Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiesław Mazur-pątnik

Użytkownicy
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wiesław Mazur-pątnik

  1. Waganci Tam nad Złotą w Kaciubie tam Galoni bawili kiedy mieli już w czubie dziewy w młodnik wabili Tam cichaczem jak węże podciągali spudnice choc młodziki nie męże rozgrzewali pannice Tam pod okiem księżyca w takty rzewnej muzyki rozpalona dziewica w bój puszczała młodziki Jedna drze się guwniarzu celuj w przody nie w tyły druga mówi babiarzu to nie tarcza kobyły Trzecia wyżej na górce cicho mówi nie żałuj niczym będziesz w mej dziurce mocno wyliż i zcałuj Czwarta krzykła jak osa coś mi pękło w podbrzuszu i półnaga i bosa gdzieś zniknęła tam w buszu Piąta wznakiem leżała z prawa w rowie pastuszek ona jemu głaskała on bagnetem w wianuszek Szusta cicho jęczała gdyż nie trafił młodzieniec nie stanęła mu chwała i nie dobił szaleniec A z tą siódmią aż pięciu tam w młodniku się skryło choc dorośli cięlęciu lecz walczyli z kobyłą Tam pośrodku młodnika wszystkie dziewy gorace grzane mocą wabika szły do boju pragnące Tam nad Złotą Galonki zarodowe samice i ozdobne biedronki i drapieżne kocice pątnik
  2. na usunięcie zawsze przyjdzie czas ,pozdrawiam
  3. San to moja rzeka ,pozdrawiam
  4. dzięki za odwiedziny,dużo słoneczka
  5. dzięki ,dużo uśmiechu
  6. może skorzystam,dzięki i pozdrawiam
  7. błąd-choroba,dzięki pozdrawiam
  8. może masz racje ,pozdrawiam cieplutko
  9. dziękuje za odwiedziny ,pozdrawiam serdecznie
  10. miło mi ,pozdrawiam cieplutko
  11. Uciekłem znowu do SANU Moja kochana ZŁOTA Służyłem innemu panu Zamknięto przede mną wrota Uciekam ciągle myślami Tam gdzie wolności promienie Dzisiaj zamknięty kratami W żałobie pływa sumienie Może się jeszcze odwróci Ziemia i Słońce i gwiazdy Może i ciebie porzuci Może zapłakać z was każdy Wczoraj za kraty przyleciał Gołąb w wzorzystej szacie I rychło w górę odleciał Gdy ujrzał mój smutek w komnacie Dzisiaj znowu siadł za kratami Z ręki mej porwał kruch chleba Zatrzepał ptasimi skrzydłami I umknął w kierunku nieba Jeszcze ulecę za kraty Kiedy się niebo rozchmurzy Spojrzę na ZIEMIE i kwiaty Dziś ZŁOTA wolność mi wróży Jeszcze ulecę w przestworza Jak orzeł wolny z piórami Jeszcze obudzi mnie zorza A kraty zostaną za nami Modlitwa pisana z za kraty Rzemieniem wiązana nocami Rozpala i niebo i światy I tylko ptak gołąb nad nami Modlitwa z łez nocy utkana Do Boga leci i płynie A z głębi rozpaczy wyrwana Pisana cierpieniem nie zginie Gdy skruszą się grube kraty A słońce odkryje niebo Łzy zwilżą i Boga i kwiaty Dla grobu kwiat jedną potrzebą pątnik
  12. Zamień dzisiaj swe życie tułacze Na słoneczny i długi dnia blask Nie raz serce w rozterce twe płacze Gdy los zbiera z twej duszy trzos łask Zamień dzisiaj swe łzy na kryształy Których blaskiem rozjaśnisz otchłanie Pędzisz do gwiazd rozdrożem bez chwały Życie?-mówisz?-to pyłek-zesłanie Zwróć swej ziemi uroki i długi Zatrzyj bruzdy orane wojnami Choć twój Orzeł był ranny-krwi strugi Biały gołąb niech krąży nad wami Zostaw w tyle cień burzy i złudy Spójrz na księżyc o tarczy z błękitu Choć pod stopy los ciśnie ci grudy Dobrniesz jutro bez glorii do szczytu Zmyj z swej ziemi łzy cierpień rozpaczy Przemów głosem słowika do matki Czysta miłość tak wiele dziś znaczy Rozsiej wokół nie pomstę lecz bratki Spójrz na maki czerwone od krwi Które barwił na wzgórzach twój dziad Otwórz bliznim swą duszę i drzwi Przytul ziemię gdzie krwawy tkwi ślad pątnik
