
Malwina Tyżyk
Użytkownicy-
Postów
15 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Malwina Tyżyk
-
Konkursy literacko-poetyckie: co sądzicie?
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Jako, że socjologia (z racji wykonywanego zawodu) bliższa mi jest niż sylogistyka calkowicie sie zgadzam z imc panem vackerem. Dedukcja ladna rzecz...chodz tutaj sie zupełnie nie sprawdziła. Rzetelność też ladna rzecz tylko może mniej atrakcyjna poetycko i stąd owe subsumpcje;) Jednym słowem oczywiście, że "niektórzy". pozdr. M.T. -
pisanie to głupota
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na adam sosna utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dlatego nie pisze;) -
Dalej na Tryni Dada, czyli hymn naiwności
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na Malwina Tyżyk utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Jeśli chodzi o trynia, to może być i na Trynia, jeśli sie ktoś, w"trynia" ;) Pozdr. -
Dalej na Tryni Dada, czyli hymn naiwności
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na Malwina Tyżyk utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Marzy mi się morze, Od deski do deski, od boku do boku, z dobrym zasięgiem, przejrzystą wodą przypływów na rok 2006, odpływów porządkiem, czystym dnem kartoteki, lazurowo niewinne, bez popłuczyn i śmieci, spienione, ale nie sztormowe, z plażą, gdzie dotykając piasku, głową jesteś w chmurach i zamki buduje się z niczego Panie Jacku! Szyk przestawiony, a że wierszyk i owszem też miło. Dziękuje za komentarz. Zamkowe "Z" mialo spinać klamrą cały wiersz. Taka zagwozdka;) Pozdrawiam również M. T. -
jednak nie mogę
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na smutnomi sassaki utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Poetycka proza, wiersz zaklęty w tekście opowiadania, o przyjemniej i łatwo wpadającej w ucho "linii melodycznej". Im smutniej, tym lepiej:) pozdrawiam M.T. -
Jakby to określić, krótko i na temat, czyli tak jak lubie. Nie profanując wiary, nie jeden w lodówce to zwykły towar a ten inny jest. Pozdrowienia M.T.
-
Dalej na Tryni Dada, czyli hymn naiwności
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na Malwina Tyżyk utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Marzy mi się morze, Od deski do deski, od boku do boku, z dobrym zasięgiem, przejrzystą wodą przypływów na rok 2006, odpływów porządkiem, czystym dnem kartoteki, lazurowo niewinne, bez popłuczyn i śmieci, spienione, ale nie sztormowe, z plażą, gdzie dotykając piasku, głową jesteś w chmurach i Zamki się buduje z niczego -
Biała Wielkanoc, czyli świąteczne jaja
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na Marcin Gałkowski utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Jeśli już „bawić się” w krytykę to niech ona będzie rzetelna i na poziomie. To tak odnośnie komentarza kolegi p. Rutkowskiego. To pierwszy tekst, który przeczytałam od „deski do deski” pomimo licznych zachęt ze strony autora ażeby owe czytanie skrócić lub przerwać w ogóle;) Do długich form, niestety wciąż brak mi cierpliwości. Wrażenia pozytywne:) Widzę, że mamy podobny problem, jeśli chodzi o długość zdań;) Temat na tzw. czasie. Szczególnie podobała mi się forma narracji i zwracania się do czytelnika jak do dobrego przyjaciela. Treść zabawna. Całość zakończona przewrotną i ciekawą puentą. Z wyrażonymi poglądami zgadzam się w całej rozciągłości. Nie dajmy się przerobić na tzw. amerykana. Mówiąc językiem przedwyborczych spotów reklamowych Donalda Tuska „Powiedziałam dość tego!”;) Chodź zdaję sobie sprawę, że pośród tego całego przedświątecznego kociokwiku, będzie to trudne, życzę jednak dotrwania w spokoju i dobrym nastroju do rzeczonych Świąt. A co będzie dalej, tego nie wie nikt...;) Pozdrawiam:) M.T. -
Zwierzęce czasy
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na Malwina Tyżyk utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Literówka, ośmy z grzechów głównych, najbardziej wstydliwy...;) Errata: Zwierzęce czasy Każdy może strzelać z łuku, na oślep, w nos w ramie, ustrzelić zwierzynę, oprawić, wypchać, powiesić na ścianie, Trofeum z łowów -
Moja lewa noga...
