M._Krzywak
-
Postów
11 587 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez M._Krzywak
-
-
Namalowałam obraz kolorowy - czynnosc twórcza
to obraz kiepskiego artysty - czyli o podmiocie, plus błąd-dwa razy "obraz" - więcej wyobraźni !!!
zniszczyłam piękno świata - hiperbolizacja, ja wciąż za oknem widze piękne dziewczęta
jednym ruchem pędzla. - to co to za obraz - jednym pociągnięciem ?
Rozbudowac, bo jak na razie to pustka, a nie dewastacja piękna świata.
Pozdrawiam.0 -
Darku - zgłoskowo trochę kuleje to fakt... Ale spokojnie, mam świadomośc że to nie arcydzieło, a tylko wiersz.
Jacku - rymy dokładne - dokładnie :)
Dzieki i pozdrawiam.0 -
Czas figli tutaj, czas figli :)
bardzo dobry wiersz - serio, niżej podpisany i świadomy swojej opini:0 -
Robaczki mojej głowy - czyli myśli, hm...
nie świętojańskie raczej - udane
obślizgłe. Jak kpina niewinności - to "obślizgłe" mnie razi, dalej w porządku.
białe. Osiągnąwszy dozę dojrzałości
pewnej, wyrosną im skrzydła
barwne epitafium. - i do końca w porządku.
Czyli -Tak.
Pozdrawiam.0 -
Cytat
Mim w okno wklejony, jak w usta pacierze
bez przecinka (chyba)
yyyy a rymy, cóż, sam Pan wie...
(nie chcę za dużo pisać, bo znów się Pan uczepi, że się czepiam Pana komentarzy, ale wiersze z takimi rymami "jedzie Pan z góry na dół" [czyli że ma Pan tendencję do nazywania takich wierszy gniotami])
Pozdrawiam
i dalej będe nazywał takie wiersze gniotami :)
ale prosze się nie martwic - wiem, co czynie,o ja nieszczęsny...0 -
CytatStraszne: rytm badziewiasty (transakcentacje - jak w polskich piosenkach pop-owych ;), rymy - pożal się Boże (w Częstochowie ;), treść - jest tu jakaś treść? żepochwala? Ten "mim" wygląda tu jak ucho zza krzaka - na serio: to nie to.
dyg
b
Hm, mogłem sie spodziewac kontrataku - działam tutaj jak płachta na byka, hehehehe.
Zaczne sklejac samoloty od jutra :)0 -
CytatNo, pani Ewo - powoli pzrkonuje mnie pani do siebie - coraz lepsze wiersze są wklejane. To miło.
Tak.
Pozdrawiam.
Wy tu Krzywak nie mądrzcie się! (nawet jakbyście mieli rację - a macie).
pzdr. b
no to ja przepraszam :)
już nie będe... ( i tutaj płacze)0 -
CytatMichał,oświeć ,gdzie to było już?
w starociach w D, ktore teraz tak delikatnie odkurzam - i raz na jakis czas wrzucam do Z.
Czyli bezczelnie sam siebie awansuje, ale tyle ostatnio plotą o tym, że tutaj na forum nienawidzą rymowania, więc postanowiłem pzrypomniec ten najprostszy mój rymowaniec.
Taka historia moja :)0 -
tośmy po drodze do Szli i nie doszli
do Szli choć na Szlę poszli, no i po Szli.
ot, wyszedł majstersztyk.
Miło się czyta panskie wiersze, jak zawsze - stwarzają one atmosferę, w której mozna zapomniec o pewnych defektach życia codziennego - to dobrze.
Pozdrawiam.0 -
Cytatbyło na wódkę, teraz na wino,
nie chciałbym się mądrzyć,
ale za dużo tych rymów częstochowskich,
mimo wszystko temat popieram
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Miało byc płynnie, a że rymy - no cóż, od czasu do czasu... Mam nadzieje, że aż tak strasznie to nie gryzie...
Dzięki i pozdrawiam.
a zresztą ja tylko gościnnie tutaj :)0 -
CytatNareszcie weekendowe wezwanie. Myślę, że 4 wers bedzie lepszy rytmicznie, jak za "a Faust z was się śmieje", dasz "Faust z was się smieje", albo "a Faust się smieje". Pozdrawiam. Stefan.
Poprawiłem, jak gryzie, to niech przestanie :)
No, ale winko zawsze jest dobre...
Dzięki i pozdrawiam.0 -
Sto wyraźnych twarzy, mim w okno wklejony
przeklnij mnie na przyszłość, o niezwyciężony
Popiel już pożarty, ot, to stare dzieje
Mistrz pewnie uwierzył,a Faust się śmieje…
A my, przyjaciele – na wino gdzieś wstąpmy
mówiąc tak po prostu – do dna go wytrąbmy
moment, nie tym torem, po co wielkich mieszać
jak już być przy winku, to nie czas rozgrzeszać.