  13. Tam nad Złotą w Kaciubie Tam Galoni bawili Kiedy mieli już w czubie Dziewy w młodnik wabili Tam cichaczem jak węże Podciągali spudnice Choć młodziki nie męże Rozgrzewali pannice Tam pod okiem księżyca W takty rzewnej muzyki Rozpalona dziewica W bój puszczała młodziki Jedna drze się "guwniarzu" Celuj w przody nie w tyły Druga mówi "babiarzu" To nie tarcza kobyły Trzecia wyżej na górce Cicho mówi nie żałuj Niczym będziesz w mej rurce Mocno wyliż i zcałuj Czwarta krzykła jak osa "Coś mi pękło w podbrzuszu" I półnaga i bosa Gdzieś zniknęła tam w buszu Piąta wznakiem leżała Z prawa w rowie pastuszek Ona jemu głaskała On bagnetem wianuszek Szósta cicho jęczała Gdyż nie trafił młodzieniec Nie stanęła mu chwała I nie dobił szaleniec A z tą siódmą aż w pięciu Tam w młodniku się skryło Choć dorośli cielęciu Lecz walczyli z kobyło Tam pośrodku młodnika Wszystkie dziewy gorące Gnane mocą wabika Szły do boju pragnące Tam nad Złotą Galonki Zarodowe samice I ozdobne biedronki I drapieżne kocice Tam nad Złotą powstały Zwinne niczym wróbelek Jak się mocno rozgrzały Nie pokonał ogierek pątnik
  14. bardzo się ciesze dziękuje i pozdrawiam milutko
  15. Każdy ma swój styl.Mój właśnie taki.Proponuję odrobinę szacunku i szczyptę pokory.Pozdrawiam JEŚLI "pątnik" rozumie słowo "pokora" wobec sztuki wiersza to proponuję leżenie krzyżem przynajmniej godzinę dziennie - refleksja sama przyjdzie; J.S dziękuje za odwiedziny pozdrawiam
  16. Każdy ma swój styl.Mój właśnie taki.Proponuję odrobinę szacunku i szczyptę pokory.Pozdrawiam
  17. Na dole ujrzał fale spienione Lecący orzeł u kresu sił Skrzydło krwawiło mocno zranione Prując powietrze z bólu się wił Ryczące fale w górę patrzyły Na orła dziwny i wolny lot W grzywy się mnieniąc z sobą igrały Tańcząc wirując wpadały w splot Zdradziecka strzała skrzydło przebiła Gdy orzeł pokarm dla małych niósł Ptaka nad morze chmura znosiła A przed skrzydłami ocean rósł Opadły z siły lotem koszącym Fale spienione musną piórami I cicho szepnął głosem płaczącym Nie mam już siły-popłynę z wami Gniazdo zostało na stromej skale Już nie powrócę do swoich dzieci Daremna rozpacz i próżne żale Życie słowiańskie w topiel uleci Słysząc tą skarge fale spienione W swoje ramiona orła obięły Okryły pianą skrzydło zranione I ku brzegowi z ptakiem płynęły Na ciepłym piasku ptaka złożyły Słońce z promieni tkało okrycie Wolno powoli skrzydła odżyły Do serca ptaka wróciło życie Na stromej grani potomstwo czeka Orzeł powrócił do gołych skał Skrzydło zraniła ręka człowieka Książe ciemności jej strzałę wlał pątnik
  18. Do usług Droga Pani,polecam się na przyszłość,romantyzm to moje drugie imię ,pozdrawam serdecznie
  19. Miło mi że moje wiersze się podobają ,pięknie dziękuje i serdecznie pozdrawiam
  20. Cóż tak ja ludzie się róznią, tak różni się to co i w jaki sposób piszą. Rozumiem doskonale. Mimo to dziękuję za wizytę. Pozdrawiam. A odeszłeś to neologizm? To nie neologizm to błąd ,już poprawiam dziękuje i pozdrawiam
  21. Cóż tak ja ludzie się róznią, tak różni się to co i w jaki sposób piszą. Rozumiem doskonale. Mimo to dziękuję za wizytę. Pozdrawiam.
  22. Z przyjemnością chylę czoła i polecam się na przyszłość. A wspomnienia...dobrze, że żyja w nas. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...