Boże! Jakie ogromne czereśnie!
Dlaczego nie pokazałeś mi tego sadu wcześniej?
Dlaczego zamiast mnie odnaleźć w Kosmosie
Odkrywałeś lądy sam? Egoista! Cham i prosie!
A teraz zastanawiasz się, czy nie śnisz...
To moje usta są słodkie czy sok z czereśni...?
O nie! Poplamiłam sukienkę nową!
Zdejmę ją, tylko odwróć głowę.
Dlaczego patrzysz?Przecież Ci nie pozwalam!
Wcale Cię nie kuszę, tylko się opalam...
Nie dotykaj mnie, mam łaskotki wszędzie!
Nie, nie przestawaj, co będzie, to będzie...
Kręci mi się w głowie od zapachu trawy.
A jak nas zobaczą czyjeś oczy ciekawe?
Myślisz, że zasłania nas cień tej czereśni?
Dlaczego nie pokazałeś mi tego sadu wcześniej?
Jak mi ciepło w Twoich ramionach...już świta,
Spójrz w górę, drzewo nas szelestem wita...
Uśmiecha się czy mi się wydaje?
Choć to lipiec, tu wciąż pachnie majem...
Pięknie! Moja sukienka cała zielona!
Nie całuj! Drapie Twoja twarz nie ogolona...
Całuj...koniuszkiem ust zaledwie, tak...
Znów czuję w ustach ten owocowy smak....
Naprawdę wyglądam pięknie w tym wianku z czereśni?
To dlaczego nie pokazałeś mi tego sadu wcześniej?!