Cisza,
Spadła z półki stara klisza
Rozsypała się po kątach, utracone wspomnienie
Pójdzie teraz w zapomnienie,
Już nie spojrzysz na morze, kiedyś zapomniane lato
Już nie zobaczysz jak biegnie dziecko krzycząc tato, tato.
Złote loki, czarny kucyk, góry Zakopane,
Noce piękne, jasne i zakrapiane.
Już nie wspomnisz, ja ta byłem, bo już nie pamiętasz,
A twa klisza już nie żyje, właśnie kopnęła w kalendarz