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na Malwina Tyżyk utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Witam serdecznie! Pozwolą panowie, że od razu przejdę do konkretów. Najtrafniej moje intencje odczytał pan Marcin Gałkowski i to nie tylko, dlatego, że jego opinia była pochlebna;). Pierwotny zamysł był taki, aby ukazać świat z perspektywy na tyle odległej i abstrakcyjnej, by żadne emocje nie burzyły jego analizy. Jest to, więc bardziej psychologiczne studium przypadku niż typowa proza. Tytułowa „lewa noga” była środkiem wyrazu, a nie celem samym w sobie. Pisząc w skrócie: „posłużyłam się” nią ażeby, m. in. opisać pewne emocjonalno - duchowe stany, stąd tak „dużo jej” w tekście. Na pewno nie był to zabieg przypadkowy i bezcelowy. Jeśli zaś chodzi o uwagi pana Rutkowskiego to pokuszę się o pewną dygresję. Mówi się, że wszystko już zostało napisane i powiedziane, więc, po co silić się na „odkrywczość”? Poza tym nie to było moim zamiarem. Zapewniam jednak pana, że w tym utworze nie chodziło jedynie o udowodnienie "pisarskiej zręczności" a o coś znacznie głębszego i ważniejszego. To tylko miało stanowić tło i zachętę do przeczytania. Każdy ma jednak prawo do swoich „zajeb...przemyśleń” (posługując się słownictwem p. Rutkowskiego;). Skoro jednak ten tekst, tak pana razi, to postuluje o utworzenie nowego działu na forum prozatorskim. Na przykład o nazwie „T.A.”(skrót od „Totalny Absurd”), gdzie i „takie rzeczy” będzie można zamieszczać. Nareszcie ten świat będzie wolny od wszelkiego rodzaju dziwolągów! To tak na marginesie. Z merytorycznymi uwagami, jak najbardziej się zgadzam. Na zakończenie, jeszcze słówko do pana Marcina. Tak, nad napisaniem tekstu zaważyła moja skłonność do tzw. humoru abstrakcyjnego i ironii. Źródło głównej inspiracji leżało jednak, gdzie indziej. Zdawałam sobie sprawę z podjętego ryzyka, ale podjęłam je z rozmysłem:) również pozdrawiam:) Za wszystkie pozostawione i potencjalne komentarze dziękuję i życzę pogodnych Świąt! -
Zwierzęce czasy
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na Malwina Tyżyk utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Każdy może strzelać z łuku, na oślep, w nos w ramie, ustrzelić zwierzyne, oprawić, wypchać, powiescić na ścianie, Trofeum z łowów -
Wcielenie
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na Malwina Tyżyk utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Krótkie sprostowanie: "eskploatowany", rzecz jasna :) Jeszcze raz pozdrawiam :) -
Wcielenie
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na Malwina Tyżyk utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Cieszę się, że wiersz doczekał się komentarza. Temat miłości, nadto ekspluatowany w literaturze, mnie osobiście, zwyczajnie nudzi. Proponowany wariant również przypadł mi do gustu, chodź uproszczoną formę popełniłam z rozmysłem. Najlepsze życzenia i moc serdeczności :) Malwina Tyżyk -
Moja lewa noga...
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na Malwina Tyżyk utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Moja lewa noga... Moja lewa noga żyje własnym życiem, jakby jakieś ciało obce zagnieździło się w niej na dobre, niespokojnie buja się na bucie w nim głęboko osadzona, nagły skurcz przechodzi w permanentne mrowienie, kiwa się, skacze, trzęsie, potrafi też kopać ze złości, gdy przechodzimy, w różne przedmioty, wyraża emocje lepiej niż pozostała reszta członków, mimika się przy niej chowa i mogłaby się od niej uczyć, a gesty wydają się nijakie i tracą na znaczeniu, taki potencjał tkwi w mojej lewej nodze, że niekiedy sama mnie zadziwia. Wstyd przynosi, kiedy podryguje w nieodpowiednich momentach zdradzając moje zniecierpliwienie lub zdenerwowanie, ludzie się na nią patrzą, na mnie, to znów na moją lewą nogę a ona wtedy opada spokojnie i chowa się za tą drugą udając, że nic się nie stało i to nie ona, prawdziwa z niej aktorka! Nie lubię też, gdy znienacka staje jak wryta, jakby chciała zostać z tyłu, bo akurat nie chce jej się gonić na tramwaj – nie raz spóźniłam się przez nią na jakieś spotkanie, albo wtedy, kiedy przyspiesza nagle, a później okazuje się, że chciała się tylko popisać i udowodnić, że jest szybsza niż ta Prawa...albo w takich momentach, kiedy powinna się zatrzymać albo, chociaż zwolnić, a ona przechodzi obojętnie. Gdy klęknąć jej się nie chce, wściekam się, że nie ma dla niej świętości i powątpiewać śmie czy jeszcze jakaś istnieje...i te ciągłe kłótnie z Prawą, jak to w parze jedno drugiemu chce udowodnić, że jest lepsze a różni się tylko tym, że stąpa po innej stronie tej samej jezdni, tak blisko, ocierając się o siebie a jednocześnie w takim oddaleniu-paranoja. Znowu mnie mrowi, chyba muszę się nią, a może powinnam napisać z Nią przejść na spacer. Zdaje się, że zaczynam coraz lepiej ją rozumieć... -
Wcielenie
Malwina Tyżyk odpowiedział(a) na Malwina Tyżyk utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Jestem mikrobem, który żywi się abstrakcją, Ważką, co każde słowo waży, Stonogą, której sto nóg - sto dróg wybiera, Jasna Cholera!