Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Joka

Użytkownicy
  • Postów

    68
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Joka

  1. Dziękuję za wizytę - a zdrówko rzeczywiście najważniejsze :) Do usłyszenia
  2. Dziękuję Baba. Właśnie sama tego nie potrafię rozgryźć :) tzn. jak jest lepiej - z przecinkami, czy bez? Kilkakrotnie już zmieniałam i ciągle nie do końca jestem zadowolona :( Pozdrawiam.
  3. siedziałam długo z rozmarzoną głową przy otwartym oknie, by jedną połową serce wystawić na deszcz niech mięknie niech moknie nie znałam tęsknoty ani roztargnienia złe były pieszczoty, złe drogi myślenia o życiu i o sobie więc siedzę przy oknie ze zmokniętą głową pisząc to co czuje i ufając słowom które niesie deszcz niech szlocha niech stuka zawsze kiedy siedzę przy otwartym oknie liczę tylko na to, że serce do głębi przemoknie i zrobisz co chcesz
  4. Uważam podobnie, jak Duks - że świat jest piękny a ludzie z natury są dobrzy i każdy na w sobie coś pięknego i szlachetnego. To tylko zewnętrzne czynniki sprawiaja, że stajemy się źli, rozgoryczeni, mściwi... a i tu wiele zależy od nas samych. Coraz rzadziej ze sobą rozmawiamy, nie liczymy się z innymi, i dajemy często ciche przyzwolenie na to, co się dzieje dokoła udając, że nas to nie dotyczy :( Myślę, że potrzeba nam większej wrażliwości, otwartości na potrzeby innych... a przede wszystkim własne potrzeby. Serdeczności.
  5. Piękny wiersz. Nie wiem, czy smutny - napewno refleksyjny. O co chodzi w życiu? - każdy musi na swój sposób szukać odpowiedzi (...) Ale Ty z pewnością wiesz już dobrze o co chodzi w poezji. Gratuluję.
  6. Wydaje mi się, że niepotrzebnie od razu tłumaczysz nam do czego mamy się odnieść, bo temat jest fajny i forma przystępna, tylko przegadałeś od początku treść osłabiając tym samym zakończenie. Ja bym trochę przestawiła: Zapatrzeni w siebie zadufani postrzegamy innych przez pryzmat własnego Ja. Miłość nie zawsze znaczy to samo. P.S. Jakem blondynka - wydaje mi się, że lepiej :) Oczywiście - do przemyślenia. Pozdrawiam serdecznie.
  7. Przepraszam - to tylko literówka. W wierszu jest "kropli" zamiast "krople" - chyba????? Co absolutnie nie ma wpływu na to, że mi się bardzo podoba :)
  8. Tak. Trochę tak. Dziękuję Jagoda. Serdeczności.
  9. Podoba mi się - egzystencjalne problemy jednostki w ładnej, przystępnej formie. Do przemyślenia. Pozdrawiam.
  10. Niezwykle plastyczny obraz - podoba mi sie w całości. Kilka naprawdę godnych uwagi refleksji. Tylko czytam już któryś raz i ciągle mi się wydaje, że powinno być "skapujące krople soli czekają na umówiony finisz" - chyba że nie rozumiem przesłania. Z przyjemnością odwzajemniam wizytę. Pozdrawiam.
