stan getz

jeśli gwiazdy znają nasze przeznaczenie to niech spadają... a ja pomyślę sobie marzenie związane z Tobą, me serce bije zegar, na łeb na szyję goni nas pętla czasu, na której każdy wiesza, swoje życie taki już nasz rozkład jazdy

Hehe. dzięki za radę, jednakże nie dokonam zmian z tego względu, iż to ma być tak jak ja myślę :D ale dzięki i pozdrawiam

podobno... świat się nie kończy na końcu tęczy spotkamy się z przeznaczeniem naszych dusz ulotnych jak słowa od których się uwolnić nie mogę wieczny skazaniec na własne życie, nie w swoim świecie to ja alfons szatana i poeta samozwaniec

podobno... świat się nie kończy na końcu tęczy spotkamy się z przeznaczeniem naszych dusz ulotnych jak słowa od których się uwolnić nie mogę wieczny skazaniec na własne życie, sam w swoim świecie to ja alfons szatana i poeta samozwaniec

normalnie się chyba zajmę hip-hopem na poważnie! ahahha

ponury żniwiarz to lichwiarz gdy przychodzi mi przez myśl przez chwile on ma zawsze otwarte i nigdy nie pyta jak włazi w życie z butami to czas zawinąć kopyta memento mori i już na zawsze niech się odpierdoli bo mu założę na ryja kaganiec to ja alfons szatana i poeta samozwaniec

hehe :D jak to zostało powiedziane: "idę tym tropem, bawię się hip-hopem" [*]

mam takie dziwne fazy więc... bez obrazy na te wyrazy bez, obrazem wiosny tym razem wiosna, więc tym bardziej razem "śniadanie na trawie" moim ulubionym obrazem, zapachem bez zarazem trawe palmy razem a wokół palmy plaża i morze może jest stary człowiek co dużo może, przeżył wiele chwil w harmonii filharmonii od fleta jego kobieta co wieczór je banana nowy song napiszę w bramie nieba, dykty chleba w sumienie wbija gwoździe w sumie niewiem czy mi potrzeba jest matką, twych ramion krzyża nawet bogu duchy winne oddać się za flachę lubię gdy wina leży po twojej stronie pełna butelka moje niebo, a nie! bo Twoje w-inny wymiar sprawiedliwości sprawie łeb ukręci wino ale nic już nie powiem bowiem, ja się tylko słowem kaleczę, bawię, leczę bo mam takie dziwne fazy że kończę początkiem frazy...

nooo! wreszcie! ktoś to zauwazył! to z założenia miało być rapowane nawet muzykę już mam do tego zrobioną... także czekam na wydawcę ;P

Zapytałbym Nietzschego czy niczego mu nie brak wszak co mi do tego jak zrobić przysłowiowe "coś z Nietzschego" niejeden chciałby poznać jego alter-ego szkoda że Cię tu nie ma mój Ty od myślenia kolego Hej Nietzsche! chcesz zajarać? to pal znicze... Niczego już nie ma ale ja się z Tobą liczę chociaż raz już ciała dałeś kiedy z Bogiem równać chciałeś jakbym miał na ludzi liczyć wolę odejść z niczym niezmącony spokój mojej duszy Nietzschego już nie wzruszy

Porcupine Tree-----> Szacun!

hehe nie chcę sie tłumaczyć ale nie chodziło mi o patos a jedynie o zetawienie judasza z wizjerem bo to jedno i to samo co się patrzy przez drzwi :P pozdro

dzień zaczynam od wypicia Kafki słów kilku na FRANZ-uskich ciastkach nie kończę Procesu myśli porozrzucanych po kartkach w najdalszym korytarzu pamięci szukam Józefa... świętego śmierci patrona zniewolony człowiek nie patrzy spod swych zamkniętych powiek po wiek dzisiejszy temat aktualny ale dlaczego nie powiem i nie będę się obrażał na Franza nawet jak ktoś mnie w serce ożeni kosą za ciemnej ulicy rogiem wtedy nie patrz tak na mnie zwykły człowieku, Judaszu nie patrz na mnie przez wizjer swojego upadku

pasja poety dopisana na marginesie społeczneństwa jak zegar do czasu gdy ktoś go nakręci to chodzi... po cienkiej linie balansuje słowem i nie trzyma się tekstu w szufladzie... po to by spaść na wymięte kartki swoich myśli

eee.... jakieś takie bez jaja początek chyba miał być na podobieństwo pana Cogito ale oglnie takie ściemnianie dla ściemniania - jak dla mnie i denerwuje mnie to idealizowanie absyntu qrwa jakby nic innego nie było do picia że co? że poeta to musi absynt pić i wtedy jest fajny? beeeezedura! z dupy to jest jak dla mnie oczywiście to tylko moje zdanie pozdro.

nie rozumiem twojego nadęcia chyba masz dziewczynko wzdęcia i nie obrażając ciebie jak chcesz zmieniać świat to zacznij od siebie!

