Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Per aspera ad astra

Użytkownicy
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Per aspera ad astra

  1. wtedy spotkaliśmy kominiarza,
    nie miałeś guzika
    pamiętasz ?
    od tego czasu nawet twe włosy smakują inaczej
    kiedy rozbijasz lustro
    próbuję utopić się w kałużach
    z odbiciem czarnego kota
    mówisz, że nie chodzi o obojętność
    w stosunku do moich plotek o znajomych
    nocą zanim odchodzisz cichutko
    rozplatasz mi warkocze
    zanurzasz się w mgłę ulic
    wracasz i przyrzekasz, że nie pozwolisz mi zniknąć
    w zapachu baniek mydlannych

  2. nie wiem
    kim jesteś i czy w ogóle
    stworzyłeś człowieka czy też nie

    pono wszemogący
    daj ludziom siłę zburzyć wszystkie iluzje
    i pomimo tego żyć i niechać żyć
    nie przejmować się strachiem
    dodaj garstkę kompromisów
    niczego wzamian
    i nie obiecuj
    o sobie nie mów
    nie oczekuj wiarę
    bo nie można na tobie polegać

    więc módlmy się do człowieka
    bez zwlekań
    chociaż to trudniejsze
    i do wszystkiego można szukać objaśnień
    ale ty pielgrzymie wiesz
    że w każdym momencie zbliżamy się do końca
    który nie zdąży powstrzymać kolejnych

  3. z precyzyjną dzikością
    boisz się śladów moich rąk na twoich tomikach poezji
    twe oczy- las ciemnych mokradeł
    pustym spojrzeniem
    szukam schronienia
    wśród wychudłych kości
    twoje pocałunki są pełne nienawiści
    nieprzytomnym śmiechem
    nienawidzę cię
    twe blade usta i krzywe nogi
    codziennie dokonujesz zabójstwa
    staram się ukryć w otchłani zimnych palców
    wiążę twoje bezwstydne ramiona pajęczyną
    do betonowego stołu
    z nadzieją, że przynajmniej dzisiaj zdążysz mi wytłumaczyć
    dlaczego jedyny szukasz mnie na pustyniach brwi
    i czeszesz me uśmieszki
    zanim przyjdzie dzień

  4. w twoim spojrzeniu kiełkuje zapach wanilii
    szyderczo zapełnia pustkę głodu
    za puchowymi szybami samotności
    tysiąc+5 marzeń zgnieconych lustrami
    odbijając cienie zaciera ślady
    nienagannego życia
    gdy siadasz obok i skarżysz się
    na nocne spacery naznaczone przepowiednią
    unikasz cierpień i przeziębienia
    zawsze stoisz na swoim
    nie sprzeczasz się o sens istnienia
    kiedy dni kształtuje brak frazesów grzecznościowych
    trzymasz się wypróbowanych środków
    szepcząc: jesteś piękna
    taka piękna
    ale jesteś tylko nostalgią

  5. autostradami bezimiennych niebios
    w przestworzach namiętnego powietrza
    kiełkuje zapach pejzaży granatowych
    słychać bezwstydne echa skrzydeł
    aniołów
    patrząc za horyzont pełen szeptów
    kiedy człowiek zmienia się w wiatr
    cieniem i światłem
    na okrągłych falach chmur
    nieprzytomnie toczą się grzmoty
    jednak zmierzch nie przychodzi
    bo tęcze spacerują
    po krwawych obliczach słońca

  6. w twoim spojrzeniu kiełkuje zapach wanilii
    szyderczo zapełnia pustkę głodu
    za puchowymi szybami samotności
    tysiąc+5 marzeń zgnieconych lustrami
    odbijając cienie zaciera ślady
    nienagannego życia
    gdy siadasz obok i skarżysz się
    na nocne spacery naznaczone przepowiednią
    unikasz cierpień i przeziębienia
    zawsze stoisz na swoim
    nie sprzeczasz się o sens istnienia
    kiedy dni kształtuje brak frazesów grzecznościowych
    trzymasz się wypróbowanych środków
    szepcząc: jesteś piękna
    taka piękna
    ale jesteś tylko nostalgią

×
×
  • Dodaj nową pozycję...