To już z dawien dawna treść z elegii płynie
z sielskości – anielskości Anakreont słynie
rzeczka, nimfy, Sylen i reszta gawiedzi
chodźmy, bracia moi, w domu się zasiedzi…
Mim w okno wklejony, jak w usta pacierze
na pohybel draniom, drani się nie bierze
a win waszych z krwią wiele dziś przelanych
i tak to się żegna frajerów przegranych…0 -
CytatJa napiszę tak - za krótko, cóż taki kawałek dla wielbicieli ???
Więcej !!!
Pozdrawiam.
Nie marudź - Ala wkleiła zapowiedź wiersza, jeśli się spodoba, pokaże nam całość.
Nie marudź ? to jakby komus dac odłamany kawałek tortu, hehhehehehe.
Ale ten ostatni wers mimo wszystko bym zmienił - to "serce stanie"... hm...0 -
Ja napiszę tak - za krótko, cóż taki kawałek dla wielbicieli ???
Więcej !!!
Pozdrawiam.0 -
No, pani Ewo - powoli pzrkonuje mnie pani do siebie - coraz lepsze wiersze są wklejane. To miło.
Tak.
Pozdrawiam.0 -
No, rozczuliłem sie tym razem. Ale komentarzem poprzednika, hehehehe...
0 -
Cytat-kto? -ON?
Tak - ON !!!0 -
CytatKrziwulcu szarpie w tym wierszu i kopie, moze czasami i dobrze ale czasami nie np w dwóch ostatnich wersach pierwszej. Wogóle fajny mocny, męski wiersz, ale ale:
- tu nazbyt wiele opowieści i taka oczywistośc, oj Krzywy zrób z tego poezję ;) i te jego wredne oczy> tu znowu szarpie i znowu za dużo mi słów.
wogóle trzecia jakby jeszcze do roboty
to tyle mojego Michałku-MigdałkuBuźka. tak se pomarudziłam jak na smętnego biloga przystało.
wiesz, kto Cię odwiedzi za to ???0 -
wiodło mnie ono
z nadzieją po całym świecie - to peel był na CAŁYM świecie ? To ile on życ musiał, ho ho...
Będe szczery - dużo brakuje tutaj do doskonałości.
Pozdrawiam.0 -
Eeeee... nudy na pudy.
0 -
miłość - sama częstotliwośc używania tego słowa mnie odrzuca
jak obce to słowo - tutaj logika - jeżeli obce, to ciężko o nim pisac
niczym śnieg za kołnierzem - porównanie błędne - każdy prawie miał ten śnieg za kolnierzem
idę przed siebie z tym - czy rzeczywiście się idzie z tym śniegiem za kołniezrem dalej ?
a tak:
miłośc - słowo
niczym snieg za kołnierzem
zatrzymuje i gryzie
co niegdyś uważałem za
serce dziś to tylko
strzępy nadżarte
rdzą - to wbrew biologi :)
druga propozycja
co niegdyś uważałem za serce
zmienilo sie w strzępy
podarte i kruche
nadal trzymam twoją
dłoń gdy zasypiam - to jest juz zbyt banalne
jak stracony poganin - porównanie niezbyt własciwe - poganin tez wierzy
wierny swemu wyznaniu - no właśnie
tylko teraz już inaczej
gdy w tedy- pusto
w marzeniach
to już nie to życie
Tyle, bo własnie musze zmykac... Ale właśnie -unikac nie tematu, ale powtórzeń, związanych z podobna produkcją...0 -
Nie tędy droga - klisza kliszy - kogo to ma zaciekawic ?
ale porównywac ten, hm, wiersz do Ernesta, to już przesada.
Ale jak kto chce... Ja na nie
Pozdrawiam.0 -
Cytatok.-a już myślałem że jak ten tydzień nudnie się zaczął tak nudnie się skończy -myliłem się.
masz rację, że jesteś na nie ja też -to miała być tylko dobra zabawa i taką jest!
pozdrawiam
to pisac, że to ma byc żart, a nie żebym musiał myślec nad takimi gniotami...0 -
Ach, prosze pani, prosze pani, niech pani mnie nie rani - to Maleńczuk, na tak.
a ten liryk - nie.
Pozdrawiam.0
Czarcie błogosławieństwo
w Proza - opowiadania i nie tylko
Opublikowano
Zwariowałem.