  11. Powodzenia Natko. Ja już chyba nie zrobię, ale polecam :) Cieszę się, że się u mnie zatrzymałaś. Serdeczności.
  12. Serdeczne dzięki bestia be :) Pozdrawiam
  13. Witaj Joa. Dziękuję bardzo za szereg wątpliwości - lubię konstruktywną krytykę i bynajmniej się nie obrażam :) Utwór ma prawo się nie podobać a czasem po prostu nie jest dla nas... i w żaden sposób nie dociera. Spróbuję jednak odpowiedzieć na niektóre Twoje pytania - choć to pewnie bez znaczenia (bo nieistotne, co autor chciał powiedzieć, jeżeli nie dociera to do odbiorcy). A już napewno będzie to ze stratą dla wiersza i innych odbiorców, którzy dotrą do niego po sugestiach autora. Od początku: - "ze spaceru", bo to grupa takich małych form powstałych na skutek moich obserwacji, przemyśleń, spostrzeżeń - pojawiających się gdzieś mimochodem - w drodze do szkoły, na spacerze, na przystanku, w galerii, itp. Życie jest ciągłą wędrówką - nie wspominając już o tych w głąb siebie (czemu więc nie po korytarzu?). - "plastikowy breloczek" - nie breloczek, a plastik wydaje mi się tu ważniejszy. Opowiadam o współczesnych sobie czasach - które bez wątpienia są epoką plastiku. Breloczek ma w sobie większy ładunek emocjonalny (jest bardziej osobisty) niż np. butelka :) - przynajmniej mi się tak wydaje :))))) ... a przy okazji dźwięczniej brzmi przy plastiku ;) Podniesienie tego plastiku (breloczka, błyskotki lub czegoś innego...) to zwracanie uwagi na mało istotne, przyziemne, przemijające dobra, które w obliczu prawdziwych problemów nie mają większego znaczenia. A nasze pokolenie jest strasznie materialistyczne - dobre ciuchy, telefony, samochody, potem kariera, szpan - to są priorytety tego pokolenia (naszych czasów). I jesteśmy strasznie zapatrzeni w siebie - wszystko nam się należy, natychmiast. Nie potrafimy ze sobą rozmawiać, nie zwracamy uwagi na innych... Często śmiejemy się z kogoś, czegoś, robiąc za chilę coś bardzo podobnego. A czy sarkazm? - może raczej propozycja by bardziej otworzyć się na innych i na to, co sie dzieje dokoła. - co do wielokropka już zdecydowałam :) To byłoby na tyle - myślę, że trochę zbyt dosłownie podeszłaś do tego tekstu, ale bardzo dziękuję za komentarz :) Przepraszam jednocześnie wszystkich innych czytelników za moją interpretacje. Oczywiście macie prawo myśleć co innego. A propos - bardzo ładne powiedzenie dziadka, nienmiej jednak warto czasem popatrzeć pod nogi... i całkiem przyjemnie znaleźć jest jakąś zwyczajną błyskotkę (bez podtekstów) :))))) Pozdrawiam serdecznie.
  14. Jasne. Im więcej drzwi tym metaforycznym kluczem da się otworzyć, tym lepiej. Masz rację, że można mocniej uderzyć w odbiorcę, ale nie wiem, czy ja chcę to zrobić, teraz. I czy potrafię? A historia dość pospolita - mówiłam to już we wcześniejszych komentarzach - dlaczego? Żeby każdemu z nas była bliska. Tak naprawdę każdy może włożyć w ten środkowy fragment wiersza wiele innych prozaiczych wydarzeń, które można zamknąć tą samą puentą (np. wyrzuciła zdjęcie, kopnęła psa, zjadła hamburgera - depcząc lub gloryfikując tym samym jakieś wartości kultury, epoki...) Pewnie, że każdy przedmiot i czynność wykonywana będą miały inne znaczenie, inną symbolikę, inne zabarwienie, ale morał ten sam. Cieszę się, że znalazłeś w tej krótkiej historii tyle dobrych rzeczy... i wskazujesz może jeszcze kilka lepszych rozwiązań. Ale tutaj tak chciałabym zostawić - zwyczajnie, po ludzku, bez patosu i bez agresji. Dziękuję za zrozumienie i rzeczowy komentarz. Dobry z plusem bardzo mi odpowiada :) Pozdrawiam
  15. Z wielką przyjemnością goszczę Cie Baba pod tym wierszem :) Szacunek za interpretację. Do usłyszenia.
  16. Super Baba! Twoja wersja podoba mi sie niemniej niż moja. Jest trochę bardziej przewrotna lecz równie trafna. Dziękuję. Ale ja chciałam zwrócić uwagę jeszcze na coś innego - że często moglibyśmy się uczyć na błędach innych (wystarczy tylko obserwować i wyciągać wnioski) a my jednak jak na własnej skórze czegoś nie doświadczymy, to nie rozumiemy pewnych sytuacji. No i ciągle wydaje nam się, że to nas nie dotyczy. Ale Twoja puenta naprawdę mi się podoba. Pozdrawiam serdecznie.
