Krzyczę
Pustka odpowiada
Cień po cichu w mrok się skrada
Dotyka mnie i całuje
Lekko
Smutkiem torturuje
Oplatam me serce lodem
I unikam wiernie ludzi
Zjadam gorzką prawdę z miodem
Cicho!...
...Bo się Świat obudzi
A świat nie zna barw półmroku
Nie wie
Czym są małe szczęścia
Wielki
I tak ciasny wokół
Pędzi
Prosto do odejścia
Okaleczone ludzkim egoizmem
Ciche proste serce
Tęskni za czymś
Chce być czyste
Błąka się w poniewierce
Zatrzymałam się na chwilę
Usiadłam na murku
Patrzę
Każdy dziko idzie
W pośpiesznym pieszych sznurku
Spoglądam potem w niebo
Ach!
Jakie ono piękne...
Ludzie nie dostrzegą tego
Biegnąc gdzieś tam
Z jękiem
I tylko te ich serca
Puste
I nieszczęśliwe
Cicho śpią jak w zaklęciach
Owite
I tęskliwe
Wysączyłam z siebie tyle krwi
Jestem blada pół żywa
No cóż
Maluję nią me okna i drzwi
Wkładam w wazon bukiet
Suchych róż
Zostaliśmy na tym świecie
Już sami
Wszyscy nasi rodacy odeszli
Nawet niebo
Jak przeklęte krwawi
Żadnej nie usłyszymy już pieśni
Zamknęłam się w pokoju
Na klucz
Choć i tak nikt nie przyjdzie
Ja wiem
Łzy nie spływają słone z mych ócz
Umrę
Odejdę razem z tym dniem