
Joka
Użytkownicy-
Postów
68 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Joka
-
Dziękuję Sylwestrze. To prawda. W pierwotnej wersji, której nie znacie, wydawał mi się zbyt dosłowny, więc zaczęłam robić poprawki. Nie pierwszy raz popadłam z jednej skrajności w drugą. Dziękuję za zrozumienie. Pozdrawiam.
-
Lubię taką symboliczną plastykę. Obce jest mi życie w blokowiskach ale dzięki temu opisowi spojrzałam na takie betonowe monstrum jak na średniowieczną katedrę - nigdy nie wiadomo, co kryją fundamenty? Pozdrawiam.
-
Mimo wielu krytycznych uwag coś mi mówi - "niech tak zostanie". Przepraszam i dziękuję :)
-
[i]Kartka z podróży[/i]
Joka odpowiedział(a) na Almare utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Urzekający opis. Piękny wiersz. Każdy z nas chciałby dostać taką kartkę. Pozdrawiam. -
Monika powiedziała - "nad wierszami się pracuje". Tak. Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie to proces powstawania czegoś nowego jest najciekawszy. Efekty bywają różne - często trudno jest ocenić obiektywnie zarówno własne, jak i czyjeś materiały. Coś nas jednak ciągle popycha ku temu, żeby dalej pracować ... i chyba to jest najważniejsze. Wszystkim odwiedzającym dziękuję za komentarz i składam serdeczne życzenia noworoczne oraz życzę owocnej pracy artystycznej w przyszłym roku. Do usłyszenia :)
-
Pośród wielu zamieszczonych w ostatnim czasie wierszy, dotykających atmosfery świąt i upływu czasu taka gorzka opowiastka chyba rzeczywiście nie skłania do refleksji. Nad techniką staram się pracować, ale czasem ginie wtedy pożądany klimat. Dziękuję za komentarze. Pozdrawiam Noworocznie.
-
Bardzo mi się podoba. Dawno tu nie zaglądałam, a tu taka miła chwila... Pozdrawiam świątecznie.
-
Czerwone wino zieleń traw zapach pozostał na mych stopach i piasek boli jak strach. Dojrzały bukiet obcy głos nieznane tempo miękkich kroków soczysty lepki wiatr. Lato uśpione czujny widz wypala wokół atmosferę przeszedł czas podpatrywania. Wołam cię! Wołam cię! Zawróć! Wołam.
-
Ołówkowy kres od zalania dziejów
Joka odpowiedział(a) na Tomasz_Biela utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo ładny wiersz (od samego tytułu :)))) Pozdrawiam. -
Nie ma żadnego problemu Pani Stanisławo :) Dziękuję za wizytę i szczerze pozdrawiam.
-
Dzięki Pancolku. Nie łamię się póki co :) i Tobie też życzę wytrwałości i optymizmu :))) Niektóre rzeczy trzeba brać z przymrużeniem oka ;) i nie dać się zwariować... Za maluczka pewnie jestem na dawanie rad ludziom z większym doświadczeniem, jednak wiem napewno, że na wszelkie wątpliwości jest jedna sprawdzona rada - trzeba być sobą (bez względu na to, czy zyskujemy przy tym aprobatę innych, czy też nie). Życzę powodzenia i wielu przyjemności. Bardzo miło było Cię spotkać. DZIĘKUJĘ.
-
Jest nawet fajny klimat, jest myśl, ale chyba trochę przegadany - jednak może to tylko moje odczucie (?) :) Pozdrawiam
-
Cóż rzec - pewnie masz rację co do tej ciszy i nieszczęśliwych miłości ... :( ... samo życie :)))ale temat jak temat, może po prostu trzeba ten etap przejść (?). Nie wiem. Nie zakładam sobie z góry "a teraz będę pisać o TYM" :) Czy zaś jest w nastroju biadolenia??? Zależy od interpretacji odbiorcy - ja się nie gniewam, jeśli nawet tak Ktoś go odbiera :)) Dziękuję serdecznie za wizytę i budujący komentarz, szczególnie za tą szczerą wiarę w moje możliwości :) Przyjmuję otwarcie każdą krytykę, ale szczególnie cenię tą, która motywuje mnie do dalszych działań. Pozdrawiam i zapraszam ponownie.
