To tylko jeszcze raz ja. Chodziło o chwilę której nie można zatrzymać a którą zawsze ma się w pamięci!. A storczyki? Były dumne i wspaniałe jak kobieta która na nie patrzyła... potem tańczyły dłonie i ciała, zwiewnie bez wzajemnego dotyku... łączył nas wzrok, storczyki, świece i cienie wędrujące po ścianie... a później był świt. Ale najpierw mówiłem dobranoc kolorowych snów. Może ktoś zrozumie.