Geje to niezłe cwaniaki mają osrane siusiaki nie boją się na aidsa zgona jeden co mu nie poszło poślubił eltona dżona

to co masz pod nickiem to Gałczyński!!!!!!!

nie zasypujcie mandaryn Piaskiem bo to się zakończy fiaskiem tak jak jej śpiewy nieczyste są mniej ważne co sprawy ojczyste festiwali żenujących w kraju bursztynowego słowika co nie zalśnił nawet piórkiem bo to artyści stworzeni za biurkiem śpiewać każdy może nawet przy mandarynek zbiorze po co znać się na muzyce kiedy ma się wielkie cyce nie zasypujcie talentów Piaskiem bo to nie jest dobra metoda w kraju gdzie elektryk rządził śpiewa nawet elektroda Doda nam energii doda lecz najbardziej mnie dotyka że tandetna też publika ta co sie playbackiem jara lepiej śpiewa moja stara hip-hoppwcy to już inna bajka oni mają duże jajka w ich kulturze bardzo modnie nosić nisko opuszczone spodnie w teledyskach ich piosenek pełno pięknych jest panienek dobre auta, tony złota tak lansuje się chołota a na koniec morał taki że tam same są cwaniaki i słuchając tej muzyki można dostać wielkiej sraki!

wiersz ten będzie krótki dla was zagubione ludki nie szukajcie tu metafor bo ja robię z was kalafior głupie rymy daję - owszem ale dla was mogę gorsze tylko po co ? pytam siebie ano po to że was jebie w głowy tutaj widzę ostro i wchodzicie sobie w dupę tworząc na tym forum kupę ludzi koło adoracji błędne dla mnie wasze komentarze zbędne wszak powieście na mnie zamiast psa to wieszak za te na was obelżyny już czuję ten w duszy ból bo niejeden z was by na mnie bardzo chętnie kątem pluł tak z ukosa ukradkiem bo już nie jestem waszym buraczanym koniokradkiem ukradkiem mnie kłuł jakiś komentarz nieostry co przypomniał konwersację ludzi z internetowych czatów Boże! czemu nie dasz im batów! przecież ja tego robić nie mogę bo już i tak jestem wdeptany w mojego kawałka podłogę* to wyżej to inspiracja z piosenki mr. zoob i inne dźwięki kończę już te swoje udręki bo załatwiam te sprawy od ręki i proszę na koniec was bardzo wszyscy poeci artyści bruneci, rudzi, blondyni proszę naprawdę w komentarzach nie piszcie o dupie maryni.... * - dla mniej kumatych odwołuję się tutaj do piosenki zespołu mr. zoob pt. "mój jest ten kawałek podłogi"

cudowne wniebowzięcie nasze dłonie rozstały się na życia zakręcie i już więcej nigdy.... nieważne ale w łazience krzyk luster każe mi się trzymać tekstu żebym nie spadł na rozdroża jakichś chorych wspomnień wtedy gdy trzymałem Cię za ręce

Co czuje instrument będąc niewolnikiem dźwięków odbitych od lustra jego duszy w której gra melodia, warta tyle co świeczka która wypala się tak samo jak człowiek budujący most rzeczwistości pomiędzy muzyką a dźwiękami życia...

czy (m)oralna Miłość jest dla mocnych w gębie jej finał szuka w sobie dowodu osobistego zaspokojenia rzeczy znalezionych w najbardziej odległych korytarzach swojego nienasycenia

kiedy umre zamiast wieszać klepsydre prochami moimi napełnić ją i raz jeszcze odwrócić potem zawiesić! psy na niej i rozsypać kotu do kuwety by gówno warte było zachodu tego głupiego pisania

mam pytanie czy grasz może na jakimś instrumencie? albo czy ktokolwiek tutaj gra/grał? ale nie chodzi mi o takie granie parateliczne, tylko takie konsekwentne jak granie koncertów i samo tworzenie muzyki dla większego grona obiorców? bo jak nie to wasze komentarze mogą być z lekka chybione a zależało mi żeby ktoś kto gra aktywnie to skomentował... aha muzyka jednak jest bardziej ulotna od poezji dźwięk idzie w przestrzeń i już nie wraca a słowo zapisane istnieje i wiele dłużej... pozdro.