Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rymianka

Użytkownicy
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rymianka

  1. Rymianka

    Gdybym

    Gdybym mogła przynieść samo serce Płaszcz zostawić w garderobie I fryzury nie naprawiać Gdybym mogła nie dbać o błysk oka Buty zapiaszczone marcową ścieżką Po prosu nałożyć Gdybym mogła pójść tam w tę przestrzeń Gdzie Bóg stale mieszka Narzędzia do życia na ławkę odłożyć
  2. Rymianka

    Alibi

    Dziękuję za komentarze. Nie przypuszczałam, że ktoś to w ogóle czyta... Pozdrawiam, marzec 2009.
  3. Jakie piękne i spójne. To nie wyszło spod ręki "początkującej" ;))) Przypomina najlepsze wiersze z podręcznika szkolnego - to komplement.
  4. Rymianka

    List

    Fajne i malutkie. Smutne być miało, ale jednak radość młodości tam jest. I nie nudne. Ciekawe.
  5. Rymianka

    Alibi

    jestem ogromnym duchem pokrywam sobą ścianę jedną myślą zaspaną zaczepiam o snu ramę ogromnym ciastkiem świątecznym wystraszę teraz świecznik matecznik kurzu skostniały jak piernik długowieczny radiowy dialog uparty zapada w studnię swobodnie jestem duchem poduchy i jest mi z tym wygodnie
  6. Ja bardzo przepraszam Autora, ale nic nie rozumiem... Proszę jaśniej.
  7. Rymianka

    Blues

    Dziękuję za uwagi, oj dziękuję. P.S. Pająki i pępowiny.
  8. Rymianka

    Blues

    No, jak to Pchło? A pępowiny pomidorów ? A grube pająki? ;))) To końca się wstdzę..
  9. Rymianka

    Przyzwolenie

    Zgrabnie i trafnie. "Glos społeczny" - pożyteczny. (Nie wszystko musi być jak Anioły Różewicza.) Przecież tu autor wylicza błędy "funduszy", a nie pięknością świata chce wzruszyć..
  10. Rymianka

    Blues

    baczność powstań szarości wstaje nowy cień już czas pochować pościel ciepłą w trumnie łóżka nagrobek ułóż układ jego zmień odmianę ofiaruj zmęczonym poduszkom Snooks Eaglin czarną płytą zaszedł daleko wiekiem opadł wieczór chwała jego powrotom stłoczone przez szybę wyglądają jabłka rumieńcem zalały obszar szarych brzmień koszyk pomidorów piastun spać im jeszcze pozwala ogonki niczym grube pająki jak zagojone pępowiny odpadną nie prowadzą już ścieżki kota przez lodowatą taflę podłogi tarasu inne drzwi łaskawie wybiera na tronie fotela samozwańczo śpi za późno dojrzewam do własnego głosu zastanie mnie tu zima ze ściśniętą krtanią zamrozi banalne marzenia na bezlistnych drzewach wpół słowa
  11. Kobieta Jest piękna jak kwiat rozległa jak świat I dłonie Jej niczym płatki kruszonego chleba szybują nad Ziemą chcą być blisko Nieba Twój Uśmiech Powszedni jak Słońce ogrzewa Powoduje, że rośniesz o Miłości śpiewasz Jak wezbrany strumień czułości porozumień Kobieta nieduża jest piękna jak róża W zimie schylona czeka na pierwsze promienie uśmiechu Potem wzbiera szczęściem z Zamęścia nadejściem?
  12. Jakbym sama śniła. Zderzacz Hadronów - koszmar snów i nieboskłonów...
  13. Rymianka

    Wieczór

    Ciepłe. Czułością pachnie. Miło się robi, a dziś dzień był nieznośny. Pozdrawiam.
  14. Patrzę przez okno Na drzewa bez tajemnic Skostniałe głupio Wokół ponurych kamienic "Pieprzony Żoliborz" ? Nie jesteś aż tak ... namiętny Spokojna z Ciebie osoba choć trochę obojętny to dla mnie Centrum ozdoba Bronisz się przed tłumem co przez Twój kroczy pokój furtkę zamykasz choćby na klamkę i wyjesz domofonem Gdzie jest twój słynny spokój? Zrywasz firmowe tabliczki nie mówisz dzień dobry znajomym obcym i psami szczujesz z uliczki A ja proszę żyj dzielnico Nie wymieraj razem z bladą staruszką straszącą na skwerach że śmierć nadchodzi ulicą Prócz nieuchronnej perwersji wielkiego miasta Prawdziwą elitą proszę przyrastaj i trwaj w najlepszej z wersji Bo kto uratuje skwer przy Tucholskiej I wszystkie jego pory roku I ostatni wielkomiejski leśny spacer nad Wisłę beznadziejnie pełen uroku? /Czy wciąż beznadziejnie !!??/
  15. Rymianka