-
w hołdzie drabinie
Joka odpowiedział(a) na Marusia aganiok utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Po przeczytaniu pomyślałam dokładnie to samo, co wtrąciłaś w komentarzu: "pasuje do mnie" :) - plastyka to mój kolejny konik; ale chyba dobry wiersz każdemu pasuje :)) Moje uznanie. -
Bardzo mi się podoba. Prostota, świeżość, prawda. Brawo! Pozdrawiam.
-
słyszę ją gdy niedbale rozplata mi włosy widzę ją jak sen, oknem przepływa leniwie ciężki pręt czasem mocno przykłada do gardła między krzyk wciska ostre oddechów łupiny zamiera nagle, z wolna knebluje mi myśli skrapla głos przywołuje najstarsze wspomnienia w uszach chowa perły niespełnionych życzeń jest jak smak życia, prawdy, śmierć i przebudzenie
-
Dziękuję Wszystkim za wizytę. Wierszyk bardzo stary, powstał z dość prostych rymowanek, na pozór banalny i prosty (wiem o tym), jednak, gdy czasami wpadał mi w ręce miałam wrażenie, że nie jest pusty i tandetny (więc postanowiłam go oddać pod ocenę innych) - i cieszę się, że czytelnicy dostrzegli również jego pozytywne strony. Byłam przygotowana na mocne cięgi, a teraz jestem mile zaskoczona :) Wielkie ukłony w Waszą stronę. Polecam się na przyszłość :)) Pozdrawiam. P.S. Panie Arku. W końcu Pan mówi do rzeczy - wycenianie poezji jest strasznym pomysłem :) Ale to Pan zadał mi pytanie ile Ktoś "byłby w stanie zapłacić za coś takiego?" Do usłyszenia.
-
Dziękuję za wizytę i miłe słowo. Pozdrawiam.
-
Cóż. Może i banalny temat, ale czas jest rzeczą względną - nie wiem kiedy dla Pana zaczyna się noc, kiedy dzień, wiem, że czasami żyje się całymi tygodniami "pełną życia", czasami zaś przez miesiąc tak, jakby sie człowiek nie budził wcale (mimo, że na pozór funkcjonuje się normalnie). A z tym Herbertem pojechał Pan - Panie Arku - mocno na wyrost :) Ja nie mam ambicji rywalizowania z nikim, a tym bardziej z uznanymi twórcami. Sztuka jest moim hobby i samo tworzenie dostarcza mi mnóstwo przyjemności. Efekty bywają różne przyznaję, ale dlatego spotyka Pan moje utwory tu - w dziale dla początkujących:)) Nie wiem na ile wyceniłby Pan swoje utwory (...), ale ja nie myślałam nigdy o tym, żeby pisać dla pieniędzy. Dziękuję za komentarz. Życzę miłego dnia (tej jego ciekawszej części). Pozdrawiam.
-
Światło podąża swym szlakiem ciągnąc za sobą istnienia, pała gorącym niesmakiem do snów kryjących się w cieniach. Wędruje pośród kosmitów, wędruje pośród pustkowi, pamięta czas ebonitów, oświetla drogę wiatrowi. Zagląda do naszych domów, czasami zagląda w duszę, czasem ukłoni się komuś, kto je rozpalił, poruszył… Dodaje sił, kocha życie, maluje nasz świat kolorem, budzi nas zawsze o świcie, i tuli do snu wieczorem. Prowadzi nierówną walkę z chaosem świata szarego, jest wciąż samotnym rumakiem i ciągle słyszy: dlaczego?
