Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zdzisław_Leopold_Dudziński

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Zdzisław_Leopold_Dudziński

  1. Przepraszam Cie Dotyku jeśli Cie dotknałem.Ciekawe,że wystepujesz tu w roli Magdy.Ona sie nie obraziła,ale Ty musisz wszystko poustawiac na miejscu.Mam dziś wspaniały nastrój i nie psuj go takimi pierdoami.
  2. Magdo!Bez obrazy ale faktycznie niewiele widziałas,ajuż zwłaszcza czytałaś.
  3. Magdo!Bez obrazy ale faktycznie niewiele widziałas,ajuż zwłaszcza czytałaś.
  4. dzięki wam dobrzy ludzie.chciałbym was kiedyś spotkać,przy dużym kuflu piwa.
  5. opowiadaj przyjacielu o podróży Odysa przy wigilijnym stole przepłucz usta wódką i ruszajmy do Patagonii tam poeta chowa za pazuchą ostatni skrawek nieba nie starcza często na szlugi lecz w drodze trwamy choć listów nikt nie śle i psy śpią złowrogo opowiadaj przeto o mędrcu co nad daleka wodą łowi z gwiazd nasze senne marzenia jest jeszcze muzyka skrzypiec modlących do nieba i to jest zdrój nasz powszedni to nasza zbrodnia i kara matki nasze stary przyjacielu niewyspane wiecznie matki nasze to grzechów naszych niezliczone mnóstwo przepłucz usta wódką spotkanie z Brunem i Stedem oraz Rafałem królem trzecim do kompletu to azymut jedyny opowiadaj o brzegach Itaki może gdzieś się opamiętamy
  6. Dom pogodnej starości mieszkańcy domu pogodnej starości budzą się na długo przed pierwszym kurem ustawiają swe wiotkie ciała przed oknem i szklistym wzrokiem wpatrują się w jeszcze ciemny krajobraz jedyna gwiazdą widoczną wówczas na firmamencie jest odbity w szybie ognik papierosa przemyconego przez granice regulaminowego wzroku siostry oddziałowej mieszkańcy domu pogodnej starości nie mają nazwisk i adresów nie otrzymują listów z tamtego świata czasami przez niedomknięte okno usłyszą szum wiatru lub odgłos ptasiego krzyku skurcz mięśni twarzy jest wówczas jedyną reakcją na zakazane wspomnienia podczas porannego obchodu już nikt o tym nie pamięta pacjenci domu pogodnej starości znają tylko topografię sufitu i makatek rozpiętych nad łóżkami na wszelki wypadek usunięto jednak z ich portfeli zdjęcia najbliższych wszelkie środki płatnicze oraz bilety komunikacji miejskiej jedyną rzeczą jaką im zostawiono jest niebo na wyciagnięcie ręki
  7. Komentarz nie dotyczy wiersza.Poszukuję kontaktu z poetami z Gliwic (Łabędy?) oraz ze Strzelec Opolskich.Autor.
  8. zacznij szczekać to bedziesz wiedział jak to jest.
  9. godzina północna, moja republika ogłasza niepodległość to się robi tak prosto. wystarczy stłuc zegarek lub zatrzymać na skrzyżowaniu autobus wiozący ludzi gdzieś w mroczne przestrzenie molocha niedopałek papierosa rzucić w okolicy sterylnych toalet. wystarczy. tak prosto. że dłonie wyprzedzają myśl. słowo. wystarczy nie zwracać uwagi na twoje załzawione oczy. brak papierosów i demograficzny niż w obliczu wszystkożernych mediów ogłosić niepodległość mojej republiki natychmiast przestaną obowiązywać z takim mozołem wypracowane zarządzenia o abstynencji i wcześniejszych powrotach do domu podczas posiłków wreszcie można czytać gazetę i oglądać futbol w tv w porach zupełnie dowolnych to się robi tak prosto. należy jednak uważać aby nie przekroczyć linii demarkacyjnych wyraźnie rozrysowanych na naszych sercach to się robi tak prosto. trzeba mieć tylko przygotowaną drogę odwrotu na wypadek gdy nauczyciel powie naszym dzieciom że podmiot tego wiersza jest kontynuacją wędrującego toposu błędnego rycerza z La Manchy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...