Nie mów żegnaj, bo nie wiesz, co niesie
Los ci jutrzejszy chłopcze mój miły
Nie znasz celu
Gdzie drogi nasze zmierzają
Nie zgadniesz czy dziś właśnie wybiły
Godziny rozstania
Choć ciałem daleko będziesz
i myślą wnioskujesz kres wędrówki wspólnej
W oddali ciała i duszy wywarzysz
Kim dla siebie byliśmy
I kim jesteśmy
Może zrozumiesz, gdzie tkwił błąd
Co sprawiło, że dusze nasze choć bliskie
Choć ciała spragnione i serce gorące
Straciły zapał
Może to tylko chwili chłód
Czasowy zamęt sprawił
Ze z banalnych przyczyn
Ty i ja rozstaliśmy się
Może trzeba podjąć trud
Naprawić starą sieć
Z potem na czołach utkaną
Z miłością splataną
Z wiarą rzucana na morze