
Wiesław Mazur-pątnik
-
Postów
34 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Wiesław Mazur-pątnik
-
-
CytatNosi pan frak w wieku garniturów, z dumą przynależną prawdziwemu poecie.
Zgodzę się.
No cóż, należy pisać współcześnie, iść do przodu i mieć jakiś wkład w postęp, powiedzmy, literatury, ale to nie znaczy, że nie można swobodnie polemizować z przeszłością. Od czasu do czasu to może być bardzo pociągające. Tak jak w tym przypadku.
Podoba mi się ten wiersz. Pozdrawiam.
Polemika z przeszłością to moje ulubione zajęcie. Cieszę się, że się podoba, to prawdziwa nagroda dla poety. Kłaniam się i pozdrawiam serdecznie.0 -
CytatPatos z ogromnym rozmachem. Ale w tym tekście mnie osobiście nie razi. 100% romantyzm. Nosi pan frak w wieku garniturów, z dumą przynależną prawdziwemu poecie.
Szczególnie podobało się : "...wyznanie do nieznanego boga...Bóg noca zamknął twe otwarte oczy...lecą wprost do Boga drogi..." Końcowy wers powala wieloznacznością.
Pozdrawiam serdecznie.
Taka moja natura. Dziękuję za komentarz.0 -
I PUSTELNIA DAWIDA
Wczoraj odszedłeś z mej planety stada
Wielki mój Książe i Człowieku mały
Dziś Twoim stadem już bogactwo włada
Ty byłeś mądry i w promieniach cały.
Urzekły ludzi Twe bystre umysły
Jak wódz mustangów pędziłeś do przodu
A kiedy w dali bogactwa rozbłysły
Ty nie sprawiłeś Ziemi swej zawodu.
Urzekłeś obce, plemienne książęta
Tam, na biegunie, gdzie żar z nieba płynie
Wczoraj Twa księga została zamknięta
Czas w złotej gwieździe Twoje myśli zwinie.
Tuliłeś w sercu dzieci ciemnej rasy
Tam, gdzie głód w oczy zagląda od świtu
Jeszcze Cię wspomną tamtej ziemi czasy
Idąc przez góry, wczoraj sięgłeś szczytu.
Nie raz klękałeś, by ZIEMIE całować
Innych proroków stepy i kultury
Będą Twe słowa jadać i kosztować
Gdyż Twoje myśli powaliły mury.
Patrzałeś w dzieje wojennych zamieci
Gdzie krew się leje od świtu do nocy
Dzisiaj dla Ciebie słońce juz nie świeci
BÓG nocą zamknął Twe otwarte oczy.
Często leciałeś ponad ziemskie chmury
Tam, gdzie nie sięgły stopy Watykanu
Jak ptak patrzałes na wysokie góry
Dzisiaj już służysz tylko swemu Panu.
Brnąłeś przez góry, gdzie Bóg piękno sieje
Przez oceany na obce krainy
Patrzałeś w ludzkość i jej trwożne dzieje
I całowałeś włoski brzeg niziny.
Byłeś u brzegu mej rzeki Wisłoka
Która swe wody po sam Rzym unosi
Wtedy jam ujrzał ZIEMI swej proroka
Dziś moje serce o Twój pokój prosi.
Wody mej rzeki o imieniu ZŁOTA
Rzym otaczają dniami i nocami
Patrzą od switu w watykańskie wrota
Cicho szeptając: "Bądź wciąż PANIE z nami".
Dzisiaj już pusty tron Twój w Rzymie stoi
Na który siądzie inna twarz proroka
Niewielu ZIEMIAN Boga się dziś boi
Ty wpadłeś dzisiaj w promień mego oka.
Jakże przewrotne są ludzkości dzieje
Ty nam dawałeś drogowskazów trakty
Jeszcze dziś loża wojny wokół sieje
Która zawarła z księciem wojen pakty.
Wiesz, co to loża, mój POKOJU książe
Która dziś dźwiga DAWIDOWE progi
Dusze Twe dzisiaj ta świątynia wiąże
I tam też lecą wprost do Boga drogi.