    Na serio

    zjadaj ust moich obrzmienie obrzeża napęczniałe niespełnieniem powoli nie pozwól mi popłynąć na dno mojego oddalenia osusz oczu zdumienie zanim zrozumiem że czuję
  16. Rymianka

    Pozorantka

    Pozorantka Ciągła życia Praktykantka Dobrych chęci Pełna Aż nie ma miejsca Na trochę pamięci Podręczny portal Przepływu danych Bez magazynu Archiwizacji Co przekonana jest Nie wiem czemu O posiadaniu Głębokich racji Na pozór gładka Niedługą chwilę Potem hologram Drga i umyka Bo się napięcie Wzmaga na tyle Że się przegrzewa Strumień ryzyka Więc potykając się O spalone Mostów szkielety Zaległe sprawy Umyka Błądząc po mieście Brudnym Poza Warszawę - najeść się trawy.
  17. Rymianka

    Nigdy dosyć

    nigdy dosyć fal uniesień słonych nieposkromionych burz jeśli tylko ukojenie piaskowych zórz po nich roztapia się rudozłota agonia nieśmiertelnych gwiezdnych kamieni by się przyczaić do świtu i znów nas w snach pogubionych nieodmiennie osadzić na ziemi
  18. Rymianka

    Śniadanie

    sączy się złota struga szare grajdołki w miodowe łoża roztapia bieleje maślana puszystość wiatr łakomie wydyma kracisty żagiel śniadanie na plaży
  19. Rymianka

    Rowery

    Suną rowery z genialnej ery Smagane pokrzyw żyletkami w podeschłych błotach odciski kołami tłoczą Na łące wyboiście wybitnej w porze zbłąkanych much radosnych jaskółek Ciepły dech traw bociana w locie przygodny występ Czar pozamiejskich ośmorga kółek
  20. w mokrej szklanej kuli poszukiwaczka słów zawieszonych w kroplach rozmiękłych w kałużach porozkładanych leniwie na niepotrzebnych liściach porzuconch przez drzewa co się głupie szykują z ptakami do odlotu słów!!! porozciąganych w owalu przestrzeni zakręconych w zamieci spalin napęczniałych gąbką szarości w mokrej szklanej kuli wszystkie słowa brzmią mętnie wyglądają przez okna zziębnięte beznamiętnie zwisają smętnie z chmur niejasności tęskną za końcem swojej szarości w wilgotnej szklanej przestrzeni poszukiwaczka słów posługaczka słów cieni zieleni stęskniona żałośnie
  21. Rymianka

    Więdnę?

    Więdnę! Psiakrew, jak to jest ?! Choć opadają liście z drzew Wciąż odrastają zieloną głową A człowiek z myśli nadbudową Z drzew drwiąc drwa drżące spożywa na surowo Po wszystko sięga przywłaszcza barwy By - kolorowo żyć - do przodu żyć Bezprzedmiotowo? Gna Wszystko chciałby mieć od razu Nie patrząc wstecz Dodaje gazu Ściga pijany zachłanny zew Migają pnie mijanch drzew Wrosłych w pobocza ludzkich dróg W oczekiwaniu zakorzenionych Na przetrwanie Zbędne Odwieczne Wsteczne Narzekanie Sprzecznie z .. trawnika odrastaniem W ogóle - gadam niedorzecznie Drzewa i ludzie. Nie żyją wiecznie.
  22. Elektryczne światło Roztapia drzwiom szorstkie szkło Szyba zagląda w okienną szybę co bladym słońcem patrzy mdło Stoi tu Jesion: Zmęczone liście śle zamaszyście w pogoń za latem. Czy może tylko ciepłym dniom Dyga dygocąc na pożegnanie ? Cisza nie lubi pracy nawału... Życie soczyste nie lubi ciszy... Sto dni ciemności do Karnawału Cicho, bo jeszcze ciemność usłyszy I wcześniej ściągnie handlową sforę Błysków i wrzasków. A co jakby wszyscy użyli wrzasko-kasków ? Albo najwyżej wyszli wieczorem Szukać kolorów, niosąc akty woli: "Po co nam to porcjowane Bzdurne szczęście w papierkach, Markecie Koncernie ? My przy naszych Świętach i tak trwamy wiernie." Tymczasem cenny jeszcze Chłód powietrza Szary i dymny Jeszcze go nie rozpruwa Gonitwa Jeszcze jest nowy Intymny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...