznym świecie. "Jak miało się później okazać, imię to było dla niego zdecydowanie zbyt ciasne." Nie trzeba tak ogłaszać niezwykłości bohatera. Plusem jest to, że kolejne części napisane są spójnym stylem - nie ma jakichś niepotrzebnych odskoków artystycznych - prawidłowa, rzemieślnicza robota. Minusy. Wymienione błędy (bardzo odciągają od lektury tekstu). Czytając kolejne części tego opowiadania (powieści), nie mogę pozbyć się wrażenia, że są one coraz słabsze. Może jest to niesprawiedliwe, w końcu nie znam całej fabuły ani nie mam dostępu do całego napisanego przez Ciebie tekstu, ale narazie tak to wygląda. Pozdrawiam. -
Linie papilarne (dzieje Agaty i Pawła) 1-sza
Janek Cieślar odpowiedział(a) na adam sosna utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Guzik. Jeżeli wmontowano skaner linii papilarnych, to chyba wystarczy jeden dla wszystkich pięter. Odniosłem wrażenie, że tutaj jest ich więcej. Bohater a firma. Z jednej strony jest kimś ważnym, z drugiej niewolnikiem bez wyboru. Styl. Zapamiętywalny. Czasami niejasny. "Ważną, najważniejszą kobietę, jedyną bardzo znaczącą kobietę w jego życiu." Mikstura łagodząca odczuwanie smaków? Ciekawe jak smakowała? Co ze smakiem śliny? Potu? Jak pachnie powietrze? Takie zmysły dają dużo możliwości fabularnych ale ograniczają piszącego. Nie mówię, że nie da się z tego wybrnąć, sam próbuję. Pozdrawiam. PS. To jest ten tekst o którym wspominałeś? -
"Leżę w trawie i patrzę w chmury przewalające się nade mną. Słychać tylko szelest ciepłego wiatru w wysokich źdźbłach. A jednak... Jest coś jeszcze. Słyszę szmer Twoich kroków. Po chwili jesteś przy mnie, naga i piękna jak nic na świecie. Nie mówimy nic, tylko w naszych oczach falują oceany miłości, te wszystkie świetlne lata tęsknoty, które przeminęły... Nagle rzucamy się sobie w ramiona i nie liczy się już nic więcej, tylko Twoje kruczoczarne włosy, usta, ramiona, piersi... Kochamy się tak w tej trawie nie widząc i nie słysząc nic wokół siebie, zespoleni w jedno ze sobą, ze światem, z Kosmosem, wirujemy razem z nim aż do ostatecznego spełnienia..." To - patetyczne. "Kruczoczarne włosy", "wirujemy razem z nim aż do ostatecznego spełnienia...". Pomysł - ok. Całość - do dopracowania. Narazie jest to tylko jedna myśl, brakuje mi czegoś większego. Pozdrawiam.
-
Rozbity człowiek spowiada się prostytutce. To lubię. Zakończenie - ok. Trochę to wszystko dla mnie za krótkie. Nad stylem popracować. Pozdrawiam.
-
Pisarz pisarza będzie spisywał...
Janek Cieślar odpowiedział(a) na Księżycowa Łza utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Nawet ciekawe zakończenie. Nie podoba mi się tytuł (główna myśl). Wydaje mi się trochę pretensjonalny i średnio ciekawy fabularnie. "Pisarz pisarza będzie spisywał..."? Zrezygnowałbym z tego ciągłego zauważania "cynizmu". bo traci on przez to na wartości. Styl nieźle oddaje pociągowe rozmowy. Tadeusza Makowskiego lubię. Jako malarza :) Pozdrawiam. -
Pierwsze dźwięki symfonii
Janek Cieślar odpowiedział(a) na macte poema utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Trzeba popracować nad stylem. Z opowiadania narazie nic nie wynika. Będzie jakiś ciąg dalszy? "Poszedł do świątyni muzyki, by zapomnieć, lub aby zatrzeć w natłoku uporządkowanych dźwięków i wytwornych strojów przykre rozmowy i zdarzenia oraz by zgubić w kunsztownych wnętrzach wyniosłego gmachu, wzorowanego na klasycznych budowlach, próżność codzienności." Takie zdania ciężko się czyta. Poza tym należy się wystrzegać zwrotów jak "świątynia muzyki", "kunsztowne wnętrza wyniosłego gmachu", "próżność codzienności". Patetyczne i przez to trochę śmieszne. Pozdrawiam. -
Gucio Malutki - dramat w IV aktach
Janek Cieślar odpowiedział(a) na marek dunat utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Wtórne. -
Oda do miłości.