  17. Dziekuję Krysiu. Coraz bardziej sie utwierdzam w tym, że Macie rację. Serdeczności :) P.S. JUŻ NIE MA WIELOKROPKA :)
  18. Bardzo dobry wiersz. Świetnie poprowadzona myśl (na mój gust) w nienagannej formie. Gratuluję.
  19. Lepiej mi się czyta ten tekst w innej kolejności, tzn.: ku zbiornikom pustym i suchym od ewaporacji poprzednich lat, parła naprzód ta czerwonogłowa diecezja. mułowate i lepkie oczodoły kawałka tutejszej ziemi wzywały ludzie przybyli do miejsc niby bożych, niby świętych jak piasek z klepsydry rozsypani po błogosławionym polu, po napiętnowanym bagnie. z wysokości, bliżej brudnego nieba, śpiewem marynarzy kutra, jak gdyby dawne odnogi dawnego jeziora miały łuski jak feministyczna syrena. z zarośli, całkiem nagi patrząc, spod łun i hostii wdrapywałem się na obrośnięty ptakami zegar tego miejsca. słyszę jako pierwszy przybijany gwóźdź i jako pierwszy rozrywam pęcherz płodowy. Ogólnie jest chyba dobrze, ale nie wiem, czy potrzeba aż tylu metafor, przenośni i symbolicznych obrazów, żeby powiedzieć, że pewne rzeczy nas bolą wyjątkowo i nikt ich nie rozumie tak, jak my sami? Osobiście zabieram ze sobą: "ludzie przybyli do miejsc niby bożych, niby świętych jak piasek z klepsydry rozsypani po błogosławionym polu, po napiętnowanym bagnie. z wysokości, bliżej brudnego nieba, słyszę jako pierwszy przybijany gwóźdź i jako pierwszy rozrywam pęcherz płodowy." Pozdrawiam.
  20. Nie był chyba w warsztacie - ale może był podobny :) Zresztą, obraz bardzo pospolity - pewnie nie tylko przeze mnie poruszany. Obrazowo - tak. Ja chyba głównie myślę obrazami :) Dziękuję Magdo za chwilę refleksji. Dziękuję Fly za pokrzepiający komentarz. Arku - możesz mieć rację. Do końca nie byłam przekonana, czy wielokropek ma być, czy nie? I jeszcze kilka innych znaków, ale narazie jest :) Przepraszam
  21. Bardzo ludzki wiersz. Pokazuje nasze słabości i tęsknoty... i to, że mino największych starań ciągle popełniamy jakies błędy i narażeni jesteśmy na pogardę, brak zrozumienia, samotność - czyli wszystko to, czego się boimy. Fajnie poprowadzona myśl. Pozdrawiam.
  22. Korytarzem przechodziła dziewczyna taka jak wszystkie, nieznana nagle podniosła z podłogi plastikowy breloczek na znak szacunku do epoki, w której żyje. Tak łatwo dowiedzieć się czegoś o sobie patrząc na innych.
  23. Rzeczywiście - nic, tylko się delektować: optymizmem, subtelnością, klimatem... i szczerością... Z uznaniem :)
  24. Bardzo mi się podoba. Bardzo - od początku do końca... i każda strofa oddzielnie. A wszystko (jak dla mnie) sprowadza się do tej najprostszej z proponowanych przez Ciebie zasad: "istnieją wartości ponad to co dookoła od których nie wolno odstąpić jedząc w McDonald’sie" ani w żadnej innej możliwej sytuacji. Gratuluję! Super!
  25. Bardzo prawdziwe. Bardzo poruszające. Gratuluję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...