Halinka Mazur
Użytkownicy-
Postów
75 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Halinka Mazur
-
podoba się "ten osiołek" pozdrawiam
-
Poeci,Poeci ukochane Dzieci!!!! Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu Piękna nie znajdziemy go nigdzie , jeżeli nie nosimy go w sobie Zmieńmy nienawiść na miłość a świat zmieni swoje oblicze pozdrawiam
-
ładny kotek)
-
Na temat
Halinka Mazur odpowiedział(a) na Aneta Kielan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
podoba się,szczególnie z roczną gwarancją ) pozdrawiam -
podoba się pozdrawiam
-
Ładne udawanie. Pozdrawiam.
-
solidna komedia
-
ciekawie
-
fajnie się poplątało
-
fal akordeon wiatru bezpokora ryb białych cmentarzysko w mroku trzymają chłód korony cierniowe sosen i tak moje oczy zgasną
-
dzisiejszej nocy nie mogłam zasnać
Halinka Mazur odpowiedział(a) na Halinka Mazur utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
miło gość uśmiechy -
dzisiejszej nocy nie mogłam zasnać
Halinka Mazur odpowiedział(a) na Halinka Mazur utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dziękuję i pozdrawiam -
dzisiejszej nocy nie mogłam zasnać
Halinka Mazur opublikował(a) utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
na drugim końcu miasta od dwóch lat nie może zasnąć mężczyzna ponieważ nie uwierzyłam jutro powiem że to nieprawda a jutro wszyscy mnie znienawidzą -
tak właśnie miała peelka,,,pozdrawiam i dziękuję
-
To niewielka część moich "opowiadań w ziarnku maku", ,, mam pewien zamysł. Pozdrawiam
-
To mi się bardzo : jest godzina teraz w kuchni i ja rozciągnięta niczym mgła pomiędzy ludźmi którzy unoszą mnie tylko czterdzieści cztery kroki do wyjścia Fajne przerzutnie się porobiły i dużo swobody interpretacyjnej... Pozdrawiam dziękuję bardzo
-
zdarza się połknąć pozdrawiam
-
u charrodsa był piękny płaszcz dla anieli jednak nic dla chłopców to takie niesprawiedliwe są płaszcze z których dzieci nie będą zadowolone jest pulchna dłoń Heleny z filiżanką drozd w gnieździe piękny w pogrzebowym stosie jest godzina teraz w kuchni i ja rozciągnięta niczym mgła pomiędzy ludźmi którzy unoszą mnie tylko czterdzieści cztery kroki do wyjścia
-
Tania ma trzydzieści lat nieślubne dziecko kilka rumuńskich książek i wspomnienia co drugi dzień z podniesioną spódnicą do połowy ud wchodzi do potoku i pierze czasami zbłądzeni turyści widząc ją nieśmiało wyciągają aparaty fotograficzne Tania z uśmiechem podnosi głowę na Seszelach wszyscy powinni się uśmiechać do turystów nawet gdy chce im się płakać
-
Seszele
Halinka Mazur odpowiedział(a) na Halinka Mazur utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Tania ma trzydzieści lat nieślubne dziecko kilka rumuńskich książek i wspomnienia co drugi dzień z podniesioną spódnicą do połowy ud wchodzi do potoku i pierze czasami zbłądzeni turyści widząc ją nieśmiało wyciągają aparaty fotograficzne Tania z uśmiechem podnosi głowę na Seszelach wszyscy powinni się uśmiechać do turystów nawet gdy chce im się płakać -
Dziękuję wszystkim za komentarze,a w szczególności Panu Sojanowi za konstruktywną krytykę, Pani B.Janas za dobrą zapowiedź i Pani Kasi za nieskończoną ilość. Dziękuję również billbuf za wątpliwości,których nie rozwieję, z zasady pozostawiam tekst otwarty dla czytelnika. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
-
kiedy kupowaliśmy dla mnie płaszcz sprzedawca dotknął mojego karku żeby poprawić kołnierz zdjąłeś jego rękę jakby była przedmiotem z siłą która zostawiła go w bezruchu a usta otwarły się do krzyku
-
Drzewo
Halinka Mazur odpowiedział(a) na Halinka Mazur utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Zasadziłam drzewo niedaleko domu. Rosło sobie spokojnie nie przeszkadzając nikomu. W swoich konarach miało wielu gości Śpiweali mu piosenki,piosenki o miłości. Lecz kiedyś przyleciała duża czarna wrona Świtem zobaczyłam że drzewo z gniewu kona Broniło się gwałtownie swoimi gałęziami Lecz wrona była cwana,ciskała weń czarami A kiedy już myślało,że przepędziło wronę Przyszedł właściciel ziemi i obcią mu koronę Przybiegli przyjaciele memu drzewu z pomocą Lecz już było za póżno bo drzewo zmarło nocą Smucili się niezmiernie,lecz nie wiedzieli tego Że wcześnie spadło w ziemię nasionko z drzewa mego I rośnie sobie znowu niedaleko domu Jak będziesz miał okazję spróbuj jemu pomóc Bo muszę mieć nadzieje i muszę wciąż w to wierzyć Że uda się napewno drzewu memu przeżyć. Halinka