Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tali Maciej

Użytkownicy
  • Postów

    5 134
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tali Maciej

  1. a ja posmakowałem i pewnie jeszcze tu wrócę pozdrawiam
  2. przysłowiowo każda droga prowadzi do Rzymu, więc jest to pytanie retoryczne(-: a teraz moja zagadka co to jest????? wchodzisz do tego od góry, kiedy jesteś już w środku, stopy są na zewnątrz(-: pozdrawiam
  3. narazie mam za dużo treningów i czasu brak na remonty, ale myślę że jeszcze go pomęcze ale musi to dojrzeć, zresztą ja również:-D pozdrawiam
  4. dziękuję za ponowne odwiedziny i zapraszam po raz kolejny ale już pod inny :D pozdrawiam
  5. mi za to śpiewała ciocia, ale robiła to w taki sposób, że połowe dzieciństwa miałem awersje do śpiewania jakotakiego (cioci pachniało z buzi gorzołą) pozdrawiam Hehe, no cóż za to teraz mamy poetę! ;) nie poeta tylko atleta ja się -gimnastykować- wyczynowo czyli "kung fu" na przyrządach pozdrawiam
  6. Dzięki Stefanie za odwiedziny pozdrawiam
  7. retrospektywa w tym przypadku była niezbędna w zakończeniu histori aczkolwiek dobrze poczytać subiektywizmy innych, każda sugestia jest cenna w kształtowaniu warsztatu dzięki za odwiedziny pozdrawiam
  8. więc do następnego(-: a co z tymi promilami nie tak bo nie rozumiem???? pozdrawiam
  9. mi za to śpiewała ciocia, ale robiła to w taki sposób, że połowe dzieciństwa miałem awersje do śpiewania jakotakiego (cioci pachniało z buzi gorzołą) pozdrawiam
  10. dzięki za odwiedziny pozdrawiam
  11. więc zapraszam ponownie pozdrawiam
  12. na stole biały obrus dziś niedziela dzień święty w radiu trzy czwarte na rytmice pani powtrza że to walc wiedeński mama kładzie talerze łyżki słowa pachną rosołem pobłogosław w imię ojca i ducha do ucha szepta dwa ziemniaki na krzyż pietruszka plastry marchwi mama się uśmiecha choć nam się nie uśmiecha kazanie było o rodzinie nie daliśmy na tacę czasem pytam o tatę mama mówi że to był wypadek zabrali go niebiescy nie byli aniołami on zresztą też w końcu dwa promile drogą nie chodzą jeszcze trochę i go poznasz powtarza od jakiegoś czasu chodzi z chustką w przedszkolu nazywamy tę zabawę ciuciu babka w nocy po mamę przyjechali biali nie zabrali biali nie byli aniołami za to ksiądz mówił że mama jest wśród poznałem tatę nie poznałem siebie milczałem a pani zawsze powtarza że jestem gaduła dziś niedziela dzień święty nie jestem już święty do spowiedzi po tylu latach poszedłem chociaż nie wiem czy wierzę za to mój syn bezgranicznie w świętego mikołaja
  13. z tym dzieckiem i jego rozumowaniem nie jest tak do końca, wyłapanie trzy czwartych to umiejętność którą dzieci potrafią już w piątym roku życia (wiem sam bo uczyłem tańca i rytmiki w przedszkolu) a dalej jest ukazana nieświadomość dziecka gdzie pada porówanie łysienia i choroby z zabawą przedszkolną wszystkie wątki w których podawana jest treść miały być przedstawione w formie narracji , jedyny minus to brak oddzielenia podmiotu lirycznego i narratora, w tym wypadku to się zlewa i tu przyznaję rację że może być z deczka naciągnięte pozdrawiam i pewnie cosik jeszcze pozmieniam pozdrawiam