Tak długo wcześniej. Przerażony potęgą łatwości początku, podobną nieuchronnością zagłady, połączyłem się z paraliżem normalności. Nie potrafiłem wybrać inaczej. Teraz stoję pośrodku tej idiotycznej pustyni, widzę ten bezruch, miarowo przesypuje piasek przez palce i drwię z własnej bezradności. Mea culpa. Jestem słowem bez czynu. Pierwotną formą instynktu i niechęci. Ciekawości i zwyrodnienia.
Brzydzę się tym.
Szukam gwoździ.
Muszę odnaleźć to ciało.
Wyrzekam się Jasności w imię Ciemności. Po trzykroć przeklinam, daje wam czarcie błogosławieństwo migotliwości trwania, odarte z nadziei formy piękna. Mój Ołtarz to zbrodnia nicości i wina chaosu, martwe oczy poznania i życie zapomnienia. Wyszarpuje z siebie tą mękę, tylko na tyle mnie stać, by wpaść w otchłań, obalić iluzje stałości, mit rzeczywistości, dotyk niby uzdrawiający. Nie oddam niczego.
Głoszę imię Pierwszeństwa.
Głoszę imię Bólu.
Przeklinam prace i społeczeństwo bez wiary w namiętność i pożądanie.
Przeklinam rozbite i pokryte trądem miasto i matki wasze.
Skąd jestem ?
Z głębin. Z żeńskości ród mój, z dziury wybitej czerepem Zbuntowanego. Powstałem tak jakoś w pierwszej osobie i zostałem już. Ja, ciągle obecny nudziarz, błazen, król. To ja ssałem sutek Almatei, to ja pokonałem Tytanów, to ja posiadłem Europę. Potem był Napoleon. Przestań. Ognisty miecz zawieszony nad karkiem, to wyrok Ojca mego. W kanałach śpią szczury i dzieci porzucone. To smutne, płaczesz, bo nie rozumiesz. Obiecałem wiele, ale jestem kłamcą i oszustem. Draniem. Chwalmy Pana. Ojczystej Północy. Zdecydowałem się na Stworzenie, na budowlę. Twój kochanek ma siedem głów i dziesięć rogów. On jęczy przed Majestatem, rozrywa go chuć, by po chwili rzucić się i szarpać. Ryknie i tym zapełnią się uszy laików i pójdą w tę stronę. W żałobnych szatach porażki, dwugłowe bliźnięta samczej pychy. Krwią Baranka nażrą się Bestie, rozerwą go i to będzie Zwiastowanie.
To ja oszalałem. Umarli trącają mnie teraz, bym odmówił za nich pacierze, bym spalił bydło, hekatomba oczyści całuny, a oni zasną na wieki. Stoje pod górą Megiddo. Ostatecznie zniechęcony, formalnie świat ducha nie istnieje, ot, wymysły, brednie. Trochę jak Assurbanipal, Assurdan II, Assurdan III, Assurelililani, Assurnazirpal, Assurnirari V, Assurubalit I, Assurbalit II. No prostu nie ma. My nie żyjemy. Kurczy się pisklę w dłoni. Wąż oplótł niewiastę, przebił ją i wypełzł z drugiej strony. Jej Syn umarł.
Nakarm i napój mnie, Córko Nocy. Bo idę, zwabiony ogniem, słyszę dziki wrzask który spływa z gór. Dam się porwać, unieść, żywcem zakopać. Ja Orfeusz wieku tego. Otwieram groby i mówię: „wstańcie, już pora”. Powstaną miliony i poprowadzę je do boju, wytrącę Michałowi miecz z dłoni, niczym kometa przelecę przez nieboskłon. Ja jestem z tych Gwiazd. To groby Bogów.
Jesteś wilgocią, nagością na deszczu. Szubienica już czeka, by objąć Cie uściskiem śmiertelnym. Judasz wsunął swój język tak głęboko. Dzielny zaiste człowiek. Ofiara, by mieli kim gardzić poważnie śmiertelni. Obraziłem się za to na nich. Za to, że zawsze ktoś umierać musi za ich sprawiedliwość tępej masy. Zaprzecz teraz istnieniu – nie oddychaj po prostu. Wtop się w duszę i chodź ze mną. Patrz – Prokurator Judei obmywa palce, boi się potęgi fanatyzmu. A ja głoszę strach, poniżenie i obojętność. Ja rozbijam upór najbardziej zaciętych, kuszę najmocniejszych, jestem każdą twoją słabością, każdym lękiem. Rozpustą Sodomy i Gomory, nagim ciałem dla kłów i pazurów.
Przeklinam to, że jestem tym wszystkim, co godne jest nienawiści.
Przeklinam, że mój brat został ukrzyżowany.