bukoliki - listopad można
przesypywać przez palce pola słoneczników
ciszę wkłuwać pod skórę
wyłamać słowa z deszczu
zmielić noc i garść w oczy rzucić
wabić przedmioty obietnicą
włożyć psu w gardło nagłą nieobecność
pieprzyć wiersze i wierszem
nawet przeżyć
nie można
siedzi naprzeciwko
łamie mi ręce i nogi
budzę się blizną
Po wielokrotnym taplaniu się w wierszu przyznaję, że zabrałam na hd i uznałam
za Twój najlepszy ze wszystkich, które do tej pory czytałam. Zgadzam się z każdym słowem mimo, że "słowo klucz" nie zostało w nim użyte, a może właśnie dlatego, albo tym bardziej ;))))
Pozdrawiam.