Imago
-
Postów
19 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Imago
-
-
Łabędź śpiewa
Najpiękniej
Gdy odchodzi…
Odpływa…
Zasypia…
Wtedy
Wie, że nie ma
Już nic do stracenia
Nic do rozliczenia
Gdy nareszcie
Może być sobą
Pokazać całego
Nagiego siebie
Już nikt
Nie będzie go oceniał
Narzucał siebie
Wszystko inne
Przestaje być istotne
Nie ma potem
Ani wtedy
Jest tylko ta chwila
Ta jedna chwila
Tylko chwila…
Trzeba ją uświęcić
Na swój
I tylko na swój
Sposób…0 -
Korzenie…
Głęboko zapuszczone w ziemię
Historia…
Pisana wiekami
Początki…
Od których wszystko się zaczęło
Przeszłość…
Tak daleka jak przyszłość nieodgadniona
Ciemna zasłona…
Która nie chce się uchylić
Nie zapisane dzieje…
Kogoś kogo cząstka nadal jest w nas samych…0 -
Niedopowiedziane
Niedosłyszane
Pogubiły się…
Z pokolenia
Na pokolenie
Niedoprzekazywane
Bledną…
Niedopowiedziane
Niedosłyszane
Rodzice zapomnieli
Przekazać je
Dzieciom…
Koledzy
Kolegom…
Uczniowie
Nauczyć się ich w szkole
Coraz bardziej
Niedopowiedziane
Niedosłyszane
Dawne
Wielkie
Małe
Zwykłe
Ludzkie
Wartości…0 -
dziękuję bardzo...życzę również dobrej nocy
0 -
Dwa słowa
W jeden gest
Dwa serca
W jedno bicie
Dwa kroki
W jeden bieg
Dwoje ludzi
W jedno życie0 -
Cuda
Są to
Rzeczy możliwe
Jak wszystkie inne
Może po prostu
Trochę rzadziej
Je oglądamy
Nie przyzwyczajano
Nas do nich
Od wczesnych
Lat dziecinnych
I może dlatego
Wydają nam się teraz
Jakby trochę nierealne
A to tylko kwestia
Trochę mniejszej
Powtarzalności
Danego zdarzenia
Cuda są
Jak wszystko inne
Może tylko
Trochę bardziej
Wyczekiwane
Bo jeszcze
Się nie opatrzyły
Nie znudziły
Nie spowszedniały
Bo nadal
Zdarzają się
Tylko od święta…0 -
kiedy łabędź umiera to śpiewa najpiękniej
najczystsze dźwięki wychodzą mu z duszy
jakby w tym śpiewie zawrzeć pragnął...
resztkę siebie...uciekające życie...
smutek...radość...żal i nadzieja
mieszają się w jedną nutę
i jednym dźwiękiem
wędrują do nieba
kiedy łabędź
umiera to
najpiękniej
śpiewa...0 -
silent - to z języka angilskiego - (si=see=widzieć(pol.)) - (lent=land=ląd(pol.)) - czyli - zobaczyć ląd - wyspę na morzu, na oceanie - oazę na pustynii
muszę powiedzieć , że ciekawe spojrzenie na ciszę...
dziękuję za pozzdrowienia...pozdrawiam również i życzę powodzenia w dalszym rozpatrywaniu pochodzenia słowa cisza... :)0 -
cisza poszła spać...
cisza poszła spać...
nie zbudził jej nikt
już od tysięcy lat...
niczym śpiąca królewna
ukłuta wrzecionem hałasu...
teraz śpi...0 -
jestem
sumą
swych
umiejętności
pomniejszoną
o różnicę
mych
niemożności
i tylko
dzięki
moim
możliwościom
jestem
zwielokrotnioną
wielokrotnością
samej
siebie0 -
Zastygła w zawieszeniu...
między byciem dorosłym
a dorastającym dzieckiem...
nie chciała zrobić
kroku w tył...
kroku w przód...
