Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kim Jesteś?

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kim Jesteś?

  1. Mam problem i to wielki, cierpię przez niego udręki. Gdy ktoś nie widzi życia sensu to z sumieniem nie będzie konsensus, nie widzi w życiu celu którego ma tak ludzi wielu, nie wierzy w boga na ludziach nie polega w każdym widzi wroga -Temu trwoga. Alkohol, dragi w psychice mam braki, od problemów ucieczka do baki, monotonność rutyna to mnie dobija. Jak kiedyś rozmawiałem o tym z bogiem tak teraz tylko do siebie mówić umiem, z mych ust wylewa się żalu strumień, ale nic nie powiem, a w myślach znów ‘’DUREŃ!’’ I znów się dissuje, znów klimat psuje, wyrzuty sumienia nie dają mi chwili wytchnienia, próbuje od tego uciec ale w myślach stale ‘’GŁUPIEC!’’ Każdy patrzy na mnie chłodno jak bym był czarną owcą. Płacze? Czy oczy mi się pocą..? -Nie, nie do oka mi coś wpadło... Nigdy nie dowiesz się co było prawdą. Myślę, co o mnie myślą inni, najchętniej to by mi nóż w plecy wbili, ale gdy patrzą w oczy są mili. Jeśli istniejesz siło wyższa proszę chroń mnie przed samym sobą, przed tą żmiją dwulicową, me oczy w bezsilności znów łzy ronią. W pogoni za szczęściem sens życia zgubiłem, zostałem gdzieś w tyle i dalej go nie widzę choć mam bryle. Człowiek jest istotą społeczną, rozmowa jest rzeczą konieczną, trzeba mówić o tym co się czuje bo inaczej się zwariuje... ...nie żartuje. Ludzie boją się tego czego nie rozumieją, a mi usta się wciąż kleją, nie pojmą że się nie odzywam na głębie chorej wyobraźni się porywam, uczucia ukrywam, znów na siebie bluzgam dla psychiki rózga. Wpatruje się ludziom głęboko w oczy dla mojej byłej właśnie przez to byłem uroczy, ale dla niektórych to wyzwanie, a ja załapałem się na darmowe ciulanie... O kurwa kumpel znów wyjaśnił moją sprawę, dzięki niemu wpierdol nie dostałem, ale wieczorem będzie pranie gorsze bo myśli już ‘’LESZCZ NIC SAM ZROBIĆ NIE MOŻE’’ Na mieście dużo mówią, przeciwko mnie knują, w twarz mi plują, tylko sobie ze mnie żartują i uśmiech sztuczny do tego serwują. ...I ta rutyna; wstaje, jem, sram, do łóżka kładę się sam, ludzi unikam, bo mnie nie lubią i ze wzajemnością hują! Ludzie których kochałem teraz są dla mnie zwykłym wałem... ‘’CZY TAK NISKO UPADŁEM?’’ ...Nie wiem co mam robić... ’’WEŹ SIĘ W GARŚĆ POTRAFISZ TYLKO MARUDZIĆ!’’ Obsrał mnie ptak? -Zachowałeś stoicki spokój... NIE DO KURWY NĘDZY TO SIĘ NAZYWA OBOJĘTNOŚĆ ZROZUM! fałszywych ludzi uśmiech na pozór, negatywnych myśli i emocji dożywotni dozór. Niech mi ktoś szczerze powie że mnie lubi, od czasu do czasu czule przytuli... -Czemu ten Adam tak muli? Boś Cię mnie kurwa czymś struli! Za plecami słyszę szepty, ktoś mnie obgaduje niestety, odwracam się a tam ’’KOLEDZY’’ Wyobraźnia i sumienie idą za rękę, krok w krok jak moje cienie...
  2. Dlaczego ja? Nie mogę przecież zginąć; czuje że umieram serce przyśpieszyło. Zaraz umrę o czym tu pomyśleć? Patrze w górę widzę niebo przybliża się do mnie a możne to ja do niego...? No myśl! No powiedz! Bełkocze do siebie, by nie zginąć błaho jak wszyscy na tym świecie... O tak! To ta chwila, duma mnie rozpiera już nie czuje bólu, już nie czuje krwawienia... I podnoszę głowę najwyżej jak sie da, by wypowiedzieć ostatnie zdanie: Wybaczcie me rozmyślanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...