Skończył się akt niecierpliwego czekania
I w twoje ramiona wpadam bezładnie,
Szukając w czarnych oczach nagany, karania,
Znajduję odrobinę goryczy gdzieś na dnie.
Ty, całujesz moje dłonie ukradkiem,
Szepcząc, że świat wokół już nie istnieje
I moich piersi dotykając przypadkiem-
Kochanie, aksamit nieba powoli ciemnieje!
Opuszkami palców skórę twoją pieszczę,
Pozwalam Twym zmysłom w rozkoszy rozkwitać,
Tracisz oddech, przechodzą Cię dreszcze,
Chcesz umrzeć i rajski zmierzch przywitać.
Gwiazdy tuż, tuż przepojone wonią Twego ciała
Chyba kosztowały mych ust w skupieniu
Bo wygarniały smak każdy i chwila ta trwała
Łącząc nas oboje w błogim uniesieniu.
Jak szybko uciekliśmy przed nocy twarzą
oraz jak długo energia w nas się tliła,
Tak wracamy tam, gdzie uczucia wciąż żarzą,
gdzie miłość nam serca otworzyła.