Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Paweł Długosz

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Paweł Długosz

  1. bo widzi Pani powiesiłem się nie zawiesiwszy na drzewie nie na ścianie w galerii lecz na pustym kablu telefonicznym powiesiłem się i nie było w tym żadnego stylu przedawkowałem jeszcze przeterminowane sms-y zamiast ramion zadalekich objęła mnie pętla nałożyła mej krtani cło zbyt wielkie na powietrze na końcu tego tunelu słuchawka powtarza tylko NIE MA TAKIEGO NUMERU 2003-09-08 (13:10)
  2. na oko mam 16 lat widzę dokoła tylko za mało w przód na ucho mam lat 80 słyszę wprawdzie ale przez bombardowania i łapanki się boję w krokach przesłuchujących na płuca mam kilka nie lat już a papierosów na codziennym dyżurze serce mam najmłodsze chciało kochać dziś jest w domu dziecka (2003-09-10)
  3. Mocna rzecz. Czarny, ponury klimat, ale jakże jasne wyrażenie Twoich emocji. Uważam, że trzecia zwrotka jest bardzo dobra. Widzę w tym kulminację narastającego w tekście napięcia. Oczywiście, że żywi ludzie śmierdzą i nie jest to kwestia higieny. Można by z tego zrobić jakąś większą pracę o smrodzie. No a puenta. Powalająca. Gratuluję
  4. Świetny tekst. Wyrażasz to co tak niewyrażalne. Bardzo podoba mi się to "cedzenie między wzgórza", to wkradanie się między niebo, a nozdrza, no i instrumentacyjne wykorzystanie litery "p"-potem, pulsem, pod paznokcie. Dwuwers kończący całość też świetny. Spaja wszystko i odsyła do innych do innych wymiarów rzeczywistości. Nie wiem, czy tekst ten wynika z Twojego osobistego doświadczenia, ale się z nim identyfikuję. Barańczak mówi, że artystą jest ten kto potrafi z tego co osobiste uczynić to co uniwersalne. Uważam że Tobie się to świetnie udaje. Gratuluję i pozdrawiam.
  5. Bardzo mi się podoba. Świetne wykorzystanie różnych znaczeń tego samego słowa i ta rewelacyjna wręcz personifikacja herbaty. Gratuluję i pozdrawiam.
  6. niekochany nie pójdzie do powstania nie przyjęto go nawet do podchorążówki zakwestionowano maturę z jego historii bo oblał się datami samozapalającymi niekochany nie pójdzie na czołgi pada przecież ciągle pod jednym balkonem zawsze gdy poczuje zapach tamtej kawy niekochany jest najpotężniejszą bronią miejskiej partyzantki gdyby tylko to uznał gdyby choć na chwilę odłożył kanon swoich lektur poszedłby i powstał ale on rozrywa się do środka (29.09.2003, 15:45)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...