Biały sufit bez gwiazd i kamieni
okrągłych brakło w strumieniu myśli
nie zbudzi się na czas ludne miasto
szpalery głów spopielonych błyskiem
ostatnie krzyki ubite w gardłach
postanowieniem brudnego losu
ucieczka bez sensu nie zaczęta
skorupa pruta wewnętrznym ogniem
jedyna droga wiedzie Księżycem
szlachcic Twardowski za przewodnika
a dalej? ciemno w zimnej krainie
światło i ciepło potrzebne by żyć
Adam Sosna (2007.03.07)
Piotr Jasiński
dzięki - dużo trzeba się napracować
wg mnie praca nie zakończona
ale ja tak mam - poprawiam, poprawiam
rano tak, w południe inaczej - wieczorem wracam do tego co było rano
:):):)
ta nocna opowieść jest niewiele warta
to co kochasz jest ważniejsze od życia
dla nauki jedno tajemnie wam powiem
widzicie: romans to jest cygańskie dziecię
mój pomysł na 5
tak "mało subtelne"
nie zostaje mi nic innego jak nick zmienić na subtelniejszy:
Adam "Sosna" Wiersz-sosnowski
wspaniały!!!!!!!!!!!!!!!!!!
i idę na spacer
:):)
++ moim zdaniem
Spiro
nie mogę znaleźć ogonka - pomóż proszę!
kwiecistość miała być jak koszula cygana i sukienka cyganki
rymy miały być ciche w miarę
wrażenie duchoty, ciasnoty, przeładowania - miało być
:)
dzięki