Jeżeli choć jedna łza była z mojej winy,
Mogę powiedzieć, że jest mi przykro, nic ponad to,
Wybrałem samotną drogę, muszę nią dalej iść,
Nawet, jeśli nie mógłbym wciąż ufać ludzkim słowom.
Mogłoby się wydawać, że wódka nas połączy,
Zespoli, choć na moment nasze pijane serca,
Tak jak raz zespoliła Twoje i moje oczy,
Magią tej chwili, alkoholu, czasu, i miejsca.
Kościelne dzwony wybiły szóstą, czyli doba,
Od momentu, w którym usłyszałem Twoje imię,
Siedziałem bardzo blisko Ciebie, utknęły słowa,
Byłem idiotą i sam muszę unieść swą winę.
Wmawiałem sobie, że tak jest lepiej, bo nikt nie cierpi,
Jeżeli choć jedna łza była z mojej winy,
Nie mogę w nic wierzyć, nie mogę sobie wierzyć,
Kochałem samotność, do wczoraj, do krótkiej chwili.