  14. na stole biały obrus dziś niedziela dzień święty w radiu trzy czwarte na rytmice pani powtrza że to walc wiedeński mama kładzie talerze łyżki słowa pachną rosołem pobłogosław w imię ojca i ducha do ucha szepta dwa ziemniaki na krzyż pietruszka plastry marchwi mama się uśmiecha choć nam się nie uśmiecha kazanie było o rodzinie nie daliśmy na tace czasem pytam o tatę mama mówi że to był wypadek zabrali go niebiescy nie byli aniołami on zresztą też w końcu dwa promile drogą nie chodzą jeszcze trochę i go poznasz powtarza sama straciła nadzieję wraz z włosami chodzi z chustką w przedszkolu nazywamy tę zabawę ciuciu babka w nocy po mamę przyjechali biali nie zabrali nie było już kogo biali nie byli aniołami za to ksiądz mówił że mama jest wśród poznałem tatę nie poznałem siebie milczałem a pani zawsze powtarza że jestem gaduła dziś niedziela dzień święty nie jestem już święty do spowiedzi po tylu latach poszedłem chociaż nie wiem czy wierzę za to mój syn bezgranicznie w świętego mikołaja chciałbym wierzyć w kazanie z dzieciństwa chociaż boję się mama nie dała wtedy na tacę
  15. interesujące dobry pomysł Jacku z tym artykułem pozdrawiam
  16. Witam Anno Julio J. pozdrawiam Maciej Tali
  17. http://www.youtube.com/watch?v=ZHs3bQ3777E http://www.youtube.com/watch?v=fS0pW2ty75s&mode=related&search= ale zwłaszcza oglądnijcie to http://www.youtube.com/watch?v=whiiF2svQNs&mode=related&search= miłego oglądania(-:
  18. przemyślana oszczędność słowna to się lubi odemnie plus pozdrawiam
  19. moje subiektywizmy podpowiadają mi, że jest tu bardzo słabo pozdrawiam
  20. średnio średni żart pozdrawiam
  21. Pierwsze cztery strofki zupełnie zbędne, oparte na schemacie, więc można by tak w nieskończoność zanudzać, a to Pan uczynił Strofka podsumowująca jest wręcz fatalnie skonstruowana, nadmiar masła maślanego wyłożony powyżej zniechęca do dalszej lektury , niestety przeczytałem innymi słowy domęczyłem do końca i niestety puenta po prostu jak kulą w płot Jestem na NIE pozdrawiam
  22. pytanie zasadnicze jak się uderza w światło???? i jeszcze jedno owe AU- sory ale poprostu nie mogę w sobie zebrać na coś konstruktywnego pozdrawiam
  23. w tekscie przedewszystkim brakuje emocji, bo same pytania przynoszą na myśl automatycznie odpowiedzi, więc gdyby zamaskować treść za jakimiś obrazami, dodać troche wyobraźni dziecięcej, tak aby te pytania na pierwszy rzut oka były pytaniami dziecka a nie dorosłego który chce się wcielić w dziecko, jak pisałem na początku o emocjach to tu niestety jest zimno, suche zdania wyrwane z życia i wklejone w tekst puenta bije kawanaławingiem, czyli oczywistością, jest to zabieg odgrzewania starych kotletów które w takiej "panierce" czyli formie są już dawno niezjadliwe dla czytelnika dam jeden przykład, bo sam kiedyś podejmowałem podobny wątek http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=39125 nie chcę porównywać (bo oczywiście sytuacja przedstawiona w wierszu jest diametralnie inna), nie chcę sugerować rymowania bo to nie jest konieczne, tylko chciałbym zwrócić uwagę na pewnien ładunek emocji za którym problemtayka obozowa jest niejako skamuflowana pozdrawiam i radzę więcej czytać, ponieważ po kilku Pana wierszach które miałem okazję przeczytać, raczej się rozczarowywałem, że taki wygadany w dyskusjach tak mało ma do powiedzenia w twórczości ( i chodzi tu oczywiście o DOBROĆ I POEZJĘ)
  24. oszczędność słowna to lubię puenta naj naj pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...