już cię nigdy nie zobaczę
ty nad ziemią,ja pod ziemią
dziwnie ptak nade mną kracze
niewierności czarny kruk
chciałabym powiedzieć tobie
słowa pętlą sie w mych ustach
słowa,których nie wypowiem
choć przebiły gardło moje
na przecięciu samotności
dziś nie czekaj,ani jutro
nie usłyszysz więcej kroków
delikatnych jak stokrotki
widzę oczy pełne smutku
słyszę fortepianu dźwięki
w moich dłoniach zaciśniętych
zatrzymałam oddech twój
a panna młoda tańczy i śpiewa
wiruje na wietrze jej biała sukienka
tak roześmiana w jaśminowym wianku
prawie zapomniała o swoim kochanku
już spadają złote wiersze
ty je zasusz w pamiętniku
bo rozmyją się jak deszcze
i nie znajdziesz sensu życia
tyle jeszcze było marzeń
tyle kochań nieprzytomnych
a w ogrodzie jedna róża,
której kolce nie wyrosły
i niech będzie czystą kartką
to co między nami było
znowu lilię zerwał anioł
i pomoczył sobie skrzydła
teraz suszy je na słońcu
z bardzo uśmiechniętą miną
a nad wodą pełno świerszczy
co próbują grać na skrzypcach