Uśmiech, co jak z siedmiu róż płatki,
Twarz pokryły całą.
Oczy, pełne soku radości,
Który pije się jednym haustem.
Dziecko... Któremu właśnie,
Ktoś podarował zabawkę.
Ciemno-granatowe niebo,
Rozświetlane fleszem błyskawicy.
Pełna kłębiących się chmur buzia.
Deszcz łez rzęsistych,
Już pełne chodniki.
Dziecko... Któremu właśnie,
Ktoś zabrał tę zabawkę