Ranek, skrzypiące łóżko, którego
już dawno nie sposób uciszyć.
a z resztą...
po co...
podobno poranna muzyka
dobrze działa na to nietypowe "zwięrzatko"
w moim uchu...
Potem kawa, nieostatnia
i ten zielony kubek- w sumie niczyj-
z groteskowym wierszykiem
"Ja pamiętam o twym święcie
Kubek daje Ci w prezencie"
...ironia...
A TY, co? też masz zielony kubek?
łóżko, no, może bardziej skrzypiące z racji wieku...
hm... i pewnie jak nam- pamięć
też CI zawodzi bo jak narazie
jakoś CIĘ u mnie nie widać...
Mówią, że żyjąc od kawy do kawy
nie zawiele się zyska
bo to i serce szwankuje
i wspomnienia sztucznieją...
Chcę czy nie, usilnie głaszcze życie
po chropowatej rzeczywistości
A TY, patrzący na nas z lotu ptaka
sączysz jak JA, tę kolejną kawę
...lecz TOBIE to nie szkodzi
TY nie masz serca
Spróbuj choć raz przyjąć tę
melodyjną postawę jak ja na co dzień-
-"To życie minie jak zły sen"
i wtedy nie będziesz sie dziwił,
że niechęcia maluję TWÓJ
akwarelowy portret