za szybko dla niej
kręcił się świat
więc stała
a czas płynął i tak...0 -
kolejna sarna
na śniadanie
zjadła
radioaktywny pył
popijając
czysto-czarną rzeką
ropy
kolejny ptak
na obiad
do gniazda przyniósł
śmie(r)ć
kolejny niedźwiedź
na kolację
śniętą rybą
musiał żywić się
ale to przecież
tylko mała pomyłka
nikomu(?) nic się nie stało
co z tego
że do morza
wyciekło pare kropel ropy
każdemu mogło się przydażyć
po drodze zgubić
śmieci0 -
popycha nas
do wyciągnięcia pomocnej dłoni
szczerego uśmiechu
perlistych łez w oczach
sprawia, że znów wschodzi słońce
że przez ciemność
idzie się trzymając się za ręce
gdzie jej szukać?
w oczach jaśniejących wewnętrznym blaskiem
w które nie trzeba spoglądać zbyt długo
by zobaczyć duszę
w uśmiechu, któłry sprawia
że robi się gorąco od samego patrzenia
w dłoniach nerwowo zaciśniętych
gdy komuś dzieje się krzywda
w każdym napotkanym człowieku
wierząc, że troche
jej w nim zostało...0 -
Ograniczona własnymi niedoskonałościami
Zamknięta w czterech ścianach swojej (nie)możności
Myślała nad sensem istnienia
Że "być" to już od wieków wszystkim wiadomo
Jak być tego jej nie nauczono
Po omacku poruszała się przez życie
Na ślepo targując się z losem
Była tylko sobą
Była sobą
Była aż sobą…0 -
Gdzie są Anioły?
Nie ma
Krzyczy
Pochylona
Nad kołyską
Tak zapatrzona
W gniew
Tak zatopiona
W rozpaczy
Nie zauważyła
Małego
Białego
Piórka
Na poduszce
Tuż przy
Dziecinnej
Roześmianej
Główce...0 -
wietrze
zaklinam cię
przyjdź
i swymi ramionami
otul mnie
chcę zniknąć
w zamieci
twojego oddechu
w szalonym tańcu
zatracić się
stąpać
po krańcach
barwnych tęcz
w promieniach słońca
kąpać się
podczas gdy
deszcz
obmywać będzie ciało me
chcę czuć
że nie istnieje ja
ani nie istnieje świat
tylko ten taniec
co opowieścią
o losach naszych jest
lekko nad ziemią
unosić się
by czuć
że nie czuję nic
by radość
rozsadzała serce me
które w tym tańcu
zatraciło sens
wietrze...0 -
betonową ulicą
szarego miasta
podąża człowiek
bezwładny
jak liść
rzucony
na wiatr
jego drodze
dawno
wyznaczono
kres
chłód spojrzenia
ogień duszy
niewidzialna
ściana z łez0 -
w prawdziwie-nierealnym
świecie zagubiłam się
pośród domysłów i pewności
prawd dzielnie bronionych
w zależności od stanopwiska
utraciłam świadomość
dawne przypuszczenia
wraz z kolejnym rokiem
kolejne pytania
na które odpowiedzi
przez kolejny czas
będę szukała
weryfikuję
zmieniam zdanię
zmieniam się
co było oczywiste
przestaje takim być
nie ma pewności
w tej tajemnicy
a ona
bez reszty fascynuje mnie
wypełnia duszę
gdyż
do końca nie wie nikt
a może tak właśnie ma być0
chwila
w Wiersze gotowe
Opublikowano
na samym początku powiem, że to nie ja wymyśliłam stwierdzenie, że łabędź śpiewa najpiękniej gdy umiera, w swej pozornej sprzeczności po prostu mnie zainteresowało, wiersze zaczynający się tym zdaniem są raczej próbą zrozumienia dlaczego tak może być, zdanie to było raczej punktem wyjścia do dalszych rozważań nie koniecznie o łabedziu
czułam się w obowiązku wyjaśnienia tej kwestii...
pozdrawiam