-
Pamiętam zespół Kaliber 44. Rzeczywiście oryginalny głos i nietuzinkowa osobowość. Jak się nie mylę - wokalista jakoś tragicznie skończył :( Ale moja ksywa nie nawiązuje do Joki z K44 :) (to już tak poza tematem) A co do wiersza - jak już mówiłam we wcześniejszym komentarzu - macie Panowie rację - bawię się słowem, eksperymentuję i ćwiczę warsztat (zaczęłam publikować na forum, bo nie mam w bliskim otoczeniu podobnych do mnie "wariatów", którzy traciliby swój cenny czas i energię na zabawy z poezją, a człowiek jakoś sam z siebie potrzebuje konfrontacji ze światem zewnętrznym ;) Dziękuję za odwiedziny i miłe słowo... i za przypomnienie sympatycznej kapeli hip-hopowej (choć nie jest to mój ulubiony gatunek, to ostatnio zainteresowała mnie twórczość L.U.C Rahim i działalność Kanału Audytywnego - i znowu Śląsk atakuje!) Pozdrawiam. Do usłyszenia.
-
Zauważyłam, że ostatni Twój wiersz jest w podobnym klimacie - i chyba dlatego tak mi się spodobał ("Niebo błękitne z fioletu odcieniem", ..."morze falą spokojną brzeg trąca leniwie", a z pobliskiego baru "dzwięki bluesa płyną"... itd.) Przepraszam, jeśli przekręcam, ale cytuję z pamięci. Zgadzam się z tym, że wierszyk przegadany, że może naiwny i prosty, ale oddaje moje najszczersze uczucia (w danym momencie) i nie chciałam zabić w nim tej "dzięcięcej radości" - jak to ładnie nazwałeś :) Co do rymów - rzeczywiście przeważają dokładne, ale to już chyba rzecz gustu, czy się komuś podobają, czy nie. Nie zwracam szczególnej uwagi na to jakie rymy mi wychodzą (i czy wogóle są rymy), zwykle piszę intuicyjnie i robię sporo błędów technicznych, ale Wasze komentarze bardzo mi pomagają. Wiem, że mój warsztat pozostawia dużo do życzenia, ale pisanie (może za dużo powiedziane) pisemna interpretacja moich myśli, uczuć, przeżyć,... dostarcza mi ogromnej przyjemności i pewnie już zawsze będę się bawić słowami, nawet jeśli nie będę umiała robić tego lepiej niż teraz :) Co nie znaczy, że nie chciałabym osiągać lepszych efektów :( I jeszcze jedno - nie należę do osób, które robią coś pod publiczność, więc nie zależy mi specjalnie na ogólnym uznaniu. Tym bardziej dziękuję Ci, Draxie, za poświęcony czas i pobłażliwy komentarz :) Cieszę się, że znalazłeś kilka pozytywnych momentów i doceniłeś nastrój. Życzę Ci, żebyś pozostał w nim jak najdłużej. Obiecuję, że na te rymy zwrócę większą uwagę w przyszłości, bo też nie jestem z nich zadowolona :( Pozdrawiam.
-
Chodzą za mną pewne frazy, krążą myśli nieschwytane, widzą zwrotki, jak obrazy ciągle nienamalowane. Odlatują i wracają, podfruwają bardzo blisko, nagle w górę ulatują i znów zapominam wszystko. Czasem krążą wśród obłoków lub flirtują z przechodniami. Często dotrzymują kroku, kiedy wędrujemy sami. W domu siedzą na firanie lub chowają się w szufladzie, albo, kiedy księżyc wstanie błyszczą w gwiezdnej promenadzie. Lubię, kiedy są tak blisko, że łaskoczą moje skronie. Przecież wiedzą o mnie wszystko, znają sny, spojrzenia, dłonie…
-
Bardzo fajny, wakacyjny klimat. Wyczuwam nutkę nostalgii, ale z pozytywnym dystansem do swojej osoby. Ten trzynastozgłoskowiec przywołuje trochę niezapomnianych mistrzów romantycznych, ale kto z nas nie czuje się po udanej imprezie jak "młody Bóg" :) ? Życzę więcej takich wypadów. Pozdrawiam
-
Dziękuję Wiktorio. Nie spodziewałam się takich komplementów. Rzeczywiście opowiada o życiu, i jak to u mnie bywa - chyba najprościej jak można. Choć mam wrażenie, że współczesna poezja reprezentuje całkiem inny nurt i niekiedy czuję się trochę jak z innej epoki. Miło usłyszeć, że ktoś życzyłby sobie więcej podobnych utworów. Pozdrawiam ciepło.