Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anastazja En

Użytkownicy
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anastazja En

  1. No, no, takie dziecinne pisanie ... i niech tak będzie. Różne bywają spaczenia.
  2. O rany, oczywiście literówka, ma być - nieodwołalnie. Dzięki. A dla dzieci jeszcze nie próbowałam pisać.
  3. Być może... czemu nie. Też lubię jak najprościej. Dzięki za wgląd i pozdrawiam.
  4. Panie Jacku, otóż to! Dziękuję za przychylny komentarz. Pozdrawiam serdecznie.
  5. noc wylała się ... skrzypnęły drzwi od piwnicy ... w szczelinach podłogi ... Było tak fajnie ,rzekłbym "horrorowato" i szkoda ,że "ostatecznie" nic się nie zamordowało:) Trzeba było pójść w tym kierrrrrrunku.pozdr Pomyślę, pomyślę, poczekam na bezsenną noc. pozdr.
  6. No i trudno ... Również pozdrawiam.
  7. Hm, tak się zastanawiam ... a co według ciebie jest ciałem wiersza, a co nie jest? Piszesz że ładny jest ten mysi wers, nie widzę jednak powodu żeby rozwijać dalej jakąś myśl. Myśl jest prosta i dorabianie ideologii w tym przypadku jest bezsensowne.
  8. W ciepłym łóżku dzieciństwa, pod pierzyną bajek gdzie po zimnym pokoju stary zegar kuśtyka noc wylewa się oknem w gęste błotniste drogi coś nie daje mi zasnąć pomiędzy skrzypiącymi drzwiami od piwnicy a pochrapywaniem ojca niemożliwe są strachy, wojny daleko a jutro idziemy do sadu nasłuchuję jak w szczelinach podłogi mysz skrobie pod czyjeś dyktando to co nie odwołanie, ostatecznie zatwierdzone
  9. Fajnie że zaciekawiło. Pozdrawiam
  10. No:) Ja także czasem tak "idę". Nienawidzę cię za przepowiednie zimna i mokrych włosów:) Przemawia do mnie ten "spacer" i te lite RY i Banery.pozdr No cóż, nie minie nas to. Październik. A deszcz ma czasem swoją ciepłą stronę. Dzięki bardzo. Pozdrawiam
  11. Dzięki, pozdrawiam serdecznie.
  12. Dzięki za wgląd. Myślę że jedno drugiemu nie przeszkadza. Takie bywa to moje podsłuchiwanie. Pozdrawiam
  13. Słońce. W brzuchu. Połknęłam słońce. Ulica. W głowie. Pan z teczką. Zapraszam. Pani. Z parasolką. Też się pcha. Kobieto. Czy ja mam tu mięso. No może trochę. Zresztą nie wiem. Nie znam swojej głowy. Od środka. Banery. Nie neony. Banery. Litery. LITERY. lite RY Zapraszam. Na kanapę. Na odczyt. I po kolei. Ależ nie, wstęp ma pani Arial. W rozmiarze xxl. Kursywa na końcu. Że zapraszamy. Znowu pada. Ka. Łu. Że. Prze. Ska. Ku. Ję. Auto BUS rower. Chlapią. Co im deszcz. Na opony przyniesie. Do domu. D o d o m u. Zimno. W mokrych włosach. Szczekanie psa.
  14. Tyle tu beztroskiego dorastania karkołomnych obcasów co łamią się zwykle na zakrętach słów wykrzyczanych czarną konturówką i umierania z siatką jabłek na kolanach parasolem zostawionym w poczekalni z biletem zdrowaśki kurczowo w ustach trzymanym na wszelki wypadek
  15. były premier- dzięki za wgląd i trop. Twoja propozycja jest sensowna, pomyślę nad tym. Pozdrawiam serdecznie
  16. Dorota Jabłońska - W tym układzie nie podoba mi się wers -nie ciekawi podszewka twoich pleców-, całość może i owszem ale nie ten wers. Pozdrawiam
  17. Dziękuję za komentarze. ot i anka - z ciekawością czekam na propozycje. Franka Zet - cieszę się że -brak krwi- trafił do Ciebie Marek Konarski - no cóż, każdy ma prawo do swojego zdania. Dzięki i pozdrawiam
  18. Dziękuję za komentarz. Nie odwracaj się do mnie - zastosowałam celowo, czy nie jest czasami tak że ktoś niby odwraca się ale tym samym manifestuje coś tam, nieważne w tym momencie co. Podobnie -brak krwi- niekiedy właśnie nie widok krwi jest najgorszy. To tyle tytułem wyjaśnienia. Pozdrawiam
  19. nie odwracaj się do mnie na lewą stronę wcale nie jestem ciekawa spłowiałej podszewki twoich pleców postrzępiła się cisza, do ostatniej nitki słowo nieosiągalne jak Karaiby trzymasz kurczowo w dziurawej kieszeni nie pokazuj mi swoich szwów będę nieugięta, będę bezlitosna, brak krwi nie robi na mnie wrażenia
  20. Zastanawiam się jak to jest możliwe że ktoś kto pisze tak jak Bernadetta (przed chwilą zajrzałam) pisze taki komentarz .... Z cały szacunkiem, ale zostanę przy swoim słupku, chociaż jak pisałam jestem świadoma braków. Ktoś napisał na forum: lepszy ambitny grafoman od Wielkiego Artychy (czy coś w tym rodzaju). No więc zgoda, jestem grafomanką, a wy nie?
  21. Witaj, może i tak, ale szczerze, nie widzę wielkiej różnicy, czepiałabym się rzeczywiście kilku innych słówek. W każdym razie dzięki za komentarz w formie którą przynajmniej mogę przyjąć. Co do innych, no cóż, dostało mi się niejako na własne życzenie, wierszyk może i jest słaby, nie mogę jednak zaakceptować formy wypowiedzi. Potwierdza się moje spostrzeżenie, że poeci (?) może potrafią pisać, jako ludzie jednak - kompletne dno, (oczywiście z chlubnymi wyjątkami), może warto się nad tym zastanowić, co jest ważniejsze, z tego właśnie powodu nie jestem zupełnie ciekawa pewnych wierszy, pewnych poetów ... Zaleciało mi tu atmosferą magla literackiego (?). Dziękuję za „miły” wczorajszy wieczór i uważam dyskusję za definitywnie zamkniętą. Goya Abramowicz - dziękuję
  22. Nie „bujmy” się powiedzieć: nie wiesz o czym piszesz, myślę że więcej jest poezji w wyliczaniu uczuć w słupku (tylko jakoś nie mogę odnaleźć tych uczuć... ) niż zabawianie się ładnie brzmiącymi słowami w tasiemcowych bełkotliwych bzdetach, które niczego nie przekazują. Poezja to nie tylko słowa.
  23. nie wiem skąd ten wniosek ... bo ja mam inne (znowu) wrażenie, a wiek akurat nie ma tu nic do rzeczy, pozdrowienia
  24. Rafał Różewicz - przyjmuję krytykę, ale chodziło mi bardziej o uzasadnienie opinii. Co zaś do warsztatu to powtarzam: niewiele wnosi taka nauka na zasadzie właśnie ƒ„uczył Marcin Marcina ...” Uważam że wiersz jest gotowy, ale pewnie jesteś z innego kosmosu ... pozdrawiam
  25. Goya Abramowicz - chodzi właśnie o to poruszenie, jeżeli choć do jednej osoby to trafiło to się cieszę, pozdrowiam hipokrytka - dziękuję również i pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...