Zostałem uwięziony
We własnej paranoi
Zostałem pokonany
Przez własną głupotę
Zostałem zdradzony
Przez samego siebie
Zostałem sam
Byłem kiedyś tam
Gdzie ludzie są szczęśliwi
Spojrzałem ci kiedyś w oczy
I widziałem to, wiedziałem, byłem pewny…
Nieważne
Dziś jestem po drugiej stronie
Zgorzkniały, zimny, stary dwudziestolatek
Stało się to, czego zawsze się bałem
Stałem się tym, kim być nigdy nie chciałem
Już nie jestem taki sam
Jakim mnie pamiętasz
Czy ty mnie w ogóle pamiętasz?
Zapomnij o mnie jak zapomniał cały świat
Masz rację – nie, nie jestem ciebie wart
Zrozumiałem, że tak ma być
Pogodziłem się z tą myślą
Jak mucha złapana na lep
Godzi się ze swym losem
Przestaje się szarpać wyrywać
Bo już wie, wie co ją czeka
Wie, że nigdy więcej nie rozwinie skrzydeł
Wiesz, ja chyba nie umiem inaczej żyć
Więc nie będę się więcej rozklejał