Panie Wieczorny,
ktoś, kto zachwyca się powyższym tekścichem, w moim tzw. odczuciu, własnego zdania nie posiada, daje się jedynie uwieść czczym, wtórnym wywodom (mało płynnym zresztą) biorąc za objawienie pierwszą z brzegu "myśl filozoficzną", która, mimo że w formie "poetyckiej" (a może tym bardziej) jest gniotem jest gniotem jest gniotem.
Ja również żałuję, że młodzi ludzie potrzebują "kursików filozofii", aby mieć własne zdanie, co nie zmienia faktu, że potrzebują. Poza tym żałuję wielu rzeczy.
Wydaje się, że potrzebuje ów młodzież także kursu poezji najnowszej.
Czuję się nieco zażenowany zabierając głos w tej dyskusji, czasem nie wiem, co robię, a później (no właśnie) żałuję.
By uniknąć ewentualnej pomsty na mnie i na mej twórczości - oświadczam: jest ona zła i nie godna Państwa uwagi.
Dobranoc.