Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sanczo Pe

Użytkownicy
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sanczo Pe

  1. zgubiłem parę godzin pod niemych granic spódnicą po drugiej stronie odry rowerzysta ścigał się z czasem południowy - zachód wyznaczał osiwiały komin korony drzew tańczyły pogo w rytm wschodzącego słońca tylko sosny twardo stąpały po ziemi cichy szept pokrzywą stanął w gardle na moment nawet mrówki wciągnęły powietrze i nie było komu zatrzymać czasowej odysei
  2. Zgubiłem parę godzin pod niemych granic spódnicą po drugiej stronie odry rowerzysta ścigał się z czasem południowy - zachód wyznaczał osiwiały komin korony drzew tańczyły pogo w rytm wschodzącego słońca tylko sosny twardo stąpały po ziemi cichy szept pokrzywą stanął w gardle na moment nawet mrówki wciągnęły powietrze I nie było komu zatrzymać czasowej odysei
  3. Oto moja propozycja. Nic wiecej nie wymyśle. Pozornie nawet myśl może byc inna... czy jest? Nie wiem. - - - - - - - - - - - - - W bloku po północy wszyscy zasypiają (zejdźmy cicho) ktoś kołysze w rytm pasikonika na huśtawce przed klatką na krawędzi piaskownicy kruszeją babki popatrz niektóre gwiazdy tylko nad nami (ty notujesz brak księżyca) - - - - - - - Na przyszłość: - im więcej niedomówień tym więcej rozkoszy daje poezja . To jak z szukaniem świętego gralla, prawda? No może przesadzam:) Mam nadzieje, że pomogłem. Pozdrawiam.
  4. Jest dobry. Prosty i dobitny. Czy coś bym zmienił? Zacznijmy od tego, że... Nic. Wszelkie dodatkowe cięcia, zmiany szyku nie mają najmniejszego sensu. On już taki jest. Powtórze: jest prosty i dobitny. I na mój gust niech już takim pozostanie. Nie jest przez to genialny ale... mi się podoba. Oczywiście można sie pobawic... miedzy źrenicą a dłonią rozwieszę most ... ale po co? Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...