A gdy znowu będzie gorzej
Błądząc ścieżką bezradności
Gdy nikogo przy mnie nie ma
Gdy nie czuję obecności
Nawet Boga
Zasnę w cieniu swoich myśli
Ogrzewając się płomieniem
Tak naiwnej wciąż nadziei
Otulając się strumieniem
Samotności
Gdy zapalę znowu świeczkę
Której blask przeszywa ciało
Błyskiem oka - błysk żyletki
Wiedząc, co się będzie działo
Szukam Ludzi
Jednym ruchem kończę bezsens
Znów przyjaciel mnie ominął
Obserwuję, jak na ziemię
Kapie krew nie moja - zginął
Mój Anioł Stróż
bakoma
"-kocham życie.. - powiedział, po czym nacisnął na spust."