Siedzisz bosa na dywanie
Wokół błękit czterech ścian
Oświetlona blaskiem świec
Patrzysz w oczy swym marzeniom
Tych świec chyba ze dwadzieścia
Rozrzucone po pokoju
Patrzą na nas i migoczą
Magią otaczając swą
Dwa kieliszki, szampan, świece
To nasz cały, mały świat
To wystarczy nam do szczęścia
Wieczór, magia, Ty i ja
Jesteś blisko, patrzysz na mnie
Piegi liczysz wzrokiem swym
Dłonią wodzisz po mej dłoni
Widzę szczęście w oczach Twych
Ja dotykam Twoich włosów
Bawię się i błądzę w nich
Pieszczę Twoje uszy, szyję
Jakbym zwiedzał cudny kraj
To zasługa jest szampana
Zaczarował nas oboje
I truskawek tak czerwonych
Karmię Ciebie, karmisz mnie
Nasze dłonie nie chcą słuchać
Co rozsądek mówi im
Błądzą pieszcząc nas oboje
Jakby wciąż szukały się
Wpatrujemy się wzajemnie
W swoje oczy, serca, dusze
Dziwna siła nas przyciąga
Coraz bliżej... magia... świece...
Nagle świat zatrzymał się
Nasze usta się spotkały
Jakby chciały woń truskawek
Zamknąć w cudzie pocałunku
Nasze dłonie się znalazły
Splotły palce w jedno ciało
Usta wciąż ze sobą tańczą
Magia pochłonęła je
Tylko szampan, świece, błękit
Są świadkami magii tej
Szampan, świece, Ty i ja
To nasz cały szczęścia świat...