Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek_Tele_Turkiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marek_Tele_Turkiewicz

  1. ...gdzie jeden i trzy, gdzie dwa i cztery łączą się w pary jak w wyraz litery... 1 Mówię: wieżę... Słyszę krzyk, Rozumiem głód; Czuję strach. 2 Za furtką ogród..., Śpiew ptaków, Taniec kwiatów; - „Obecny!” 3 Przyjąć nominację: Nie zatykać uszu, Usta pełne powietrza; Nie pożądać jej. 4 Odebrać nagrodę: Usłyszeć werdykt, Iść po nią dostojnie; Uwierzyć, aby zrozumieć!
  2. Naprawdę nic nie jest podane na tacy. Jestem zafascynowany poezją Miłosza i staram się chociaż w najmniejszym stopniu pisać poezję pozornie prostą. To jedynie może pana mylić. Mam tylko jeszcze taka prośbę, proszę zagłębić się trochę w ten wiersz, nawiązując do innych i odczytać moje zdanie na tematy w tych dziełach podjęte. :)
  3. Te wersy są napisane językiem, który może byc uważany za dosłowny, zgodzę się. Ale wiersz nie może nigdy byc tak odbierany. Miałem w tym swój zamysł. Tylko ciągle się dziwie, że nie chcesz interpretować. Bo nie sądzę, żęby czytanie ze zrozumieniem wystarczało w poezji...
  4. A co masz na myśli przez dosłowność??
  5. Hmm..literacko literacki. pozdr. ania Hmmm no przyznam szczerze, że lubię dialog z literaturą. Szczególnie tą, która o ten dialog mnie prosi. :)
  6. To nie Mount Blanc- 2308000 milimetrów niżej. A i tak lękam się spojrzeć w przepaść świata ciemną- Rozczarowany. Zarzucić sieć niemocy, pociągnąć, spaść... ...sąd sumienia Naiwny. Już nie tym młodzieńcem, co wcześniej Stoję. Chociaż inni niezmiennie trwają na swych Spichrzowych podestach. Tylko Szwajcar już nie ten, Nie, nie w tym narodzie. Brakuje tej białej plamki nadziei. (Makbetowski „Król lir” w ręku). Gdzie strona 44? Czy nawet 36 tuż za połową? Chyba to jedna z nich, w oddali. Wytężam słuch- Tak, słychać jej krzyk Zbawienny.
  7. nie wiem może to już taka maniera, że zostawiam niektóre krótkie wyrazy, ale robię to tylko po to, żeby uwidocznić następne. poza tym uważam, że takie podejście nie jest odpowiednie. forma jest podporządkowana treści (przynajmniej dla mnie)i powiem szczerze, że ciekawi mnie pański odbiór mego wiersza. mam nadzieje, że kiedyś się doczekam. :)
  8. a mógłbym oyey prosic Cię o wypowiedźna temat treści nie tylko formy? nie tylko fasadą żyje wiersz...
  9. Ciepły powiew czuję, Uderzył przyjemnie i delikatnie. Rozkładam ręce, Ogarniam go. Tylko coś usilnie mi w tym przeszkadza, Chwyta za twarz. Podnoszę rękaw i przykładam do policzków. Chcę pozbyć się tego uczucia, a niszczę zewnętrzny znak Bycia. Bezkryształowe odbicie długo absorbuje mą uwagę, Nie jest jednak całym krajobrazem. Dalej: Widzę ludzkie cienie, Staram się ich dotknąć. Tutaj: Stoi głuchy brak dźwięku. A ja: Nie słyszę nawet, czy wdycham, wydycham Człowiekiem silnie przesycone powietrze. Oddycham? Zastanowieniu poddaję fakt, czy płuca zatkał mi już Boski ten wiatr, Który wieje- wiem- Wieje bezustannie.
  10. Bardzo podobał mi się twój wiersz i dlatego juz wędruje do ulubionych. :) Początek ( I strofa) nakierowuje na piękny obraz świąt. Już czułem te mandarynki. Ale w drugiej takie nagłe uderzenie i każda następna strofa powoduje jeszcze głębsze zamyślenie. Uważam że powtórzenia słowa "mandarynki" są uzasadnione w kontekście całego wiersza. Naprawdę udany wiersz. Pozdrawiam Marek T.T. :)
  11. a co do tego powołania się na Herberta. Po prostu napisałem ten wiersz tuż po lekturze jego "Ofiarowanie Ifigenii", tak go odczułem i tak napisałem. Mam nadzieję, że jeżeli nie czytałeś jeszcze tego wiersza Herberta, to zrobisz to w najbliższym czasie. Ale jeszcze raz dzięki za komentarz. Marek T.T.
  12. na twój komentarz oyey mogę tylko odpowiedzieć ojej i złapać się za głowę. Nie zgodzę się ze wszystkimi zarzutami, ale dzięki za szczerośc, bo krytyka zawsze pomaga :)
  13. czekam na komentarze, są dla mnie niezbedne... :)
  14. Przyznam szczerze, że wiersz ni eprzypadł mi do gustu. Fakt, że porusza temat chyba za niski jak na poezję. Satyra owszem ale na poezja.org chyba nie powinna się pojawić. Jeżeli będziesz pisał jakiś artykuł do gazety to daj znać, z chęcią przeczytam. :) Pozdrawiam Marek T.T. :)
  15. Ze stosu ulatują rozpalone marzenia Jedno po drugim ulatują też wspomnienia. Żar nie pozwala myśleć, A ogień nie pozwala trwać. Trochę dalej inne marzenia Spływają po twarzy i wsiąkają w Konieczność, która pochłania właśnie Niewinną istotę. Obok pod czarną płachtą nie chowa się Lucyfer Tylko zwykły człowiek, Niszczący cząstkę własnego przetrwania I powiększający je jednocześnie. Najbliżej jest stary mistrz ceremonii, wpatrujący się w białe zakątki niebieskiego morza. I nic go nie wzrusza, Oprócz zanikającej na kole podtrojańskim zorzy, Która jest jedynym drogowskazem jego sławy. W oddali na wzgórzu tysiące rozśpiewanych motyli tworzy kolorowy obraz. Widzą one tylko piękną scenę rozświetloną od wewnątrz, Gdzie każdy tym szczęśliwszy Im bliżej stoi ognia.
  16. Kiedy nie ma czego szukać, po co uganiać się za tym co masz? Wiązka światła wystarczy do szczęścia (po co całe słońce) Może jeszcze coś, co pisze (po co od razu pióro) Skrawek kartki (po co od razu cały) Niekoniecznie malwy (trochę chleba i woda ze źródła wystarczy) Może jeszcze materac (po co całe łóżko) Jakieś zadaszenie, żeby papier nie przemókł I koc na zimę (po co coś więcej) Ale swoją łaskawością wciąż otaczaj mnie Apollinie ( „ niech zdrowie mi służy, niech myśl się nie łamie; starość, gdy przyjdzie, niech będzie łagodna i pełna pieśni”)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...