podziel ze mną jabłko
i tego robaka
co żyje
jeszcze tę chwilę
tę jedyną
zwiewną
i trach
i już zbłądził
i już zginął
i szach
i mat
a sad taki ogromny
taki dziki
i niezdobyty
jak ja
jeszcze wczoraj
zanieś mnie
na rekach nad staw
utop
w całej rozkoszy prężnych traw
i zatrać
i szarp
i szach
i mat
i kołysz mnie
na łodzi ciał
i całuj
i uderz
i zgwałć
i włóż mnie
między albumy
te żółte
z dawnych lat
i patrz
i wytrzyj z kurzu
i zapomnij
i szach
i mat