Janek Cieślar odpowiedział(a) na Jozef Kania utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Józefie. Jestem pozytywnie zaskoczony. Na tle poprzedniego skomentowanego przeze mnie tekstu ten wypadł o wiele lepiej. Oczywiście wciąż nie jest nawet przeciętnie, ale widać poprawę. I w tym wypadku lepsze rzeczywiście jest wrogiem dobrego. Musisz niewątpliwie wypracować własny styl, a to zadanie na kilka lat ciągłego pisania i czytania. To chyba jedyna rada jaką mogę Ci dać. Pozdrawiam. -
Powieści część III [Jezioro]
Janek Cieślar odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Tym razem trochę słabiej niż poprzednio. Styl wydał mi się mętny, całość przypomina teraz bajkę-przykład wyjętą z podręcznika filozofii. Sytuacja, w której spotykają się bohater i, hmm, filozof trochę za bardzo patetyczna. Opis mędrca jako staruszka z długą, pociągłą twarzą oraz brodą, ubranego w proste ubranie do bólu stereotypowy. Można by też nazwać go inaczej niż Sokrates. Może filozofia sokratejska współgra trochę ze słowami staruszka, ale nic nie stoi na przeszkodzie by uruchomić turbiny maszyny inwencji. Myśl, aby wierzyć tylko w to, co da się doświadczyć, trochę przypomina mi główną naukę Buddy. Ale nie potrafię zrozumieć, w jaki sposób można odrzucić pewne prawdy a priori i wierzyć (to słowo bardzo ważne) tylko w to, co doświadcza się samemu. Jak można doświadczyć, dajmy na to, kwiat (oczywiście nie mówię tu o doznaniu mistycznym) inaczej niż zmysłami? Ale dobrze, skoro odbieram coś zmysłami, muszę wierzyć w to, że zmysły nie płatają mi figli (coś jak kartezjański demon) i dzięki nim poznaję świat takim, jaki jest w swej istocie. Nie jest to możliwe bez jakiś, choćby kilku podstawowych założeń. Czemu więc mędrzec upiera się, aby nie było ich więcej? Jakie ma ku temu prawo? Istnienie materii też trzeba założyć. Poza tym przykład z naszego podwórka - osobiście nie mam możliwości sprawdzenia, czy istnieje coś takiego jak gen, jednak w to wierzę. Oczywiście, istnienie genu może być efektem spisku kilku naukowców, jednak nie mam żadnych podstaw by im nie ufać (a raczej mam większe, by im ufać). Tyle w skrócie. Dodatkowo, wydaje mi się dziwne powoływanie się na odkrycia filozofii nowożytnej przez kogoś, kto chce wrócić do czasów kamienia łupanego. Nielogiczne z punktu widzenia historii sztuki jest stwierdzenie, że "kamienna, choćby była dziełem najdoskonalszego rzeźbiarza, nie dorówna nigdy pięknem rzeźbie złotej.". Z tego co wiem, najdoskonalsze rzeźby jakie nam zostały to w większości rzeźby kamienne. Myślę, że to nawet fajny pomysł z tym, że miejsce do którego dotarł bohater rządziło się innymi prawami. Podobał mi się fragment z łopatą. Tyle plusów. Mam nadzieję, że nie popisałem jakichś strasznych głupot. W skrócie moja rada jest taka, żeby słownictwo odcedzić z filozoficznych naleciałości, a do całej sprawy podejść z delikatnym przymrużeniem oka. To może wyjść tylko na dobre. -
Nietypowy weekend
Janek Cieślar odpowiedział(a) na Jozef Kania utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Zgadzam się - ja także myślę, że pisanie to bardzo dobra terapia. Tylko że nie wiem czy mam to oceniać jako terapię, czy jako prozę. Bo pierwszej nie skrytykuję, a drugą tak. A jeżeli to narazie tylko terapia, to może potem przerodzi się w sztukę? Czemu nie? :) -
Rozumiem, że to jest szczere i pewnie oddaje Twoje wnętrze. Jak najbardziej to szanuję. Ale nie wiem, czy w takim razie powinieneś pokazywać to szerszemu gronu - bo czytelnicy nie oceniają za szczerość, ale za wartość. Camus oczywiście, myślę że jego bohaterowie są podobni do Twoich. W pewnym stopniu oczywiście. A egzystencjalizm to może za szerokie pojęcie, chodzi mi właściwie o podejście tej, hmm, filozofii do rzeczywistości. A to jest materiał bardzo nośny i pojawia się często w formie niezłych książek.
