Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przemyslaw Chwala

Użytkownicy
  • Postów

    46
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Przemyslaw Chwala

  1. :D piekna inwersja do codziennego urzytku
  2. „Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia” siedziałem na skruszonej skale piotrowej w szlochu wierzby dziesiątki przez setki karcone widzę i dojrzę w przejrzałych bazaltach napomniane kurzem krtanie wykrztuszone gruzy są skrzypce oczywiste i te z okien których słucha obecność o sens śmiechu licytacja.
  3. podoba sie.pozadrawiam
  4. hmm nikt wiecej sie nie wpowie?:]:P
  5. Tez mi się bardzo podoba.Robi wrażenie dobrze dotknięta płaszczyzna przemijania w wymiarze przywiązania do innych osób.Pozdrawiam
  6. dzieki za radę...poprawilem i mysle ze to juz ostateczny wizerunek tego wiersza..pozdrawiam.Serdecznosci
  7. ciesze sie bardzo ze Ci sie podoba:] wiesz...chocby wiersz mialo potępic 99% odbiorców a jednemu mialby sie spodobac to wielki sukces...pozdrawiam.serdecznosci
  8. Kwiaty dekad ziemi zwracam wam nobilitowane motyle. Dusze pierzchłe wbrew deszczu drogom kwiaty słowa, muzy łono. Byt upartych dni słowiczych rosi kat listopad, szelest liści, Słońc wyczyny strunom harfy kończą żywot Łzy w pamięci uszom służą, deszcz kalekim ciszy smakiem.
  9. Myslę że tu nie mozna pożałowac i nalezy powiedziec DUŻY PLUS
  10. dzieki bardzo serdecznosci wzajemnie:]
  11. Sznur do hostii głodzi dogmat słony. Blade sny pasterza wiją dusze wstęgą Eskulap zamarza łagodnie, nakłada zwinnie gatunkom zwiniętej galerii czarne sukno żałobników.
  12. a co chcesz do niego numer?
  13. Napiszcie jak najszczerzej co o tym myslicie...z góry dziekuje
  14. Metafory są naprawde dobre...w calości troche ciezkostrawne po wielorakie w interpretacji...naprawde wiele drug tu widze..w kazdym razie zdeydowanie na tak pozdro
  15. dużo lepiej niz ostatnio:] niezly jest:]pozdro
  16. pastelowym niebios bazgrołom wycinam zorze czerwone Twe drzwi skołatane chwalebnie jednorazowy Apollo. ja znam tylko jedną Mojrę maluję klucz ptakom głuchy, obcy nieba jękom gdy zszywam je liśćmi akantu wtem szyją gwiazdy strojne, sny papierowych bóstw.
  17. Niewiem co na to inni ale dla mnie "kawał naprawde dobrej roboty".Czyta się bardzo przyjemnie i na dodatek ta głębia..
  18. dziwny troche...znowu na płaszczyznie smierci...w kazdym razie podoba mi się
  19. hmm czuć obecność jakiejś głębszej myśli czy może raczej niespełnionej wizji...tez tak czasem mam...ogólnie częściowo uchwycone widmo..pozdrawiam
  20. szczerze to calkiem niezle i wprawdzie czuć to pewną nietypowość jednakże od strony technicznej prezentuje się całkiem marnie.Radze poprawic ale coś w nim jest
  21. Spod zera kalwina wyłania się człowiek Podestom martwego księżyca przedkłada ukłony i węże swych ust, deklamację obrzydłej historii gnijący już bluszcz. Liberate me! Rozbiją się kwiaty pod drzwiami z mosiądzu. Odegnie się psalm w zgrzyt sztafety ołowiu. Przerwiemy sen domów okruchem sekundy, bukietem tych sekund wazonom skłamiemy. Liberate me! Wywabi się fiolet i czerwień z odwagi. Zużyje się klamra nakazu odrazy. Kotara odsłoni okiennic majestat wiązany pętlami w pałacu Augiasza. Opuścili widownię ślepą, taka w didaskaliach. Chcieli słońca z zewnątrz garnąć. Patrzą w twarz cichemu „amen”.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...