Pątnik - Legia, 03.04.2005 r.0 -
Cytatpodziwaim ludzi, którzy potrafią pisać modlitwy, ja zawsze uważałam że modlitwa jest tylko moją indywidualną sprawą i jest tylko dla mnie :)
pozdrawiam ES
Dziekuję za pochylenie się nad tekstem. Modlitwa to oczywiście sprawa osobista, ale nie poezja. potraktujmy zatem ten utwór jako poezję modlitewną. Pozdrawiam0 -
Cytatsiedzę na plastikowym krzesełku w urzędzie skarbowym
i modlę się o atak terrorystyczny albo chociaż małą Hiroszimę
łupniem dającą popalić zmiatając wszystko dookoła
albo nawet niech będzie idiota z chorobą psychiczną
który da przedstawienie lepsze niż na Broadwayu i nikt
nie zwróci uwagi że gdy przygrywam mu na bębnie z
tekturowej teczki to udaję by tylko nie musieć wejść
do pokoju numer czternaście jakby nie mógł być trzynastką
bo wtedy chociaż jakoś cała sytuacja by się tłumaczyła
absurdalnością myśli ze strachu przed grubą spoconą babą
ze szklanką herbaty na biurku z przerwą między zębami
i o trzynastej trzydzieści na zjedzenie kanapki z serem żółtym
z dziurami mogącymi być portalami do innego świata a ona
tak bezczelnie skonsumuje krusząc dookoła na niebieskie litery
arkuszu A4 w którego kratkach dumnie widnieje kwota podatku
do zapłaty dziesięć tysięcy czterysta czterdzieści
;piękna codzienność "pozdrawam z uśmiechem
pątnik0 -
CytatWypływająca z serca modlitwa podmiotu lirycznego - życiowego pielgrzyma,
pełna wiary, ufności i zawierzenia Matce. Skojarzyło mi się:
"Jeśli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa...".
Właśnie dzieci wyrażają uczucia spontanicznie
i to widzę w wierszu.
Podoba mi się.
Serdecznie pozdrawiam
-teresa
Dziękuje za pozytywne słowa i za odwiedziny, serdecznie pozdrawiam
pątnik0 -
Cytatprawie jak akordeon ;o)
(takich wierszy chyba się nie ocenia,
a na formie to ja się nie znam)
pozdrawiam, a.
Dziękuje za odwiedziny ,pozdrawiam serdecznie
pątnik0 -
Gdzie pędzą myśli po północnej porze
Do Ciebie moja ostatnia nadziejo
Niosą je pieśni na rozległe morze
Gdzie wyją fale i gdzie wichry wieją
Goni muzyka do Ciebie ma Matko
Widzę Twe oczy i lica różane
Słysze szept serca-wiem dziś nie wyspane
Widzę Cię całą choć dotykam rzadko
Przyjdz w nocy do mnie i dotknij me skronie
Porwij i unieś nad mej Złotej błonie
Tam gdzie ba bagnach lilje dzikie stoją
Które dziecinne trwożne serce koją
Porwij i unieś nad Galońskie pola
Gdzie len błekitem maluje widoki
To moja prośba i ostatnia wola
Tam moje miejsce,choć świat jest szeroki
Porwij i unieś nad pola Nowiny
Gdzie dziad mój Boga o przeżycie prosił
Włóż dziś w mój pagon kwiat białej kaliny
Będe w Twej dłoni go do kresu nosił
Porwij i unieś nad wzgórza piaszczyste
Które wzkazują drogę Złotej rzece
Twe serce czułe,lśniące zawsze czyste
Dziś nie osądzaj lecz miej mnie w opiece
Porwij i unieś nad Galońskie knieje
Tam gdzie dziadowie wolność utracili
Choć byłem malcem-kręte dziecka dzieje
Tam już demony mą dusze zwabili
Porwij i unieś nad rozkwitłe łąki
Tam gdzie kaczeńce mają złotą szate
Tam gdzie dziś bazie rodzą srebrne pąki
Otwórz choć dzisiaj dla mnie swą komnate
Porwij i unieś do cmentarza progu
Tam gdzie spoczywa Sędzia- Dębem zwany
Ty matka żyjesz,dziękuje dziś Bogu
Na moim morzu kłębią się bałwany
Porwij i unieś nad Galońskie sioła
Tam gdzie góruje cerkiewna wieżyca
Dzisiaj ma dusza tylko Ciebie woła
Za oknem ciemno i hula śnieżyca
Porwij i unieś -włóż pod swoje skrzydła
Tam gdzie ptaszyna przed trwogą się kryje
Jedynie Twoje ze złota prawidła
Jedynie Matka dziecię łzami myje
Porwij i unieś wysoko wysoko
Tam gdzie żurawie trakty wytaczają
Moja kochana najświetsza opoko
Dziś me zrenice Twe rzęsy zraszają
Porwij i unieś do gwiazd i Jowisza
Tam gdzie tkwią drogi wolne od zamętu
Może tam zasnę,tam króluje cisza
Lub pójdę śladem zmarłego okrętu.
pątnik0
NADZIEJA - /"Wyznanie do nieznanego Boga i Karola Wojtyły"/
w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Opublikowano
Dziękuję i pozdrawiam