-
Dinozaury II
Janek Cieślar odpowiedział(a) na Piotr Rutkowski utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Mi się podoba jak zawsze, ale oxymoron ma trochę racji mówiąc, że było lepiej. Pozdrawiam. -
Powieści część I i II [En route, Vimarda]
Janek Cieślar odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Chciałem sprawdzić, czy autor wie więcej od swojego bohatera. Bałem się, że znowu natknę sie na jakiś pseudofilozoficzny bełkot, ale oczywiście obu wam zwracam honor i kłaniam się :) Pozdrawiam i czekam na resztę. -
Poszedłem za radą Piotrka Rutkowskiego i się nie zawiodłem. Znacznie lepsze od ciągłego krzyczenia "jestem poezją!". Sytuacja w autobusie bardzo udana, choć trochę chaotyczna, trochę przypomniał mi się realizm magiczny. Miałem wrażenie, że bohaterka nigdy z niego nie wysiądzie. Końcówka urwana, czyli wielki minus. Mam nadzieję, że będziesz to kontynuować.
-
Powieści część I i II [En route, Vimarda]
Janek Cieślar odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Bohater nie zna brzytwy Berkleya? To jaki z niego erudyta? Nie podoba mi się sposób w jaki użyłeś czasu zaprzeszłego. "Żyje się po to, żeby żyć, nie po to, żeby delektować się życiem" - znowu głupia tautologia w głowie wielkiego erudyty - żyje się po to, żeby życ nie znaczy nic dopóki nie wyjaśni się czytelnikowi co według bohatera znaczy "żeby żyć". Bo narazie może to znaczyć tyle samo co "delektować się" i wtedy zdanie to nie jest wewnętrznie spójne. Ogólnie dało się przeczytać ale nie jest to nic nowego. Taka swojska "Siddhartha" H. Hessego. Mam nadzieję, że dopniesz swego i napiszesz z tego powieść ale narazie trudno mi ją sobie wyobrazić na więcej niż 50 stron. Pozdrawiam. PS. Też nie lubię wysiadać z pociągu jak mi się dobrze siedzi. -
W poszukiwaniu A
Janek Cieślar odpowiedział(a) na Efrem Katz utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Masturbacja w szałasie jako sposób na oświecenie całkiem ciekawa. Nic z tego nie wyjdzie, ale przynajmniej może być przyjemnie. -
Królewna Śnieżka - część 1
Janek Cieślar odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
To tego jest więcej? Strasznie głupie, ale się uśmiałem. Obudziłaś we mnie wrodzonego chama. Dziękuję. -
Królewna Śnieżka - część 2
Janek Cieślar odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Po kilku silących się na strasznie poważne tekstach w końcu się uśmiechnąłem. Strasznie to głupie. Pisane w przeglądarce? Sporo błędów. "Stworzenie o monstrualnych rozmiarach powoli sunęło po ziemi niczym odkurzacz w letnie popołudnie." - to mi się naprawdę spodobało :) Pozdrawiam.