Nie lubię ciszy
Nieproszonym myślom za dużo mówi
Wolę ją tłumem przekrzyczeć –
On te zamierzone tylko słyszy
Nie lubię ciszy –
Zawsze jest zaniedbana: w krótkich
Spodniach i przygarbiona.
Nie ma pojęcia, jak wygląda
Myśl
Wielka i wystrojona
Parę wierszy gdzieś schowanych
Których nigdy nikt nie czytał
Choć się mocno zestarzały
Wyszły prędko raz z koszyka
Chciały błąkać się ścieżkami
Lecz stanęły u strumyka
Ten choć wąski się nadymał
I zaszemrał tak pospołu:
Któż to widział, takie małe
A już nie chcą siedzieć w domu!
Powoli uczę się Pokory. Albo inaczej
Czasami, gdy na siebie patrzę
Od tej lepszej strony.
Częściej mi jednak nie wystarcza myśl:
To idą inni. Tacy inni zwykle mają gorzej!
Więc albo źle się uczę, albo nie o to chodzi
W tej Pokorze.
słabo rozmawiam o doniczkach,
przepisach siostry Anastazji
i wznowionych odcinkach...
ale staram się jak mogę -
bo u nas nie prosi się
na inną rozmowę.