Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

justina kowalska

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez justina kowalska

  1. jesiennej jutrzenki złocisty blask... i znów niechętnie przyjeżdżam z daleka staram się iść głuchoniemymi alejkami a jednak słyszę: -to on uczył ją świata z ramion swoich wysokości, on wypruwał sobie żyły, by spełniać jej przyjemności przyspieszam kroku, zaciskam pięści mówię: nie znam człowieka -to ona poświęciła dla niej całe swe młode życie, ona chodziła wcześnie spać, by budzić ją o świcie dostaję zadyszki, zaciskam zęby szepczę: nie wiem o kim mówisz -to oni uczyli ją wiary nie tylko w niedziele i święta, oni powtarzali jej zawsze "kochamy cię, pamiętaj" biegnę; odganiam myśli, głosy rozproszone krzyczę: mylicie się, mylicie *** tym razem kogut nie zapiał w domu zastałam ciszę wieczną ciszę i gorzko zapłakałam...
  2. słowa mnie niosą słowa mnie gnają sprawiają że przędę radośnie świetlistą nić życia lub że zaszywam się w mrocznym kącie umierania mówisz: nie słuchaj tych wszystkich słów tak często rzucanych na wiatr nie słuchaj nieprzemyślanych nut jeśli nie można z nich grać słowem: nie bierz do serca gdy cię ktoś słów potokiem kamienuje rozumiesz? rozumiem ale tak już jest proszę pani jedno małe słowo na wieki uszczęśliwia lub na wieki rani
×
×
  • Dodaj nową pozycję...